Pan Samochodzik i Templariusze – recenzja książki i serialu

Pan Samochodzik i Templariusze to druga i zarazem najbardziej znana część cyklu książek Zbigniewa Nienackiego. Swoją sławę zawdzięcza serialowej ekranizacji ze Stanisławem Mikulskim. Akcja powieści toczy się rok po wydarzeniach z Wyspy Złoczyńców. Tomasz z Wiewiórką, Sokolim Okiem i Wilhelmem Tellem wyruszają na kolejną wyprawę. Tym razem celem jest odnalezienie skarbu zakonu templariuszy. Nauczyciel mieszkający w niewielkiej wiosce odnalazł tajemniczy dokument zawierający potencjalne wskazówki miejsca ukrycia skarbu. Niestety jakiś dziennikarz napisał na ten temat artykuł w ogólnopolskiej gazecie, co oznacza, że po dokument zmierzają dziesiątki poszukiwaczy skarbów. Rozpoczyna się wyścig z czasem.

Druga część wprowadziła wiele powtarzających się w całym cyklu motywów. W otoczeniu Tomasza pojawiają się dwie piękne i silne kobiety: ambitna poszukiwaczka skarbów Karen oraz przenikliwa dziennikarka Anka, która planuje napisać artykuł o zwariowanych poszukiwaczach skarbów. Obie kobiety pełnią dużą rolę w fabule i nie są jedynie ładnym ozdobnikiem. Zawzięta Karen dorównuje Samochodzikowi wiedzą historyczną i intelektem, dzięki czemu niejednokrotnie potrafi go ubiec, natomiast Anka samodzielnie rozwiązuje zagadkę kryminalną związaną z głównym wątkiem. Trend dwójki kobiet w otoczeniu Tomasza będzie się powtarzał w kolejnych powieściach. Mimo bardzo zacofanych poglądów politycznych (Nienacki był zagorzałym komunistą), pod względem pisania postaci kobiecych autor był bardzo postępowy. Innymi charakterystycznym motywami są: podróżowanie po kraju z grupą ludzi, będącymi sojusznikami lub konkurentami oraz zwiedzanie różnych miejsc związanych z poszukiwanym przez Samochodzika skarbem. Jest to najmocniejsza strona książki, gdyż autor w niezwykle udany sposób przemyca sporo ciekawostek historycznych, związanych z historią Polski, templariuszami, zakonem krzyżackim i  ludem Jaćwingów. 

Zamek w Malborku panorama
Jedno z głównych miejsc akcji – zamek w Malborku. (Wikimedia commons)

Niewielką wadą jest bijący z kart książki dydaktyzm. Zarówno harcerze jak pan Tomasz ciągle kogoś pouczają. Niestety dialogi te brzmią strasznie pompatycznie i sztucznie, a wygłaszane przez bohaterów mądrości to „oczywiste oczywistości”. Takie zachowanie szczególnie razi w wykonaniu harcerzy, którzy są wciąż przecież małymi chłopcami. Na szczęście w Księdze Strachów autor zrezygnował z tego zabiegu.

egzekucja Jakuba de Molaya
Egzekucja Jakuba de Molaya

Książka „Pan Samochodzik i Templariusze”, choć nie jest wolna od błędów, wciąż jest jednym z najlepszych samochodzików. Jest tu praktycznie wszystko, co fani Nienackiego pokochali: przygoda, skarb, rywalizacja, tajemnica, ciekawostki historyczne i piękne opisy krajobrazów. Z wad można wymienić dydaktyzm i niektóre rozwiązania fabularne, które ze względu na spoilery omówimy w sekcji z ciekawostkami.


Samochodzik i templariusze – serial

O ile Wyspa Złoczyńców została zekranizowana jako film fabularny, ekranizacja Templariuszy ze Stanisławem Mikulskim to mini serial. Akcja zaczyna się w okolicach książkowego rozdziału drugiego – Tomasz z harcerzami są już w podróży. Tak jak w książce, spotykają Petersenów i pomagają im się wydostać z błota. Jednak cały wątek Mikłokuku został wycięty. Ekipa od razu udaje się do zamku templariuszy, pod którym rozbijają obóz. Później mamy różne wątki na zmianę, mieszające fragmenty książki ze scenami wymyślonymi na potrzeby serialu.

