Historia serii Halloween 1978 -2022

ARTYKUŁ ZAWIERA GIGANTYCZNE SPOILERY DOTYCZĄCE CAŁEJ SERII HALLOWEEN

Gatunek slasherów sięga lat 60., jednak to właśnie dzieło Carpentera z 1978 uznawane jest za film, który wprowadził ten gatunek na salony. Młody reżyser nie wiedział, że rozpoczyna 40-letnią serię, a postać głównego złoczyńcy stanie się jednym z najbardziej znanych filmowych morderców. Jednak mimo rozpoznawalności Michaela Myersa, mało osób wie, jak dziwna jest historia tego cyklu. W poniższym artykule omówimy fabułę poszczególnych części kultowego cyklu horrorów.

Halloween 1978

Sześcioletni Michael z nieznanych powodów zabija swoją siostrę. Po tym wydarzeniu trafia do zapadu dla obłąkanych. Piętnaście lat później morderca ucieka i zaczyna polować na opiekunki do dzieci w swoim rodzinnym miasteczku. Jedną z nich jest Laurie Strode (Jamie Lee Curtis). Tropem mordercy podażą jego psychiatra — dr Sam Loomis (Donald Pleasence). W końcówce filmu Michael zostaje postrzelony przez Loomisa sześć razy i wypada z okna.

Carpenter zgodził się na wyreżyserowanie filmu, pod warunkiem zachowania pełnej kontroli. Oryginalny tytuł filmu to The Babysitter Murders. Partnerka Carpentera i zarazem producentka filmu – Debra Hill, sama pracowała jako opiekunka więc użyła znajomości realiów tego zawodu do napisania dialogów. Film odniósł bardzo duży sukces, który był tym bardziej zaskakujący, że film miał mały budżet ($300.000), a wytwórnia nie przeprowadziła żadnej kampanii reklamowej. Krytycy chwalili estetykę Carpentera i jego umiejętność budowania napięcia. Nawet przeciwnicy slasherów, tacy jak Roger Ebert nie szczędzili pochwał. Mimo czterdziestki na karku jest to wciąż jeden z najlepszych filmów w swoim gatunku i najwyżej oceniany film w serii Halloween.

Halloween II 1981

Film rozpoczyna się dokładnie w tym samy miejscu, w którym zakończył się poprzedni, a akcja dzieje się tej samej nocy. Policja przybywa na miejsce wydarzeń, jednak ciało Michaela znika z trawnika. Ranna Laurie trafia do szpitala. Podąża za nią Michael, zabijając każdego, kto wejdzie mu w drogę. Jego z kolei szuka dr. Loomis. Okazuje się, że Laurie jest tak naprawdę rodzoną siostrą Michaela, która została oddana do adopcji jako niemowlę. W końcówce filmu Loomis poświęca się, wysadzając siebie i Michaela. Po eksplozji widzimy martwe i zwęglone zwłoki prześladowcy Laurie.

Jest to najbardziej powiązana z pierwszą częścią odsłona i jednocześnie najbliższa jej duchem. Carpenter napisał tym razem jedynie scenariusz. Reżyserią zajął się debiutant Rick Rosenthal. Film otrzymał dużo gorsze oceny. Ganiono uproszczony i przewidywalny scenariusz oraz niepotrzebne zwiększenie gore i scen rozbieranych. Nie przeszkodziło to w zdobyciu tytułu najbardziej kasowego horroru 1981.

Halloween III – Season of the witch 1982

Trzecia część cyklu to nowa, niepowiązana z poprzednimi odsłonami historia. Jedynym łącznikiem z oryginałem jest fragment, w którym jedna z postaci, ogląda w telewizji zwiastun filmu Halloween. Producenci, wykorzystując popularność marki, postanowili przekształcić serię w antologię horrorów, z których każdy dzieje się w noc Halloween. Był to pomysł Carpentera i jednocześnie jego ostatni wkład w serię, zanim ją porzucił.

