Olbrzymi sukces Halloween zmotywował wielu twórców do kręcenia slasherów. Jednym z nich był reżyser Sean S. Cunningham, który zainspirowany dziełem Carpentera postanowił nakręcić własny ociekający krwią horror. Na produkcję udało mu się zgromadzić zaledwie pół miliona dolarów. Z takimi pieniędzmi można było zapomnieć o znanych aktorach, czy efektownych lokacjach. Jednak Cunninghamowi nie o to chodziło. Chciał nakręcić dzieło, które widzów zaszokuje. Twórca nie zdawał sobie jeszcze wtedy sprawy, że kręcąc Piątek trzynastego, zapoczątkował franczyzę, która będzie trwała ponad cztery dekady.
Piątek trzynastego
Akcja filmu dzieje się w 1979 roku. Obóz nad jeziorem Crystal zostaje otwarty po dwudziestu latach przerwy. Powodem zamknięcia była seria dziwnych zgonów. Najpierw w jeziorze utonął młody chłopak – Jason, a później ktoś zamordował parę opiekunów. Z upływem lat zła sława otaczająca przeklęty obóz ucichła. Teraz ma nastąpić reaktywacja. Przybyli na miejsce opiekunowie giną jeden po drugim. Ocaleć z masakry udaje się jedynie głównej bohaterce – Alice. W końcówce filmu odkrywa ona, że za zabójstwami stała matka Jasona, Pamela, która w zemście za śmierć syna postanowiła zamordować każdego obozowicza. Alice udaje się pokonać Pamelę, obcinając jej głowę. Później wykończona bohaterka zasypia w łodzi na środku jeziora. Wtedy spod wody wyłania się zgniłe ciało Jasona i wciąga ją w głębiny. W ostatniej scenie okazuje się jednak, że był to jedynie zły sen, a Alice jest bezpieczna w szpitalu.
Fabuła jest niemal szczątkowa. Banda dzieciaków na obozie i bezlitosny morderca. Postacie to chodzące stereotypy zagrane przez drewnianych aktorów. Między jedną zbrodnią a drugą bardzo często nic się nie dzieje. Oglądamy renowację budynków, próbę pozbycia się węża z jednego z domków, a w jednej ze scen bohaterka przez ponad minutę parzy sobie kawę. Ten czas można było lepiej spożytkować. Dopiero w ostatnich 20 minutach oglądamy to, z czego seria słynie.
Na pochwałę zasługują efekty specjalne w wykonaniu Toma Saviniego. Mimo nikłego budżetu sceny śmierci wyglądają nad wyraz realistycznie. Warto też wspomnieć o świetnym aktorstwie w wykonaniu Betsy Palmer grającej matkę Jasona. W roli jedengo z opiekunów debiutował młody Kevin Bacon.
Co wyróżnia pierwszą część na tle pozostałych, to końcowy twist. Można powiedzieć, że Piątek trzynastego to trochę taka odwrócona Psychoza. Tam mordercą był syn udający zabitą przez siebie matkę, a tutaj matka udająca syna. Jasona w filmie nie ma w ogóle z wyjątkiem sceny koszmaru. Co ciekawe z Psychozy film pożycza sobie nie tylko odwrócony twist, ale także ścieżkę dźwiękową. Za każdym razem gdy pojawia się zagrożenie towarzyszy temu charakterystyczna muzyka przywodząca na myśl dzieło Hitchcocka. Innym zaskoczeniem może być stosunkowo mała ilość zgonów (jak na późniejsze standardy) oraz brak nachalnego epatowania golizną.
Ilość trupów – 10
Piątek trzynastego II
Wytwórnia zadowolona z dobrych wyników finansowych postanowiła nakręcić sequel. Pierwotnie miał on być kolejną odsłoną antologii horrorów, z których każdy miał rozgrywać się w nowej lokacji i z nowymi bohaterami, a jedynym łączącym je ogniwem miało być umiejscowienie akcji w piątek trzynastego. Budżet produkcji podwojono do miliona dolarów. Ponieważ najpopularniejszym aspektem filmu okazała się zaskakująca końcówka zapadła decyzja o nakręceniu bezpośredniej kontynuacji, dziejącej się nad jeziorem Crystal.
Mijają dwa miesiące od tragicznych wydarzeń. Alice dochodzi do siebie po przeżytej traumie. Pewnego dnia otwiera lodówkę, w której znajduje odciętą głowę Pameli. W tym samym momencie zastaje zabita. Pięć lat później obóz nad jeziorem zostaje ponownie otwarty. Tym razem ma być ośrodkiem treningowym. Jak można się domyślić, przyszli opiekunowie nie dotrwają do końca kursu. Tym razem ostatnią dziewczyną, której przyjdzie się zmierzyć z bezlitosnym zabójcą jest Ginny grana przez Amy Steel. W końcówce udaje jej się ranić Jasona. Dziewczyna traci przytomność i budzi się dopiero wywożona przez policję. Los Jasona pozostaje nieznany.
Jason w swoim debiucie nie jest jeszcze niezniszczalny. Owszem, dysponuje siłą tura, jednak powalić go może nawet zwykły kop w jądra. Nie jest też kolosem, tylko przeciętnie zbudowanym mężczyzną. Nie nosi jeszcze swojej ikonicznej maski hokejowej – zamiast niej na głowę ma złożony zwykły worek. Na końcu możemy przez chwilę zobaczyć jego zdeformowaną twarz.
Film jest zdecydowanie lepszy od swojego poprzednika. Ma też o wiele lepsze aktorstwo. Stylistyka przywodzi na myśl włoskie horrory z tamtego okresu.
https://www.youtube.com/watch?v=Wxz9_A-w0mw
W filmie pada 9 trupów.
Piątek trzynastego III
Druga część zarobiła ponad 20 milionów, więc kontynuacja była jedynie formalnością. Fabuła miała opowiadać o dalszych losach Ginny, jednak aktorka odmówiła powtórzenia roli.
Akcja dzieje się dzień po wydarzeniach z poprzedniej części (więc jest sobota 14.). Ranny Jason dochodzi do siebie i wyrusza na poszukiwanie kolejnych ofiar. Nie będzie musiał szukać daleko, gdyż nad jezioro właśnie zawitała kolejna grupka młodzieży i gang motocyklistów. Tym razem ostateczną dziewczyną jest Chris, która przybyła nad jezioro pozbyć się swojego lęku, gdyż dwa lata wcześniej w pobliskim lesie napadł na nią zdeformowany mężczyzna. Jak można się domyślić, był nim właśnie Jason. W końcówce Chris zabija Jasona, poprzez wbicie mu siekiery w czoło. Po zabiciu Jasona Chris odpływa łodzią, po czym zostaje wciągnięta pod wodę przez matkę Jasona. Oczywiście jest to tylko koszmar. Tak naprawdę bohaterka zostaje bezpiecznie ewakuowana przez policję
Z powodu popularności technologii 3D, film nakręcono w tej właśnie technice. Autorzy wykorzystali ją w jedyny sposób, jaki potrafili. Postacie co chwila wkładają coś w obiektyw kamery. Pół biedy kiedy w stronę kamery leci nóż czy pięść. Niestety autorzy raczą nas także takimi atrakcjami jak lecące w stronę kamery jojo, żonglowanie piłeczki, czy nawet popcorn strzelający z garnka. I nie żeby robili to przez chwilę – scena z jojo trwa z dobrą minutę.
Chociaż akcja dzieje się dzień po wydarzeniach z poprzedniej części Jason wygląda nagle jak kulturysta. W filmie po raz pierwszy pojawia się ikoniczna maska. Jason zabiera ją jednej ze swoich ofiar – żartownisiowi, który przy jej pomocy próbował straszyć kolegów.
Film otrzymał najgorsze oceny z dotychczasowych odsłon, jednak o dziwo zarobił najwięcej. Więc mimo śmierci Jasona kolejna odsłona już była w drodze.
W trzeciej odsłonie pada dotychczasowy rekord serii – 14 trupów.
Piątek trzynastego IV: Ostatni rozdział
Prawdopodobnie najbardziej oszukańczy tytuł w historii. Nie dość, że nie jest to żaden ostatni rozdział, gdyż powstanie jeszcze kilka kolejnych odsłon, to akcja toczy się dzień po wydarzeniach z poprzedniej odsłony, co oznacza, że jest niedziela 15.
Jason budzi się w kostnicy, zabija patologa i ucieka. Jakim cudem przeżył cios siekierą, nigdy nie jest wyjaśnione. Morderca natychmiast wraca nad jezioro, nad którym zdążyła pojawić się kolejna grupa turystów. Przez resztę filmu oglądamy zabijanie uczestników niefortunnej wycieczki. Na drodze Jasona staje niejaki Rob, który okazuje się bratem Sandry zamordowanej w części drugiej (dziewczyna przeszyta włócznią razem ze swoim partnerem podczas uprawiania seksu). „Ostateczną dziewczyną” jednak nie będzie Rob a dwunastolatek Tommy. Tommy mieszka z siostrą w domku obok nieszczęsnych turystów. Młody chłopak fascynuje się tworzeniem masek. W końcówce wykorzystuje swoje zdolności, aby upodobnić się do młodego Jasona. Gdy Jason widzi swoją młodszą wersję, zostaje rozproszony na tyle, że głównemu bohaterowi udaje się wbić mu w głowę maczetę. Rozjuszony Tommy rzuca się z furią na zwłoki i zaczyna je szlachtować. W ostatnim ujęciu Tommy patrzy się dziko w kamerę, co może sugerować, że pod wpływem wydarzeń oszalał i może stać się nowym Jasonem.
Scenarzyści coraz bardziej brną w bagno fabularnych absurdów. Jest coś komicznego w oglądaniu policjantów pracujących przy zabezpieczaniu zwłok, tak jakby był to zwykły weekend, a nie kumulacja trzydniowej rzeźni z ponad 20 zabitymi. Albo koronera uprawiającego seks z pielęgniarką pod stygnącym ciałem. Pojawiają się też duże dziury fabularne. Dlaczego po masakrze w kostnicy, policjanci natychmiast nie obstawiają całego jeziora. Dlaczego Rob grasuje nad jeziorem niczym jakiś mściciel? Przecież od czasu masakry w części drugiej minęło najwyżej kilka dni. Powinien on w tym czasie opłakiwać siostrę. I skąd wie, że Jason ożył i uciekł z kostnicy? Odpowiedź na te pytania jest prosta – scenarzyści pogubili się w chronologii wydarzeń. Pokazuje to dobitnie scena, w której Tommy przegląda stare wycinki z gazet dotyczące masakry. Ta masakra miała miejsce ze trzy dni temu, a kilkanaście lat.
W tej części Jason zyskuje niezniszczalność. O ile w poprzednich odsłonach nie wszystko szło po jego myśli, tak tutaj Jason zawsze jest we właściwym miejscu o właściwym czasie, aby dokonać jak najbardziej okrutnego morderstwa. Potrafi precyzyjne zabić, nawet przez zamknięte drzwi. Posiada także zdolność teleportacji, gdyż inaczej nie da się wytłumaczyć następujących po sobie zbrodni.
W filmie debiutowały dwie późniejsze gwiazdy kina: Crispin Glover i Corey Feldman. Do pracy przy efektach specjalnych powrócił Tom Savini. Dzięki temu oglądamy jedne z najbardziej makabrycznych scen śmierci w serii. Wrażenie robi szczególnie śmierć Jasona, oraz scena pod prysznicem, w której złoczyńca miażdży czaszkę ofiary gołymi rękoma.
W filme Jason zabija 13 ludzi.
Piątek trzynastego V: Nowy początek
Akcja kolejnej części dzieje się pięć lat po wydarzeniach z ostatniej odsłony. Głównym bohaterem jest ponownie Tommy, tym razem grany przez starszego aktora (Corey Feldman pojawia się jedynie na chwilę). Tommy nie może się pozbierać od czasu tragicznych wydarzeń. Większość swojego dotychczasowego życia spędził w szpitalach psychiatrycznych. Właśnie trafia do nowej placówki. Niestety zła karma go nie opuszcza. Zaraz po jego przybyciu, jeden z pensjonariuszy w szale zabija drugiego, a wkrótce później rozpoczyna się seria morderstw. Na końcu okazuje się, że za morderstwami wcale nie stał Jason a sanitariusz pracujący w lokalnym szpitalu. Zamordowany na początku filmu chłopak był jego synem, a popełniane morderstwa miały być zemstą. Sanitariusz zostaje zabity, a Tommy trafia do szpitala. Tam znajduje maskę Jasona, zakłada ją, bierze w rękę nóż i zaczaja się za drzwiami na swoją ofiarę.
W filmie uświadczymy najbardziej erotyczne sceny z całej serii. W pamięć szczególnie zapadają walory aktorki Debbie Sue Voorhees, która dziwnym przypadkiem nosi takie samo nazwisko jak główny antagonista filmu. Co ciekawe, mimo dużego nasycenia erotyką członkowie ekipy twierdzą, że do filmu trafił zaledwie ułamek nakręconych scen. W filmie pada rekordowa ilość 19 ofiar. Większość śmierci jest jednak mało kreatywna – poderżnięcie gardła, czy obcięcie głowy sektorem nie powinno na fanach serii zrobić żadnego wrażenia. Tylko jedna scena jest niezwykle efektowna: czaszka zostaje zmiażdżona paskiem zaciskanym wokół drzewa.
Bardzo dobrze wypada aktorstwo, szczególnie w wykonaniu głównego bohatera. Wiąże się z tym mała ciekawostka: John Shephard, czyli aktor grający dorosłego Tommy’ego był przekonany, że zagra w zupełnie innym filmie i rozpoczął metodyczne przygotowania, w ramach których pracował przez kilka miesięcy w zakładzie psychiatrycznym.
Sam wątek ojca mszczącego się za śmierć syna, poprzez zabicie każdego z wyjątkiem osoby, która zabiła mu syna, jest bezsensowny. Końcowy twist miał na celu otwarcie nowej trylogii, w której miejsce Jasona miał zająć oszalały Tommy. Słabe wyniki finansowe przekreśliły te plany.
Piątek trzynastego VI: Jason żyje
Cliffhanger z ostatniej odsłony został całkowicie zignorowany. Głównym bohaterem ponownie jest Tommy, jednak ponownie wciela się w niego inny aktor.
Tommy wychodzi ze szpitala. Wciąż dręczą go koszmary. Aby się ich pozbyć, postanawia udać się na cmentarz i rozkopać grób mordercy. W środku znajduje częściowo zgniłe ciało, jednak wciąż go to nie uspokaja. Dla pewności bierze metalowy pręt, który wbija w gnijące truchło. Chwilę później w pręt trafia piorun, co powoduje ożywienie Jasona. Przyjaciel Tommy’ego ginie, a ten ucieka na posterunek policji. Szeryf, zamiast mu pomóc, aresztuje go. Jason rozpoczyna pasmo morderstw. W końcówce filmu Tommy’emu udaje się opasać Jasona łańcuchem z przyczepionym głazem i posłać na dno jeziora. Następnie uwięziony na dnie morderca zostaje potraktowany śrubą łodzi motorowej. W ostatnim ujęciu leżący na dnie jeziora Jason otwiera oczy.
Twórcy po raz pierwszy w serii dokonują gigantycznej zmiany i z ponurego, nieco campowego horroru, skręcają w stronę horroru-komedii. Pojawia się slapstick, postacie co chwila rzucają jakimiś zabawnymi tekstami, a czasami nawet używają meta humoru. W jednej scenie zostaje zburzona czwarta ściana, gdy postać komentuje na głos wydarzenia z filmu, po czym patrzy sie prosto w kamerę i mówi: niektórzy ludzie wybrali sobie dziwną rozrywkę. Film wyprzedził o dobre 10 lat serię Krzyk, która słynęła z takich właśnie gatunkowych odniesień. Ryzyko się opłaciło. Po raz pierwszy od czasu premiery cyklu, Piątek 13 został doceniony przez krytyków. Odsłonę polubili też fani serii. Dla wielu to właśnie szósta cześć została tą ulubioną. Ciekawe jest też, że po raz pierwszy w serii nie zobaczymy żadnej nagości. Sceny śmierci są za to bardzo kreatywne.
To w tej części Jason staje się postacią o nadnaturalnych zdolnościach. Zostaje wskrzeszony niczym potwór Frankensteina i podobnie jak on jest niemal niezniszczalny.
Piątek trzynastego VII: Nowa krew
Sukces poprzedniej odsłony skłonił producentów do kontynuowania serii z większą pompą. Większy budżet, bardziej znani reżyserzy i popularniejsi aktorzy. Na początek twórcy chcieli dokonać prawdopodobnie największego crossoveru w historii gatunku. Jason miał zmierzyć się z Freddiem Kruegerem z serii Koszmar z ulicy wiązów. Niestety wytwórniom nie udało się dogadać. Twórcom pozostało tworzenie autorskiego scenariusza. Ktoś wpadł na pomysł, aby Jason tym razem zmierzył się z Carrie z powieści Stephena Kinga.
Tina Shepard posiada moc telekinezy. Po raz pierwszy użyła jej w dzieciństwie, gdy broniąc się przed pijanym ojcem, niechcący doprowadziła do jego śmierci. Mimo upływu lat Tina wciąż nie może sobie poradzić z poczuciem winy. Jej psychiatra w ramach terapii zaleca zmierzenie się z największym strachem – Tina ma odwiedzić jezioro Crystal, nad którym utonął jej ojciec. Okazuje się jednak, że lekarz wcale nie ma zamiaru jej leczyć, tylko próbuje uwolnić i okiełznać jej moc. Po jednej z ‘terapii’ wzburzona Tina idzie nad jezioro, a jej furia uwalnia uwięzionego na dnie Jasona. Ten oczywiście zaczyna mordować każdą napotkaną osobę, a Tina z jakiegoś powodu telepatycznie widzi dokonywane morderstwa. W końcówce dochodzi do konfrontacji. Tina wykorzystuje swoje moce, jednak nie jest w stanie pokonać niezniszczalnego mordercy. Nie powstrzymuje go wysokie napięcie, ostre przedmioty, podpalenie czy nawet eksplozja. Doprowadzona do ostateczności Tina przywołuje ciało swojego ojca, który wciąga Jasona z powrotem do jeziora.
Pod względem tonu, film stara się wrócić do korzeni. Po dowcipach z ostatniej odsłony nie ma nawet śladu. Seria mocno skręca w rejony science fiction. Jason tak naprawdę mierzy się z mutantką z X-men. Trzeba przyznać, że końcówka jest naprawdę fajna. Jason w końcu spotkał godnego siebie przeciwnika. Szkoda tylko, że świetny pojedynek został popsuty bezsensownym zakończeniem.
Warto jeszcze zauważyć, że z filmu wycięto większość scen gore, co przecież jest esencją serii. A szkoda, bo w całym filmie Jason zabija aż 15 ludzi.
Piątek trzynastego VIII: Jason zdobywa Manhattan
Ktoś mógłby pomyśleć, że na tym etapie scenarzystom kończą się już pomysły. Nic z tego. Na potrzeby kolejnego filmu powstały aż trzy różne scenariusze, w tym jeden napisany przez aktorkę grającą Tinę. Studio jednak było zniechęcone przyjęciem poprzedniej części i chciało spróbować czegoś nowego. Tym razem Jason wybiera się na zasłużone wakacje.
Jason spoczywa na dnie jeziora. Przepływający statek pasażerski rzuca kotwicę, która przecina kabel wysokiego napięcia. Prąd ożywia Jasona. Morderca dostaje się na statek i płynie do Nowego Jorku. Po dotarciu na miejsce zaczyna mordować każdą napotkaną osobę. W końcówce ostateczna dziewczyna rozpuszcza mu twarz przy pomocy toksycznych odpadów, po czym Jason tonie w ściekach. Gdy dziewczyna opuszcza ściek, w miejscu zwłok Jasona widzi ciało młodego chłopca.
Bez wątpienia najgorsza dotychczasowa odsłona cyklu. Fabuła jest pretekstowa i bezsensowna. Jezioro położone w leśnej krainie nagle ma połączenie z oceanem? Podobnie jak w przypadku poprzedniej odsłony, sceny śmierci zostały solidnie ocenzurowane. Wrażenie robie tylko jedna, w której Jason wdaje się w uliczną bójkę z bokserem. Po przyjęciu kilkudziesięciu ciosów Jason odpłaca się sierpowym, który urywa nieszczęśnikowi głowę. Prawie jak fatality z Mortal Kombat. Film jest nieznośnie nudny. Dwie trzecie akcji to obserwowanie wydarzeń na łodzi płynącej do Nowego Jorku. Akcja rozkręca się dopiero na miejscu. Powodem były ograniczenia budżetowe. Kręcenie zdjęć w Nowym Jorku przerosło finansowo producentów, więc musieli improwizować.
W filmie Jason zabija 18 osób.
Piątek trzynastego IX: Jason idzie do piekła
Kolejna odsłona ukazał się dopiero w 1993, czyli po czterech latach przerwy. Spowodowane to było zamieszaniem z prawami do marki. Negocjacje między New Line Cinema i Paramount doszły do skutku i ta pierwsza wytwórnia zdobyła prawa do postaci ikonicznego zabójcy. Sean S. Cunningham – twórca części pierwszej powrócił jako producent i scenarzysta, aby stworzyć wyczekiwany crossover, czyli Freddie kontra Jason. Niestety prace nad filmem się przedłużały. Aby nie tracić czasu, wytwórnia postanowiła nakręcić inny film z Jasonem. Powrócić w nim miał Tommy z części 4-6, jednak okazało się, że Paramount zostawiło sobie prawa do postaci z poprzednich filmów, a nawet tytułów. Filmy produkowane przez NLC nie mogły już się nazywać „Piątek trzynastego”. Angielski tytuł filmu to Jason Goes to Hell: The Final Friday.
Jason poluje na półnagą dziewczynę. Okazuje się, że nie była to przypadkowa ofiara, tylko zasadzka przygotowana przez FBI. Morderca zostaje rozstrzelany i wysadzony w powietrze. Szczątki Jasona trafiają do tajnego ośrodka. Jeden z naukowców badających resztki mordercy zostaje opanowany przez duszę Jasona i zaczyna mordować. Później, w trakcie filmu dusza Jasona przechodzi z człowieka do człowieka. Transfer dokonuje się poprzez wielkiego obrzydliwego robala. Podążający za Jasonem łowca nagród odkrywa, że zgładzić mordercę może jedynie członek jego rodziny. Jeśli jednak Jason dopadnie go pierwszy i przekaże mu duszę, odrodzi się w tym ciele jako prawdziwy Jason. Na końcu krewny zabija Jasona przy pomocy magicznego sztyletu, co powoduje odesłanie go do piekła. Po Jasonie zostaje tylko leżąca w piasku maska. Na sekundę przed napisami maska zostaje wciągnięta w ziemię przez rękę Freddiego Krugera.
Film to fabularny bałagan. Wątki pojawiają się znikąd i w równie tajemniczy sposób znikają. Przedstawione zostają elementy, o których nie było ani słowa w poprzednich odsłonach. Krewni Jasona, o których nigdy nie było mowy? Magiczny sztylet? Dusza Jasona w robalu?
Warto jednak wspomnieć, że mimo absurdalnej fabuły film ma kilka udanych elementów. Wrażenie robią oświetlenie i praca kamery. Miłośnikom ekranowego obrzydlistwa do gustu przypadną efekty specjalne. Całkiem sympatycznie wypada także główny bohater, będący prawdopodobnie największym nerdem z całej serii.
Film wyznacza także nowy rekord. W filmie pada 19 trupów.
Jason X
Końcówka poprzedniego filmu został kompletnie zignorowana i do crossoveru ponownie nie doszło. Powodem była przedłużająca się produkcja, która utknęła w tzw. piekle deweloperskim. Twórca serii, wciąż licząc na nakręcenie wymarzonego spotkania dwóch ikon horroru postanowił wydać międzyczasie kolejny film, tylko po to, aby zainteresowanie marką nie wygasło.
Jason został schwytany i jest przetrzymywany w tajnym ośrodku. Naukowcy dokonują na nim eksperymentów. Podczas jedengo z nich Jason się uwalnia. Ostateczna dziewczyna o imieniu Rowan zwabia go do komory kriogenicznej. Oboje zostaje zamrożeni. W przyszłości grupa studentów odnajduje oba ciała i zabiera je na pokład statku kosmicznego. Bohaterowie zostają odmrożeni i rozpoczyna się rzeź. Po pewnym czasie na drodze Jasona staje kobieta-android, która go pokonuje, odstrzeliwując mu kończyny. Ciało Jasona niestety trafia do komory regeneracyjnej, w której nanomaszyny odbudowują brakujące członki, zastępując brakującą tkankę metalem. Od tej pory Jason jest cyborgiem. W końcówce filmu Jason zostaje wyrzucony ze statku i posłany w kierunku Ziemi. Morderca zostaje spopielony podczas wchodzenia w atmosferę. Do ziemi dociera jedynie maska, która ląduje na dnie jeziora.
Film z gatunku tak głupi, że aż dobry. Hamulce fantazji zostają popuszczone. Sceny na zmianę są pomysłowe, albo głupie. Pojawiają się nowe i kreatywne sposoby uśmiercania. W jednej ze scen Jason wkłada głowę ofiary do ciekłego azotu, po czym zamrożoną twarz roztrzaskuje o blat. Powraca też meta humor z szóstej odsłony. Bohaterka opowiada historię Jasona i podsumowuje ją mówiąc, że mordercy nie można było zabić, bo zawsze chodziło o pieniądze. No cóż, celowe czy nie, jest to piękne podsumowanie serii. Fani docenili humor i kreatywność twórców, dzięki czemu film utrzymuje się w czołówce ulubionych filmów o Jasonie.
W filmie pada kolejny rekord – 23 osoby zabite z czego Jason zabił 21.
Przez pewien czas rozważany był bezpośredni sequel, ale prace nad nim nie doszły do skutku. Fani musieli obejść się komiksem o przygodach kosmicznego uber-Jasona.