Pan Samochodzik i Templariusze okładka DVD
Pan Samochodzik i Templariusze na DVD

Lekkość to najlepsze słowo opisujące ten serial. Nie ma tutaj żadnego wyścigu z czasem, nie ma poczucia zagrożenia, jest tylko zabawa, psikusy i wygłupy. Tomasz tym razem na szczęście nie pajacuje jak w Wyspie Złoczyńców. W ogóle Mikulski jest lepszym aktorem i lepszym Samochodzikiem. No może z jednym małym wyjątkiem. Mikulski jest diablo przystojny, a to trochę nie pasuje do wizerunku książkowego przeciętniaka. Uśmiechałem się w duchu, oglądając scenę uwodzenia. W książce Karen jest zjawiskowo piękna i Tomasz momentami wydaje się tracić dla niej głowę. Tutaj podczas sceny uwodzenia wygląda jakby to Tomasz ją uwodził.

Samochodzikowi puryści oczywiście od razu zauważą wszystkie zmiany względem powieści. Nie tylko duże jak zmiana zakończenia, lecz też małe jak wygląd postaci. Dla przykładu, Kapitan Petersen w książce był opisany jako mężczyna niski, barczysty i muskularny. W filmie tylko wzrost się zgadza. Kozłowski jest w książce przystojny, a w serialu…nie za bardzo. Książkowy Malinowski nie był także w żaden sposób spokrewniony z Petersenami. Różnic można by się doszukiwać bez końca. Jednak tak naprawdę nie jest to aż takie ważne w obliczu tego, iż serial jest zwyczajnie bardzo dobry.

Pan Samochodzik i Templariusze, Tomasz i Anka
Tomasz i Anka

Jedyną wadą, którą, do której można się przyczepić, jest absolutny brak poczucia zagrożenia. Wszystko jest pokazane na wesoło, a kolejne tropy wpadają w ręce same. Jednym słowem sielanka. Przydałoby się trochę napięcia i emocji. No, ale jeśli „Samochodzik i templariusze” postawimy w jednym szeregu z późniejszymi ekranizacjami, to serial jest przy nich po prostu fenomenalny.

  Przemysław Semczuk - M jak Morderca - recenzja

Ciekawostki

San Domingo

W pierwszym rozdziale Samochodzik opisuje harcerzom kapitana Petersena. Twierdzi, że ten poszukiwacz skarbów dorobił się fortuny „wydobywając złoto z hiszpańskich galeonów zatopionych u przylądka Engano koło San Domingo„. Jest to błąd autora. Nazwa San Domingo używana była w określeniu do obszaru będącego częścią kolonii francuskiej. Pochodziła ona od miasta Santo Domingo. Określenia zaprzestano używać na początku XX wieku. Oznacza to, że Nienacki podczas pisania tego fragmentu musiał się posiłkować jakąś starą książką.

Chabrol

Nienacki umieścił w książce swego rodzaju easter egga, w postaci nazwiska pana Chabrola – prezesa Towarzystwa Poszukiwaczy Skarbów. Nazwisko to wymawiane na głos kojarzy się z szabrowaniem.

Kozłowski

Tomasz zawsze starał się być honorowy i szlachetny, dlatego scena, podczas której płata Kozłowskiemu psikusa, nie pasuje do jego charakteru. Z książki wynika, że Samochodzik oplątał mu linę wokół nóg, więc gdyby gwałtownie ruszył, skończyłoby się to szpitalem. Prawdopodobnie autorowi chodziło o linę pozostawianą na lekkim luzie, która w miarę naciągania się popchnęłaby nogi ofiary i ją przewróciła, tak jak to zostało pokazane w serialu. Jednak żeby żart się skończył śmiechem, a nie szpitalem, trzeba by to zrobić powoli. A Tomasz opisuje, że ruszył tak gwałtownie, że lina się zerwała, co świadczy o braku wyobraźni.

Przewrócenie Maliowskiego w błoto
Psikus spłatany Maliowskiemu – scena z serialu

Malinowski

W pewnym momencie wychodzi na jaw sfałszowanie przez Kozłowskiego umowy między skarbem państwa a Petersenami. Zawodowy poszukiwacz taki jak Petersen wiedziałby o tym, że umowa jest nic niewarta. Poza tym policjant, który to odkrył fałszerstwo, nie śmiałby się z tej sytuacji. Podrabianie umów jest karalne.