Dr Daniel Challis (Tom Atkins) prowadzi własne śledztwo w sprawie morderstwa jednego ze swoich pacjentów. Tropy prowadzą do tajemniczej korporacji produkującej maski na Halloween. Okazuje się, że firma próbuje wykorzystać moc kamieni Stonehenge, aby cofnąć świat do epoki pradawnych celtyckich rytuałów, a chce to osiągnąć przy pomocy specjalny masek, zabijających nosicieli.
Film zarobił na siebie, jednak zebrał słabe recenzje. Największym zarzutem był brak ikonicznego mordercy. Co ciekawe nikt nie narzekał, że mimo tytułu w filmie nie ma żadnych wiedźm. Fabuła odchodzi od konwencji slashera na rzecz science-fiction z domieszką horroru. Widzom najbardziej zapadły w pamięć obrzydliwe (i nieco groteskowe) sceny śmierci.

Halloween 4: The Return of Michael Myers (1988)

Minęło sześć lat, w ciągu których ukazały się bardzo popularne slashery, takie jak Piątek 13-go, czy Koszmar z ulicy wiązów. W tym czasie trwały zawirowania związane z prawami do marki. Pod okiem Caprentera powstał nowy scenariusz, który z miejsca został odrzucony przez wytwórnię, jako zbyt skomplikowany”. Wytwórnia chciała naśladować konkurencję i stworzyć prosty film o seryjnym mordercy. Sfrustrowany Caprenter sprzedał swoje prawa do marki, a scenariusz jego autorstwa poszedł do kosza.

Michael Myers budzi się ze śpiączki po dziesięciu latach od eksplozji. Oczywiście natychmiast po przebudzenia zaczyna zabijać wszystkich w otoczeniu i tropić Laurie. Okazuje się, że zginęła ona w wypadku, osieracając córkę. Michael wyrusza jej tropem. Tradycyjnie już w serii, jego tropem podąża Loomis, który także jakimś cudem przeżył wybuch. Później następuje tradycyjna już seria zabójstw, zwieńczona końcowym pościgiem. Na końcu filmu Michael ginie (?) zastrzelony przez policje, a jego ciało wpada do szybu kopalni. W ostatniej scenie filmu widzimy, że siostrzenica Michaela poszła w jego ślady i popełniła swoje pierwsze morderstwo.
Film zarobił na siebie wystarczająco, aby kontynuować serię. Nie jest to specjalnie udana odsłona cyklu, aczkolwiek ma kilka ciekawych scen. Warto też zauważyć, że jest to pierwsza część, w której Michael nie jest już po prostu niezwykle odporny, tylko zwyczajnie niezniszczalny. Brak też suspensu, znanego z poprzednich odsłon. Zamiast tego na ekranie królują hektolitry krwi.

Halloween 5: The Revenge of Michael Myers 1989

Fabuła rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie zakończyła czwarta cześć. Policja przestała się patyczkować z Michaelem, gdyż na samym początku filmu, dla pewności, wrzucają do szybu z jego ciałem dynamit. Okazuje się jednak, że Myers uciekł. Trafia w ręce pustelnika, który zapewnia mu opiekę. Kiedy Michael po roku dochodzi do siebie, w podzięce zabija swojego dobroczyńcę i wyrusza na poszukiwanie siostrzenicy, z którą nagle uzyskał jakieś telepatyczne połączenie. Cały wątek z dziewczyną idącą w ślady wuja zostaje porzucony. W końcówce Loomis doprowadza do schwytania Michaela przez policje (jest to pierwsza część, w której główny morderca nie ginie). Jednak wkrótce po aresztowaniu, Michael zostaje uwolniony przez tajemniczą, ubraną na czarno postać. Scena ta jest cliffhangerem filmu.
O ile poprzednie odsłony dostawały przeciętne oceny, tak tutaj krytycy zrównali film z ziemią. Chwalono jedynie powracającego niczym bumerang Donalda Pleasence w roli Loomisa i Danielle Harris w roli siostrzenicy Myersa. Kiepskie przyjęcie filmu i słabe wyniki finansowe, spowodowały odłożenie serii na półkę. Po raz kolejny tytuł wydaje się wzięty z generatora losowych tytułów, gdyż, nie wiadomo, na kim Michael miałby się mścić.

Halloween: The Curse of Michael Myers 1995

Jeśli ktoś jeszcze przejmował się tym, co się działo z fabułą serii, to na rozwiązanie cliffhangera musiał czekać musiał czekać aż sześć lat. A kim była tajemnicza postać, która uwolniła Michaela? Dlaczego miała ona tatuaż z takim samym symbolem jak Michael i dlaczego te same symbole były umieszczone w różnych miejscach filmu? No cóż, tego nie wiedzieli nawet scenarzyści, gdyż cześć piąta była tworzona bez kompletnego scenariusza a sceny wymyślane były na poczekaniu. Twórcy szóstej odsłony mieli niezły zgryz. No ale w końcu wybrnęli z tej sytuacji. Jeśli przez wybrnięcie rozumiemy stworzenie takiej abominacji, że kina nie chciały jej wyświetlać i trzeba robić duże dokrętki, aby zmienić całą historię.
Pierwsza wersja filmu znana jest jako wersja producencka. W niej jest wyjaśnione, że tajemniczy symbol, to konstelacja gwiazd widoczna jedynie w Halloween (!), a mężczyzna w czerni jest przywódcą kultu, który steruje Myersem niczym marionetką. Wszystko miało być związane z mocą druidów i tajemniczymi rytuałami dającymi Michaelowi nadludzką siłę. Dodatkowo mężczyzna w czerni jest kolegą doktora Loomisa, z części pierwszej. Michael zabija swoją siostrzenicę, która jest z nim w ciąży (!!!). Na końcu Michael zostaje pokonany przy pomocy run ułożonych w odpowiedni kształt na podłodze. Tak, potężny Myers został pokonany przy pomocy kilku kamyków. Na końcu Loomis otrzymuje władzę nad kultem, a Michael znika. Kolejny Cliffhanger.

Widzom testowym nie spodobała się ta wersja, więc stworzono drugą, która już oficjalnie trafiła do kin.

Sporą różnicą w kinowej wersji, jest to, że siostrzenica ginie prawie na początku filmu, jednak udaje jej się ukryć dziecko. Niemowlę odnajduje Tommy Doyle — młody chłopak, który w pierwszym filmie był dzieckiem znajdującym się pod opieką Laurie Strode, kiedy ta pracowała jako opiekunka. Później następują wydarzenia znane z wersji producenckiej, jedna w pewnym momencie Michael wyrzyna w pień wyznawców kultu. W finale Michael zostaje ostatecznie pokonany przez Tommy’ego, który wstrzykuje mu duże ilości środków uspokajających i żrących, a następnie rozbija głowę metalową rurką. Na końcu pojawia się Loomis, który idzie dobić Michaela, jednak w miejscu ciała znajduje samą maskę.

Jest to pierwsza część, która porzuciła numerację serii. W jeden z ról zobaczymy przyszłego Antmana, czyli Paula Ruda, niestety jest on jednym z gorszych aktorów w filmie. Obie wersje są słabe i ciężko je polecić komukolwiek. Jedynie najzagorzalsi fani serii mogą się dobrze bawić, dzięki sporej ilości mrugnięć okiem do widza. Mimo wszystko film zarobił na siebie wystarczająco, aby seria mogła być kontynuowana.

Halloween H20 1998

Zbliżało się 20-lecie serii, więc była to dobra okazja, aby posprzątać cały bałagan. Aby tego dokonać, twórcy całkowicie zignorowali wydarzenia z części 4-6, za kanoniczne uznając jedynie część pierwszą i drugą. Powraca też Jamie Lee Curtis w głównej roli.

Minęło 20 lat od wydarzeń pokazanych w części drugiej. Laurie upozorowała swoja śmierć i rozpoczęła nowe życie, jednak wciąż cierpi na traumę związaną z wydarzeniami z przeszłości. Pracuje jako nauczycielka w prywatnej szkole i wychowuje nastoletniego syna. W końcu na jej trop wpada Michael i zaczyna mordować wszystkich w jej otoczeniu. Jednak nie wszystko pójdzie po jego myśli i tym razem to on się stanie ofiarą. Dosłownie. Laurie udaje się go pokonać, a następnie, kiedy Michael jest zabierany przez karetkę, Laurę wykrada ją, aby dokończyć dzieła. Michael ginie przez dekapitację.
Film zwraca uwagę dziwacznym tytułem, który w zamierzeniu miał chyba nawiązywać do 20-lecia, jednak o wiele bardziej kojarzy się z symbolem chemicznym wody. Film jest powrotem serii do formy i chociaż ma swoje gorsze momenty (absurdalnie duża ilość bezsensownych jump-scare), to ogląda się go z przyjemnością. Na drugim planie po raz pierwszy zabrakło dr. Loomisa, gdyż grający go aktor zmarł, jednak uważni widzowie rozpoznają kilka innych osób bezpośrednio z części pierwszej i drugiej. Za kamerą miał stanąć sam Carpenter, jednak nie doszło do ugody z wytwórnią.

Halloween: Resurrection 2002

Michael co prawda zginął, jednak gigantyczna pula pieniędzy zarobiona w kinach spowodowała jego wskrzeszenie. Na tym etapie w ilości cudownych zmartwychwstań Michaela już dawno przebiła Jezusa, więc chyba nikogo nie dziwiło, że ikoniczny zabójca potrafi powrócić nawet po obcięciu głowy. Wbrew pozorom tym razem jednak zdecydowano się na dosyć przyziemne rozwiązanie problemu.
Laurie siedzi zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Okazuje się, że nie zabiła Michaela a sanitariusza. Michael założył swój kostium medykowi, zmiażdżył mu gardło, a sam oddalił się bezpiecznie w jego ubraniu. Teraz morderca wraca i w końcu, po tylu latach udaje mu się zabić Laurie. Rok później grupa studentów partycypuje w reality show, w trakcie którego muszą spędzić noc w opuszczonym domu Myersów. Oczywiście pojawia się tam Michael i eliminuje ich, jednego po drugim. W końcówce filmu Michael ginie porażony prądem, a jego dom płonie. Jednak jego spalone ciało w kostnicy ożywa.
Seria po raz kolejny sięga dna. O ile pierwsza część nowego cyklu jest przyzwoita, to druga już nie i sprawia wrażenie parodii. Scena, w której Busta Rhymes (tak, głównym przeciwnikiem Myersa jest raper) walczy z nim przy pomocy kung-fu, budzi zażenowanie.

  Gry oparte o twórczość Stephena Kinga

Jamie Lee Curtis już podczas kręcenia poprzedniej części chciała, aby seria została zakończona definitywnie, jednak studio obwarowało scenariusz prawniczymi zastrzeżeniami,zabraniającymi śmierci Myersa. Curtis też nie chciała ustąpić, jednak w końcu plan z zabiciem sanitariusza ją przekonał i zgodziła się zagrać pod warunkiem, że nagranie z podmiany zwłok nie będzie wykorzystane w H20, zostawiając widzów z wrażeniem, że Michael nie żyje.

Halloween 2007

Kolejna cześć trafiła do kin w 2007. Tym razem na fotelu reżysera zasiadł Rob Zombie – twórca Bękartów Diabła i Domu tysiąca trupów. Film nie kontynuował żadnych wątków, tylko był luźnym remakiem oryginału. Rob Zombie dostał od producentów wolną rękę. Był nie tylko reżyserem, ale także scenarzystą, producentem i odpowiadał za muzykę. W pewnym sensie film był niemalże autorski.

