Skip to content

Entuzjasta Gier

Gry, filmy, seriale, ciekawostki

  • Gry
  • Filmy
  • Książki
  • Seriale
  • historia gier
  • Publicystyka
  • Solucje do gier
  • Kontakt
Black Dahlia – recenzja gry FMV
Rocky – ciekawostki z filmów
kontrowersyjne gry
Najbardziej kontrowersyjne gry w historii
Ciekawostki z serialu The Last of Us – odcinki 6-9
Dirty John – recenzja serialu
Run hide fight
Run Fight Hide (Uciekaj albo walcz) – recenzja

SNES mini (Super Nintendo Classic Mini) – recenzja

Posted on 30 kwietnia 2023 By Entuzjasta Gier Brak komentarzy do SNES mini (Super Nintendo Classic Mini) – recenzja
publicystyka, recenzja

W 2016 roku Nintendo wydało wersję mini konsoli NES (znanej u nas jako Pegazus). Retro konsola okazała się wielkim sukcesem, przyćmionym jedynie problemami z dostępnością. Idąc za ciosem, Nintendo przygotowało mini edycję kolejnej klasycznej konsoli – SNES (Super Nintendo Entertainment System). Tym razem projektanci starali się uniknąć błędów popełnionych przy poprzednim produkcie. W przeciwieństwie do mini NES-a SNES był o wiele łatwiej dostępny. Jednak jak z innymi aspektami?

Porty

W pudełku znajdują się dwa pady, konsola, instrukcja, kabel HDMI i kabel USB. Pady podłączamy z przodu konsoli — porty znajdują się z przodu za klapką. Klapka otwiera się w dziwny sposób i użytkownik, który będzie próbował uruchomić konsolę po raz pierwszy, może się chwilę zmagać z jej otworzeniem. Porty nie są ani w formacie UBS, ani oryginalnym snesowskim – jest to model skopiowany z konsoli Wii. Z tyłu znajduje się wyjście HDMI, oraz służący do zasilania port mini USB. U góry konsoli znajduje się fałszywa zaślepka na port kartridża oraz przyciski POWER i RESET. Konsola została wydana w dwóch kształtach na rynki amerykański i Europejski – kształty nawiązują oczywiście do oryginalnych konsol wydawanych ongiś w tamtych regionach. Nieznaczną różnicą jest kolorystyka guzików kontrolera – w wersji europejskiej są różnokolorowe. Największą zmianą jest brak zasilacza w wersji europejskiej, jednak nie powinno to być wielkim problem. Można wykorzystać zwykły zasilacz od telefonu komórkowego, lub podłączyć kabel do dowolnego portu USB.

SNES mini port usb

Po pierwszym włączeniu pokazuje nam się menu wyboru języka. Wybór zostanie zapamiętany, jednak później możemy zmienić go w menu. Same menu jest bardzo ubogie. W opcjach grafiki mamy trzy rodzaje ustawień ekranu: 4:3, pixel perfect i CRT. Ta ostatnia opcja powoduje dodanie efektu przeplotu, co ma symulować stary telewizor. 4:3 jest domyślną opcją i wyświetla obraz w formacie zbliżonym do oryginału. Pixel perfect zachowuje idealne proporcje pikseli, co niestety oznacza, że obraz będzie zwężony. Spowodowane jest to faktem, że oryginalna konsola brała poprawkę na kształt pikseli wyświetlanych na ekranie, a na starych telewizorach były one prostokątne. Można też dodać ramki obrazu. Nie ma żadnych innych opcji graficznych typu filtry grafiki lub shadery. Inną ciekawą opcją jest wyświetlanie oryginalnego dema gry, w przypadku bezczynności, lub zastępczo gameplayu z naszego ostatniego zapisu. Istnieje też opcja zaciemniająca obraz celem ochrony paneli oled. Grafika jest wyświetlana w rozdzielczości 720p w 60Hz, dzięki czemu obraz jest ostry i wyraźny.

snes mini ustawienia obrazu

 

Głównym daniem jest oczywiście menu składające się z 21 gier. Z jednej strony liczba tytułów jest bardzo uboga, jednak z drugiej strony trzeba przyznać, że są to absolutne klasyki. Kupno tych tytułów legalnie to wydatek od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Osoba, która ściąga romy z internetu pewnie tylko wzruszy rękami, jednak kolekcjoner wzbogaci się o gry drogie i trudne do zdobycia. Ich listę znajdziecie tutaj. Gier nie będziemy tu omawiać, gdyż są to tytuły tak znane, że nie ma sensu tego robić. Gry nie zostały w żaden sposób zmodyfikowane. Jedyną godną uwagi produkcją jest StarFox 2. Chociaż gra została ukończona w 1995, nigdy nie ujrzała światła dziennego (oprócz pirackich romów). Jej obecność na konsoli jest więc tak naprawdę premierą. Wśród tytułów dominują erpegi i platformówki. Jeśli można się do czegoś przyczepić to brak reprezentacji kosmicznych strzelanek w stylu Galaga (Starfox to gra 3d) i chodzonych bijatyk. Na SNESie swego czasu królowało wiele klasyków z tego gatunku takich jak: Final Fight, Punisher czy Turtles in Time, jednak na konsoli nie znajdziemy żadnego tytułu tego pokroju. Na otarcie łez możemy jednak pograć w Street Fightera 2, lub Super Punch out.

  Ghajini - recenzja filmu z 2008

Snes mini street fighter

 

Po wybraniu gry przechodzimy do grania. Tutaj nie ma żadnych różnicy, oprócz faktu, ze w dowolnym momencie możemy zapisać stan naszej gry. Wciśnięcie przycisku reset lub kombinacji klawiszy powoduje powrót do menu. Pod ikonką gry pojawia się wtedy opcja zapisu stanu. Pady są wygodne i świetnie naśladują oryginalne. W przeciwieństwie do NESa mini, w komplecie dostajemy aż dwa pady. Jedyną wadą jest długość kabla wynosząca niecałe półtora metra. Nie jest tak komicznie krótka jak w przypadku NESa mini (70 cm), jednak dla wielu graczy będzie to długość niewystarczająca. Istnieją nieoficjalne bezprzewodowe pady, które można dokupić, jednak oznacza to dodatkowy wydatek.

Pad snes mini

SNES mini nie ma nic więcej do zaoferowania. Nie można pobierać dodatkowych gier czy aktualizacji. Nintendo przegapiło tutaj gigantyczną okazję do zarobku, gdyż w przypadku podpięcia konsoli pod sklep Nintendo, rzesza chętnych na pewno kupowałaby kolejne klasyki. Natura jednak nie znosi próżni i tutaj na scenę wkroczyła społeczność hackerska. Dzięki ich wysiłkom na SNES mini można nie tylko wgrywać inne romy gier na SNES, ale i dodawać zupełnie inne emulatory zmieniając naszą maszynkę w prawdziwy retro kombajn. Proces jest stosunkowo prosty i całkowicie odwracalny. Emulator, który obsługuje gry SNES, potrafi odtworzyć 99% biblioteki gier SNESa.

SNes mini super mario

Prawdziwa zabawa rozpoczyna się po dodaniu emulatora Retroarch. Okazuje się, że SNES mini to prawdziwa bestia, która potrafi obsłużyć nie tylko tytuły z konsol 8 i 16-bitowych, ale i nawet z Sony PlayStation. Ba, konsola potrafi tego dokonać nawet lepiej, niż Sony PlayStation Classic. Na upartego można nawet spróbować wgrać emulator konsoli Dreamcast, aczkolwiek tutaj rezultaty będą różne. Jedyny problem to pojemność wewnętrzej pamięci konsoli, jednak można go obejść, używając pendrive’a i adaptera USB OTG za kilka złotych.

SNES mini to zaskakująco dobra konsola, która sprawi radość zarówno niedzielnym graczom jak i doświadczonym wyjadaczom. Ci pierwsi mogą po prostu podłączyć konsolę do telewizora i cieszyć się ukochanymi klasykami z dzieciństwa, natomiast drudzy dostają do dyspozycji całkiem udaną maszynkę do emulacji.

SNes mini lista gier

 

Post Views: 459
Wspieraj Autora na Patronite
Tagi: contra Konsola nintendo recenzja retro konsola SNES classic SNES mini stare gry super mario bros

Nawigacja wpisu

❮ Previous Post: The Longest Journey (Najdłuższa podróż) – recenzja
Next Post: Najbardziej kontrowersyjne gry w historii – część piąta ❯

Inne ciekawe artykuły

Skaut Kwatermaster
Skaut Kwatermaster – recenzja
The Ripper FMV
Ripper – recenzja gry FMV
Run hide fight
Run Fight Hide (Uciekaj albo walcz) – recenzja
Someday_Youll_Return tapeta
Someday You’ll Return – recenzja

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Żmijowisko serial zakończenie Zakończenie serialu Żmijowisko nie ma sensu
  • Ślepnąc od Świateł Ślepnąc od świateł – ciekawostki i nawiązania do prawdziwych wydarzeń
  • Alice in Borderland – wyjaśnienie zakończenia
  • Łącznikowe dziecko Death stranding Death Stranding – wyjaśnienie fabuły i zakończenia
  • Szadź – recenzja serialu
  • Pitbull – prawdziwe sprawy z sezonu 2
  • Columbo serial Columbo – ciekawostki z serialu
  • Dark okładka Dark od Netflixa – Wyjaśnienie fabuły
  • Tenet – wyjaśnienie fabuły i zakończenia
  • ślub pitbull Pitbull – prawdziwe sprawy z sezonu 3

Polityka Prywatności

Theme: Oceanly News Dark by ScriptsTown