Podpisanie dokumentu przez Petersena nie zwalniałoby Kozłowskiego/Malinowskiego z zarzutu nielegalnego uwięzienia.

Zdjęcie tunelu templariuszy (tvn24)
Poszukiwacze skarbów odnaleźli tunel templariuszy. Zdjęcie pochodzi z TVN24

Tunel templariuszy

Sakwa, czyli Stowarzyszenie Eksploracyjne na rzecz Ratowania Zabytków okryło prawie kilometrowy tunel wybudowany przez Templariuszy! Co prawda nie ma on swojego wejścia w studni, ale potwierdza to niektóre teorie zawarte w książce.
Tutaj znajdziecie cały materiał i nieco więcej zdjęć (tvn24.pl)

Symbole templariuszy

Znaki templariuszy to fikcja. Nienacki pożyczył je sobie z książek niejakiego Roberta Charrouxa. W jego książce „Treasures of the World” można znaleźć także fragment o skarbie ukrytym w tunelu pod klasztorem. Tunel zabezpieczony jest zapadnią, a przebywając w nim, można usłyszeć odgłosy z wnętrza kościoła. Brzmi znajomo? Niestety Charroux nie jest żadnym autorytetem w dziedzinie historii, a pisarzem z pogranicza fantastyki i teorii spiskowych (np. starożytni astronauci).

Co za przypadek!

Myszkując z harcerzami nocą po zamku, Tomasz dociera do pomieszczenia z małymi tunelikami, dzięki którym można podsłuchiwać, co się dzieje w innych kondygnacjach zamku. Taka średniowieczna aparatura podsłuchowa. Tak się składa, że na niższych piętrach buszuje właśnie poszukujące skarbu małżeństwo. Mimo iż z rozmowy wynika, że małżeństwo już dwie noce chodzi nocą po zamku, dopiero kiedy nasi bohaterowie mogą ich usłyszeć, żona pyta męża, czego on właściwie szuka (bo przecież poprzedniej nocy jej takie pytanie nie przyszło do głowy). Mąż na to odpowiada „Mówiłem ci już sto razy…”, po czym krok po kroku opowiada jej cały plan (biedaczka zapomniała widocznie, po co chodzi nocą po zamku). Jeśli żona była głupia i zapominalska, to po co za każdym razem miał jej opowiadać całą historię od A do Z? A jeśli z jakiegoś powodu mąż wcześniej jej tego nie mówił, to bardzo miło z jego strony, że zrobił to akurat w tym momenci, gdyż to, co mówi, ma kolosalne znaczenie dla fabuły. Jest to bardzo leniwy zwrot akcji. Nienacki mógł wymyślić lepszy sposób na naprowadzenie bohaterów na właściwy trop.

Studnia

Kozłowski był sprytnym naciągaczem i oszustem, ale nie mordercą. Odcięcie liny z panem Samochodzikiem, by mu wystarczyło do kupienia czasu, bo przecież nie mógł wiedzieć, że istnieje drugie wyjście. Dla niego, po przecięciu liny, Tomasz był uwięziony w głębokiej studni. Zrzucanie kamieni celem zabicia, nie ma sensu i nie pasuje do jego charakteru.

Pan Samochodzik i Templariusze, okładka Pojezierze
Pan Samochodzik i Templariusze, okładka wydawnictwa Pojezierze

Księga strachów – recenzja i garść ciekawostek

2 komentarze

  1. Świetny cykl recenzji, czytałem z przyjemnością, mam nadzieję, że będziesz kontynuował opisywanie kolejnych tomów. Po śmierci Nienackiego czytałem dalej, ale poległem na Skarbie Wikingów – po prostu tego się nie dało czytać. Może teraz gdy jestem starszy i silniejszy… Ogólnie mam ochotę zacząć od nowa 🙂

    • Polecam rozpoczecie od nowa. Też mam duże opory przed tymi nowymi książkami i co zacznę, to zaraz znajduję sobie wymówkę i zajmuję się czymś innym. Na razie czytałem tylko kilka z tych książek i żadnej nie skończyłem. No ale może w końcu się uda. Jest 18 kontynuatorów, więc nawet statystycznie rzecz biorąc, któryś powinien być dobry….prawda? ( ಠ_ಠ)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *