W późnych latach 80. powstał film, który na zawsze odmienił oblicze kina akcji. Mowa tu oczywiście o Szklanej pułapce. Film nie tylko zdobył uznanie krytyków i widzów, ale i wykreował nowy podgatunek kina akcji, w którym osamotniony bohater zmaga się z przeważającymi siłami wroga w ograniczonej przestrzeni, przy braku jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz. Film doczekał się kilku sequeli oraz całego mnóstwa naśladowców. Mieliśmy Szklaną pułapkę na pokładzie statku (Liberator), Szklaną pułapkę na pokładzie samolotu (Pasażer 57), Szklaną pułapkę na pokładzie samolotu prezydenckiego (Air force one) czy też Szklaną pułapkę na arenie sportowej (Nagła śmierć). Teraz do tego jakże licznego grona dołącza kolejna produkcja. Akcja Run Fight Hide osadzona jest w szkole średniej, opanowanej przez uzbrojonych uczniów.
Fabuła Run Fight Hide jest bardzo prosta. Szkoła zostaje opanowana przez czterech uczniów-zamachowców. Są uzbrojeni po zęby i zabijają każdego, kto okaże choćby najmniejszy sprzeciw. Zamachowcy są świetnie przygotowani – większość służb wyruszyła na walkę z wywołanymi w celu dokonania dywersji pożarami, a szkolne służby zmagają się z prankami dokonywanymi przez opuszczający szkołę rocznik. Na dodatek szkolne procedury zabraniają opuszczenia szkoły w trakcie alarmu, więc nieświadomi skali zagrożenia uczniowie bezradnie siedzą zamknięci w swoich klasach, czekając na rzeź. Jedyną osobą, która może stanąć na drodze zamachowców, jest zmagająca się z traumą po śmierci matki, uczennica Zoe Hull, która w trakcie ataku przebywała w toalecie. Zoe postanawia uwolnić pozostałych uczniów.
Termin ‘podróbka szklanej pułapki’ jest używany często w odniesieniu do podobnych produkcji. Nie da się ukryć, że Run Hide Fight nawiązuje do tego nurtu, jednak nie jest to zwykła zrzynka najpopularniejszego akcjonera lat 80. Nie mamy tutaj do czynienia z aroganckim, rzucającym co chwila zabawne teksty ogorzały policjantem, tylko z przerażoną dziewczyną, która próbuje jedynie pomóc swoim znajomym. Tytułowe uciekaj – ukryj się – walcz, to element standardowego programu nauczania w USA. W przypadku dostrzeżenia zamachowca uciekaj, jeśli nie masz gdzie, spróbuj się ukryć a jeśli obie opcje są niemożliwe – walcz. Zrób wszystko, co możesz, aby powstrzymać lub chociaż spowolnić napastnika. I właśnie tego próbuje dokonać główna bohaterka. Wykorzystując nieuwagę zamachowców przemyka po szkolnym korytarzu w nadziei ocalenia kolegów a do walki przystepuje dopiero gdy nie ma wyjścia.
Największym atutem filmu jest grająca główną rolę Isabel May. Rola wymaga od niej nie tylko sprawności fizycznej, ale i pokazywanie całego spektrum emocji – od zobojętnienia, strachu i żalu aż po palącą wściekłość. Aktorka w każdym aspekcie wypada przekonująco. Nawet kiedy po prostu wałęsa się po szkolnym korytarzu, jej obecność nigdy nie nudzi. Isabel ma potencjał na wielką gwiazdę. Towarzyszą jej jak zawsze niezawodny Thomas Jane oraz znana z Silent Hill Radha Mitchell. Nie najgorzej wypada także mało znany Eli Brown w roli charyzmatycznego przywódcy zamachowców Tristiana.
Film można podzielić na dwie części. Pierwsza jest nieco bardziej realistyczna i przypomina do złudzenia dramaty o szkolnych strzelaninach. Oglądamy bezlitosne i bezsensowne zabijanie kolejnych uczniów oraz chaos i panikę wywołaną atakiem. Niektórym uczniom uda się ukryć, inni polegną od kul, a jeszcze inni zostaną zakładnikami na łasce szaleńców. W drugiej połowie film zmienia się w standardowe kino akcji, z licznymi scenami walki, zabawą w kotka i myszkę i próbą pokrzyżowania planów terrorystom. Tutaj film traci swój dramatyzm, na szczęście nadrabia to solidnie zrealizowanymi scenami akcji.
Niewielką wadą jest kilka nielogiczności pojawiających się w scenariuszu. Gdy na początku filmu przez przeszkloną ścianę budynku wpada furgonetka, po czym rozlega się seria strzałów, a w innych klasach nauka trwa nadal jak gdyby nigdy nic, nad głową widza może pojawić się wielki znak zapytania. Podobnie jak z reakcją służb. Częścią planu zamachowców jest transmitowanie rzezi na portalach społecznościowych. Blisko 30 uczniów z telefonami komórkowymi, streamuje wszystko do sieci, a policja nadal nic nie wie?
Run Fight Hide to sprawnie nakręcony, trzymający w napięciu thriller akcji, z przemyconym komentarzem społecznym na temat dostępu do broni palnej i roli mediów społecznościowych w promowaniu przemocy. Mimo kilku błędów fabularnych jest to jeden z lepszych filmów akcji 2021 roku.
7/10