Freddy kontra Jason
Po wielu latach oczekiwania fani horroru dostali w końcu to na co czekali – starcie dwóch ikonicznych morderców. Scenariusz był przepisywany kilkakrotnie. Sam koszt kolejnych poprawek to 6 milionów dolarów (budżet całego filmu to 25 mln). Rozważano różne zakończenia, a nawet wydanie filmu w dwóch różnych wersjach, dla fanów obu postaci. W końcu wybrano scenariusz dwóch debiutantów, poprawiony przez doświadczonego scenarzystę Davida S. Goyera (Batman begins). Co najśmieszniejsze skrypt ten był bardzo podobny do oryginalnego, napisanego kilka lat wcześniej przez ojca serii – Seana S. Cunninghama. Film ukazał się w 2003 roku.
Po wydarzeniach z ostaniego filmu w serii Koszmar z ulicy więzów Freddie został uwięziony w piekle. Nie może z niego uciec, gdyż jego moc pochodzi ze strachu, a nowe pokolenie mieszańców Springwood zapomniało o mordercy ze snów. Szczęśliwie dla Freddiego do piekła trafia także Jason. Używając resztek mocy, Freddie przywraca go do życia, a następnie udając matkę Jasona, każe mu rozpocząć rzeź na ulicach. Freddie liczy na to, że dzięki morderstwom mieszkańcy przypomną sobie o nim. Plan udaje się tylko częściowo. Jason co prawda zabija każdego, kto wpadnie mu w ręce, jednak w ten sposób nie zostaje nic dla Freddiego, który jest głodny krwi jak nigdy. Nastolatki dowiadują się o planie Freddiego. Aby go powstrzymać, usypiają Jasona. Morderca w masce hokejowej musi się zmierzyć z Freddiem na jego terenie. Freddie wygrywa, gdyż odkrywa słabość Jasona – lęk przed wodą. W tym czasie ostateczna dziewczyna zasypia, dostaje się do snu, w którym walczą ze sobą złoczyńcy, chwyta Freddiego i budzi się, wciągając go do naszego świata. Teraz to Jason jest na swoim terenie. Jason ma przewagę, gdyż odkrywa lęk Freddiego przed ogniem (zabójca z Elm street został spalony żywcem). Walka jest bardzo krwawa i widowiskowa. Na końcu obaj złoczyńcy giną, a ich ciała wpadają do jeziora. Następnego dnia Jason wychodzi z wody, trzymając w ręku obciętą głowę Freddiego. W ostatniej scenie głowa porozumiewawczo mruga, dając nam znać, że morderca z Elm street wciąż żyje.
Film jest tak naprawdę pożegnaniem z obiema seriami. Kolejne filmy z cyklu w obu przypadkach były reebotami.
Spotkanie dwóch legend horroru nie rozczarowuje. Walka jest krwawa, efektowna i momentami nawet zabawna. Niestety fabuła prowadząca do niej jest nudna i głupia. Podczas starcia tytanów ginie wiele osób, jednak lwia część ofiar idzie na konto Jasona, który zabija 18 osób. Powinno być 19, jednak w ostatnim ujęciu głowa Freddiego mruga więc, to się nie liczy.
Spore zastrzeżenia można mieć do CGI. Praktyczne efekty specjalne wyglądają świetnie, jednak te wygenerowane komputerowo bardzo sztucznie. Wątek lęku przed wodą i ogniem jest zrozumiały, jednak w kontekście poprzednich odsłon całkowicie bezsensowny. Jason nigdy nie bał się wody.
Przy budżecie $30 mln. film zarobił 116 co oznaczało sukces finansowy i nieuchronny sequel. Do dwójki zabójców dołączyć miał Pinhead z serii Hellraiser. Niestety pozyskanie praw okazało się za drogie. Drugim pomysłem był crossover z postacią Asha z serii Martwe zło. Niestety produkcja filmu zatytułowanego Freddy vs. Jason vs. Ash nigdy nie doszła do skutku. Zamiast tego powstała seria komiksowa.
Piątek 13-go
Założona przez Michaela Baya firma Platinum Dunes, za punkt honoru obrała zremakowanie wszystkich popularnych horrorów z lat 80. Firma wydała remake Koszmaru z ulicy wiązów, Autostopowicza i Teksańskiej masakry piłą mechaniczną. Produkcje te odniosły spory sukces finansowy. Sequel Freddie kontra Jason trafił na półkę, a Piątek trzynastego został zrestartowany.
Fabuła rozpoczyna się w 1980 roku, gdy młody Jason widzi swoją matkę zabijaną przez jedną z obozowiczek. Mija 30 lat. Grupa przyjaciół przybywa nad jezioro. W krótkim czasie wszystkich zabija dorosły Jason. O dziwo Jason oszczędza jedną z kobiet. Jest nią Whitney Miller, a powodem jest jej fizyczne podobieństwo do matki Jasona. Po sześciu tygodniach nad jezioro przybywa kolejna grupa turystów. Nad jeziorem pojawia się także brat Whitney – Clay. Jason jest zajęty zabijaniem kolejnych nastolatków, a Clay poszukiwaniem siostry. W końcu udaje mu się ją znaleźć. Rodzeństwu udaje się pokonać zabójcę. Nad ranem wrzucają zwłoki Jasona do jeziora. Chwilę później morderca wyskakuje z wody i łapie Whitney.
Film ciężko jakoś zakwalifikować. Jest to na pewno reboot, jednak jest to także luźny remake. I to nie jednej części a pierwszych czterech. Akcja została jednak osadzona w czasach współczesnych. Poza tym film podąża standardową formułą – grupa atrakcyjnych i głupich nastolatków przybywa nad jezioro aby stać się celem mordercy z maczetą. Początkowo Jason nosi worek na głowie, a później znajduje maskę hokejową. Zabójstwa zostały stonowane. Większość z nich ogranicza się do ciosów maczetą. Z jednej strony wprowadza to trochę realizmu, ale z drugiej odbiera dużo zabawy. Liczba trupów spadła do czternastu. Oznacza to, że w całej serii zgineło 195 osób. 38 osób zmarło w wyniku wypadków, lub z rąk innych ludzi. Osobiście Jason zabił 157 ofiar.
Produkcja zarobiła sporo, jednak sequel nigdy nie powstał. Dlaczego? Bo marka wciąż jest w posiadaniu dwóch wytwórni. i jedna nie chce dopuścić drugiej do produkcji. Rozumowanie jest takie: nie mamy pieniędzy na produkcję ryzykownej marki, jednak jeśli pozwolimy na to konkurencji i film odniesie sukces, wyjdziemy na idiotów. Ostatnie wieści o Piątku 13-go pochodzą z 2019 roku. Pojawiły się wtedy pogłoski o filmie zatytułowanym Jason Never Dies. Miałaby to być bezpośrednia kontynuacja części szóstej ignorująca pozostałe filmy w serii, podobnie jak postąpili twórcy Halloween z 2018 roku. Jednak mimo upływu dwóch lat projekt nie ruszył z miejsca.
Seriale
Tak naprawdę to jeszcze nie koniec franczyzy. Powstały liczne filmy fanowskie osadzone w uniwersum Jasona, jednak jest ich zbyt dużo, aby je tutaj wymieniać. W 1987 nakręcono także porno parodię Friday the 13th: A Nude Beginning. W tym samym roku powstał także serial telewizyjny. Opowiada on dwójce właścicieli sklepu z antykami, którzy dowiadują się, że znajdujące się w ich posiadaniu artefakty są przeklęte.
Co serial ma wspólnego z cyklem filmowym? Kompletnie nic. Serial miał się nazywać Trzynasta godzina, jednak ktoś z marketingu wpadł na pomysł podłączenia serialu pod znaną markę.
W 2014 powstał pilot serialu Piątek 13-go dla stacji CW. Stacja nie zdecydowała się na kręcenie dalszych odcinków.
Gry
Pierwsza gra z Jasonem wydana została w 1986 na 8-bitowe komputery Commodore 64 i ZX Sectrum. W grze zatytułowanej Friday the 13th sterujemy jednym z opiekunów, a naszym zadaniem jest odnalezienie i zabicie Jasona, zanim dopadnie innych uczestników obozu. Nie jest to łatwe, bo Jason potrafi się przebrać za jednego z naszych kolegów. Gra dostała mieszane recenzje. Z jakiegoś powodu Jason nie nosi swojej ikonicznej maski.
Druga gra o identycznym tytule jak poprzednia powstała 1989 na konsolę NES i jest uważana za jedną z najgorszych gier w historii.
W 2015 Jason Voorhees pojawił się gościnnie w grze Mortal Kombat X.
Wreszcie w 2017 ukazała się kolejna gra zatytułowana Friday the 13th: The Game. Gra jest przeznaczona do rozgrywki wieloosobowej. Jeden z graczy wciela się w Jasona, a pozostali w ociekajace przed nim ofiary. Gra do dziś cieszy się popularnością wśród graczy.