Fabuła jest zbliżona do oryginału, jednak więcej czasu jest poświęcone na poznanie Michaela i okoliczności, w jakich obudził się w nim bezlitosny morderca. Spora część filmu to dzieciństwo przyszłego zabójcy oraz późniejszy czas w zakładzie psychiatrycznym.

Michaela poznajemy jako 10-latka. W pewnym momencie zabija szkolnego osiłka, swoją starszą siostrę, jej chłopaka i partnera swojej mamy. Po procesie trafia do zakładu psychiatrycznego pod opiekę dr Loomisa (Malcolm MacDowell). Michael w wersji Zombiego, nie jest milczący. Rozmawia ze swoim lekarzem i twierdzi, że nic nie pamięta z masakry. Jednak podczas jednej z odwiedzin mamy, na jej oczach morduje pielęgniarkę, co powoduje, że mama popełnia samobójstwo. Piętnaście lat później Michael ucieka i zaczyna polować na swoją młodszą siostrę. Na końcu filmu ginie od strzału w głowę.
Film spotkał się z mieszanym przyjęciem. Krytycy docenili pierwszą połowę filmu pokazującą dzieciństwo Michaela, jednak uznali, że Zombie nie potrafi budować napięcia tak jak Carpenter. Pochwały zebrał Malcolm MacDowell za rolę Loomisa. Znany z ról przerysowanych bandziorów i psychopatów, Malcolm świetnie odnalazł się w roli dobrodusznego doktora. Większość recenzentów przyznała też, że mimo pewnych braków, film jest o niebo lepszy od dotychczasowych sequeli. Halloween odniósł też duży sukces w kinach, stając się jednym z bardziej kasowych filmów tego roku. Warto zauważyć, że jest to już drugi film o takim samym tytule. Jest to też już drugi raz, kiedy producenci ignorują fabułę poprzednich odsłon.

Halloween II 2009

Po sukcesie pierwszej (dziewiątej) części, szybko zapadła decyzja o nakręceniu kontynuacji. Zombie zdecydował, że tym razem chce jeszcze mocniej odejść od oryginalnych części i zrobić coś unikalnego. Reżyser uznał też, że jedynka nie była wystarczająco brutalna i trzeba koniecznie to naprawić.

Fabuła zaczyna się od razu po wydarzeniach z części pierwszej. Laurie i Michael zostają zabrani do szpitala. Michael ożywa i ucieka z karetki. Mijają dwa lata. Michael ukrywa się, jednak prześladuje go wizja matki, która każe mu „przyprowadzić Laurie do domu”. Laurie tymczasem wciąż nie może dojść do siebie i regularnie widuje psychiatrę. Sytuacji nie poprawia fakt, że im bliżej miasteczka znajduje się Michael, tym gorsze nawiedzają ją wizje. Loomis tymczasem korzysta ze swojej sławy, promując książkę o zabójstwach Myersa. W końcu Michael dociera do mistaeczka i rozpoczyna się rzeź. Na samym końcu Michael ginie nadziany na szpikulce i dobity przez siostrę. W ostatniej scenie widzimy Laurie zamkniętą w szpitalu psychiatrycznym, dręczoną wizjami, jakie prześladowały Michaela.

Słowa nie były rzucane na wiatr. Zombie popuścił hamulce i stworzył najkrwawszą odsłonę serii. Sceny niektórych zabójstw przypominają snuff movie. Podobnie jak w przypadku poprzedniej części zdania krytyków były podzielone, jednak tym razem głosów chwalących film, było zdecydowanie mniej. Mimo wszystko planowano nakręcić kolejny sequel. Tym razem bez Zombiego. Warto wspomnieć, że Zombie jeszcze bardziej namieszał przy numeracji tworząc drugi film o takim samym tytule. Od tego momentu mamy Halloween II z 1981 i Halloween II z 2009.

Halloween 2018

Po sześciu latach zawirowań, podczas których próbowano różnych wersji scenariusza, projekt umarł śmiercią naturalną wraz z utratą praw do marki. Ta wróciła do wytwórni Miramax. Miramax podpisało umowę z Blumhouse (twórcy takich hitów jak: Upgrade, Purge, Get Out czy Insidious). Założyciel Blumhouse, Jason Blum, stwierdził, że Halloween jest filmem, który zachęcił go do produkcji niskobudżetowych horrorów i z tego powodu projekt jest dla niego priorytetowy. Udało mu się też namówić Carpentera, aby zaangażował się w tworzenie filmu. W końcu zapadła decyzja o kontynuacji wydarzeń z pierwszej części z pominięciem pozostałych (który to już raz?).

Fabuła zaczyna się 40 lat po akcji oryginału. Po wydarzeniach z pierwszej części Michael trafił do zakładu zamkniętego i od tego czasu nie wypowiedział ani słowa. Laurie w tym samym czasie, mimo posiadania rodziny (jest już babcią), wciąż żyje przeszłością i przygotowuje się na powrót mordercy, który zniszczył jej życie. Naturalnie Michael ucieka i rozpoczyna się to, co fani cyklu lubią najbardziej. Jedyną różnicą jest to, że Laurie jest tym razem gotowa.

Wszystkie sequele trafiły do kosza. Carpenter zdecydował tak, gdyż chciał, aby Myersa znowu otaczała aura tajemnicy. Nie ma znaczenia, kim on jest, ani skąd pochodzi. Ważne, że jest bezlitosnym mordercą, który ma na celu jedno — zabicie Laurie i każdego, kto mu wejdzie w drogę. Jest to już trzeci taki sam tytuł w serii. Według logiki twórców mamy film Halloween, remake o nazwie Halloween i sequel pierwszej części o nazwie Halloween. Czyżby tytuł Halloween: H40 był już zastrzeżony? Mimo całego zamieszania trzeba przyznać, że jest to najlepszy film od czasu remake. Twórcy zrezygnowali nie tylko z fabuły pozostałych dziewięciu części, ale także z klisz, którymi jej twórcy operowali. Film odchodzi od estetyki gore na rzecz budowania napięcia. Nie oznacza to oczywiście, że w filmie nie ma brutalnych scen — są, ale nie są one tak celebrowane, jak w innych częściach. Często zamiast zabójstwa widzimy po prostu jego efekty. Twórcy pożyczyli sobie też estetykę pierwszej części, gdzie Myers stalkował swoje ofiary, pojawiając się gdzieś w oddali.

Świetnie napisaną postacią jest Laurie. Nie jest już ona królową krzyku, ale nie jest też kobiecą wersją niezniszczalnych. Chociaż przez te wszystkie lata stwardniała, konfrontacja z Myersem napawa ją przerażeniem. Jednak mimo swojego strachu przed nim wie, że musi to zrobić.

Film niestety nie jest idealny. Wciąż mamy kilka ciężarów gatunkowych, włącznie z głupotą postaci, które czasami same się pchają na rzeź. Jedna z postaci jest dosłownie kalką Loomisa, co komentuje w pewnym momencie główna bohaterka. Na szczęście wad tych jest niewiele i na pewno nie odbierają zabawy z oglądania tego filmu.

Halloween kills (Halloween zabija), 2021

Bezpośredni sequel produkcji z 2018 roku. Michael cudem wydostaje się z płonącej piwnicy i zabija gaszących pożar strażaków. Następnie wyrusza do miasteczka. Tommy Doyle (postać grana w piątej części przez Paula Rudda) namawia mieszkańców na polowanie na Michaela. W końcówce dochodzi do konfrontacji, w wyniku której Michael zabija większość żądnego krwi tłumu. Ginie też córka Laurie i Cameron (chłopak wnuczki Laurie).

Sequel rebootu niestety nie trzyma poziomu poprzedniej części. Zgodnie z tytułem fabuła koncentruje się na zabijaniu. Pada rekord ilości zamordowanych – 34. Niestety jak można się domyślić, przy takiej ilości, ciężko o budowanie napięcia. Morderstwa nie są też specjalnie wyszukane — brakuje w nich kreatywności znanej z innych odsłon. Seria wraca na utarty schemat niezniszczalności Michaela. Mimo iż ciężko ranny i niemal spalony żywcem w piwnicy, potwór bez problemu zabija kilkunastu rosłych strażaków. Później zostaje wielokrotnie ranny (m.in. przebity widłami) i zmasakrowany przez rozwścieczony tłum. Za każdym razem wstaje jeszcze silniejszy. Laurie, twierdzi że Michael ma nadnaturalne zdolności. Rażą też dziury fabularne. W poprzedniej odsłonie Laurie była wyśmiewana przez mieszkańców — tymczasem tutaj poszliby za nią w ogień. Chociaż postać Michaela jest otoczona niemal kultem (co prawda negatywnym), mieszkańcy z jakiegoś powodu mylą go z niewinną osobą, która w ogóle nie wygląda jak niesławny zabójca.

Laurie przez cały film leży w szpitalu i nie ma nic wspólnego z fabułą. Film sprawia wrażenie wstępu do „ostatecznej” konfrontacji, która ma się ziścić w kolejnej odsłonie zatytułowanej Halloween ends.

Halloween kills można sobie spokojnie odpuścić. Jest to pozycja jedynie dla fanatyków marki.

Halloween Ends, 2022

Akcja trzeciej części nowej trylogii dzieje się cztery lata po zakończeniu wydarzeń z ostatniej odsłony. Głównym bohaterem jest Corey – młody mężczyzna, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku doprowadził do śmierci dziecka. Od tego czasu jest uważany za mordercę i prześladowany przez mieszkańców miasteczka. Podczas kolejnego ataku zostaje wyrzucony z mostu i trafia do ścieku, proste w ręce Michaela. Morderca o dziwo nie zabija go, tylko puszcza wolno. Pod wpływem spotkania Corey postanawia zemścić się na swoich prześladowcach i rozpoczyna przeciw nim krucjatę. W końcówce filmu dochodzi do pojedynku, Michaela z Laurie. Kobieta wygrywa. Ciało Michaela zostaje przeniesione na złomowisko i wrzucone do rozdrabniacza złomu.
Niestety po raz kolejny mamy do czynienia z kiepskim sequelem. Fabuła jest pełna gigantycznych dziur fabularnych. Główny bohater jest popychadłem, jednak w pewnym momencie udaje mu się pobić Michaela. Po wydarzeniach z oryginalnego Halloween Laurie spędziła dziesiątki lat, obsesyjnie szykując się na powrót Michaela (mimo iż był w zamknięciu), a teraz gdy morderca przebywa na wolności, Laurie żyje normalnie.

Wątek Laurie zostaje zepchnięty na drugi plan. W praktyce walka głównych bohaterów zajmuje może z 15 minut. Reszta to film o Coreyu. Zupełnie jakby ktoś znalazł jakiś stary scenariusz o seryjnym zabójcy i dokleił do niego wątki związane z Halloween. Sama końcowa konfrontacja nie jest najgorsza, razi jednak fakt, że odbywa się w ciemnościach, przez co nie widać jej zbyt wyraźnie.

Czy to już koniec? Na to pytanie odpowiedzą wyniki box office. W następnej odsłonie może się okazać, że zmielono nie Michaela, tylko jakiegoś nieszczęśnika. Nie byłby to pierwszy raz, gdy twórcy posuwają się do takie zagrywki.

Historia serii Piątek trzynastego

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *