Poniższy artykuł jest drugą częścią cyklu, w którym omawiamy filmy z serii Hellraiser. Tym razem skupimy się na cześciach 6-10 oraz remaku z 2022 roku. Część pierwszą artykułu znajdziecie pod tym linkiem.
Uwaga na spoilery!
Hellraiser 6: Droga do piekła (Hellraiser: Hellseeker)
Trevor Gooden przeżywa wypadek samochodowy. Gdy po miesiącu zostaje wybudzony ze śpiączki, okazuje się, że po ciele jego żony nie ma ani śladu, a on nie może sobie nic przypomnieć. Z tego powodu zostaje głównym podejrzanym w sprawie o morderstwo. Po wyjściu ze szpitala prześladują go dziwne halucynacje, a osoby w jego otoczeniu umierają w podejrzanych okolicznościach. W końcówce okazuje się, że Trevor nie żyje. Mężczyzna z powodu problemów małżeńskich spowodowanych licznymi zdradami usiłował zabić swoją żonę przy pomocy Konfiguracji lamentu. Jego żona, Kirsty dobiła jednak targu z Pinheadem – pięć dusz w zamian za jej własną. Jej ofiarami zostały cztery kochanki Trevora, a on sam piątą. Wypadek z początku filmu spowodowany był zabójstwem dokonanym przez Kirsty. Kobieta strzeliła swojemu niewiernemu mężowi w głowę.
Film w pewnym sensie jest luźną kontynuacją oryginalnego Hellraisera, gdyż mściwa żona to Kirsty, czyli bohaterka dwóch pierwszych odsłon. Niestety oprócz tego film nie ma zbyt dużo z ogólną mitologią. Na szczęście sam w sobie nie jest zły. Dean Winters w głównej roli sprawdza się bardzo dobrze. Film byłby nawet lepszy, gdyby nie fakt, że twórcy użyli dokładnie tego samego twistu, co w poprzedniej odsłonie – główny bohater od początku jest martwy i przeżywa swoje prywatne piekło.
Hellraiser 7: Sekta (Hellraiser: Deader)
Dziennikarka Amy Klein, bada sprawę tajemniczego kultu, który odkrył sekret nieśmiertelności. Liderem kultu okazuje się Winter LeMarchand – potomek twórcy Konfiguracji lamentu. Winter chce zostać nowym zwierzchnikiem Cenobitów, jednak nie jest w stanie ułożyć Konfiguracji. Wierzy jednak, że osoba, która przeżyła dostatecznie silną traumę, będzie w stanie tego dokonać. Amy zostaje zabita, po czym ożywiona, dzięki czemu udaje jej się otworzyć Konfigurację. Pojawiają się Cenobici i mordują członków sekty. Pinhead próbuje zabrać Amy, jednak ta popełnia samobójstwo, co zamyka Konfigurację i odsyła go do piekła. Jakiś czas po zakończeniu wydarzeń, redakcja wysyła w tej samej sprawie kolejną dziennikarkę.
Oryginalnie producenci planowali bezpośredni sequel czterech pierwszych części, w którym Kirsty miała ostatecznie rozprawić się z Pinheadem. Pomysł porzucono ze względów budżetowych. Zamiast tego użyto niezwiązanego z serią scenariusza zatytułowanego Deader.
Film cechuje tandeta. Zdjęcia kręcono w Rumunii, będącej królestwem B-klasowych filmów prosto na DVD. Zamiast praktycznych efektów specjalnych użyto taniego CGI. Jedynym pozytywnym aspektem tej odsłony jest aktorstwo w wykonaniu Kari Wuher (Sliders). Jest to jedna z najlepiej zagranych postaci kobiecych w całym cyklu. Jedynym małym zgrzytem jest uroda Kari – jej zadbana cera i nienaganna figura nie pasują do wizerunku kobiety nadużywającej wszelkich możliwych używek. Zastrzeżenia można mieć także do scenariusza, który niemal całkowicie ignoruje dotychczasową mitologię.
Hellraiser 8: Hellworld (Hellraiser: Hellworld.com)
Grupa przyjaciół gra w osadzoną w świecie Hellraiser grę MMORPG pod tytułem Hellworld. Jeden z graczy pod wpływem uzależnienia popełnia samobójstwo. Pozostali gracze obwiniają się o jego śmierć. Dwa lata później przyjaciele dostają zaproszenie na odbywający się w starej posiadłości konwent dla graczy. Gospodarz oprowadza ich po dworze. Uczestnicy imprezy, którzy oddalają się od reszty grupy, są systematycznie mordowani. W końcówce okazuje się, że gospodarz jest ojcem samobójcy. Mężczyzna postanowił zemścić się na graczach, którzy w jego mniemaniu wpędzili syna w nałóg. Podczas oprowadzania po posiadłości gospodarz podał im narkotyk i zakopał żywcem, a przeżywane przez nich wydarzenia są jedynie halucynacją. Dwójka bohaterów zostaje uratowana przez policję. Pozostali nie żyją – zginęli w swoich trumnach. Okazuje się, że policję zawiadomił duch syna mordercy. W tym samym czasie gospodarz otwiera prawdziwą Konfigurację lamentu i zostaje zamordowany przez Pinheada.
Hellworld to film, który nie ma praktycznie nic wspólnego z marką oprócz podpiętych na siłę Cenobitów. Jest to po prostu typowy slasher z dodanym wątkiem zemsty. Slasher, który mógłby być całkiem udanym filmem, gdyby nie niepotrzebne nawiązania do serii. Szczególnie negatywnie wyróżnia się tutaj końcówka. No bo jeśli cała akcja filmu dzieje się w świadomości umierających, otumanionych narkotykiem graczy, a halucynacje związane są ze światem ich ulubionej gry, to skąd w końcówce wziął się prawdziwy Pinhead? No i kto napisał grę? Czyżby władca piekła w wolnych chwilach uczył się programowania?
Dopisanie wątku Cenobitów stworzyło wiele dziur fabularnych zarówno w samym filmie jak i w ogólnej mitologii, twórcy jednak nie przejmowali się tym zbytnio. Film miał być nakręcony szybko i tanio. Hellworld kręcono w tym samym czasie co poprzednią odsłonę. Okazało się, że aby wypełnić zobowiązania kontraktowe, muszą powstać dwa filmy. Reżyser więc rozpoczął kręcenie drugiego. Aktorzy trafili na plan przypadkiem. Rumunia była popularnym miejscem kręcenia tanich filmów klasy B. Twórcy Hellworld wzięli każdego aktora, który właśnie skończył swój projekt i miał trochę wolnego czasu. Co ciekawe w ten sposób na plan trafiło dwóch najbardziej mainstreamowych aktorów w całej serii. W mściwego ojca (niejako powtarzając rolę z filmu Dyniogłowy) wciela się Lance Henriksen, a w jednej z pomniejszych ról debiutuje Henry Cavill.
Hellraiser 9: Objawienie (Hellraiser: Revelations)
Steven i Nico wyruszają na wypełnione seksem i alkoholem wakacje w Meksyku. Nigdy nie wracają – rodzina dostaje od policji jedynie ich rzeczy, wśród których jest kamera, na której nagrali swoją eskapadę i Konfiguracja lamentu.
Podczas rocznicy zaginięcia członkowie obu rodzin spędzają wspólnie czas. Dochodzi wtedy do ujawnienia zawartości kasety wideo, nakręconej przez zaginionych. Okazuje się, że Nico zamordował poznaną w barze kobietę i szantażował Stevena, aby ten pomógł mu w ukryciu zwłok.
Emma – siostra Stevena i dziewczyna Nico, układa Konfigurację, co powoduje pojawienie pokrytego krwią Stevena. Rodzina usiłuje zabrać go do szpitala, jednak dom, w którym przebywają, stał się więzieniem. Z kolejnych flashbacków okazuje się, że Nico został zabrany przez Cenobitów do piekła. Aby go uwolnić, Steven zabił kilka prostytutek. Gdy Steven odmówił dalszego zabijania, Nico zamordował go i zabrał jego skórę. Fałszywy Steven (Nico) zmusza Emmę do ułożenia konfiguracji. Pojawiają się Cenobici i mordują wszystkich oprócz Emmy. W końcówce Emma ponownie usiłuje ułożyć Konfigurację.
Film powstał tylko i wyłącznie w jednym celu – aby nie wygasły prawa do marki. Scenariusz napisano w błyskawicznym tempie. Z powodu śmiesznie niskiej stawki i kiepskiego scenariusza po raz pierwszy roli odmówił Doug Bradley (Pinhead). Od projektu publicznie też odciął się też twórca serii — Clive Barker.
Jakość filmu jest tragiczna. Spora część została nakręcona z popularnej perspektywy trzęsącej kamery, gdyż tak było najtaniej. Druga dzieje się w jednej lokacji. Aktorstwo momentami przypomina wstęp do filmu pornograficznego. Najgorzej wypada nowy odtwórca roli Pinheada. Aktor ma twarz bobasa, co powoduje, że Pinhead wygląda jak nieudany cosplay.
Jedyną pozytywną rzeczą, którą można powiedzieć na temat tej odsłony, to fakt, że twórcy wrócili do korzeni. O ile cztery poprzednie części były scenariuszami na siłę podpiętymi pod markę, dziewiąta odsłona jest mocno osadzona w realiach Hellraisera. Szkoda jednak, że dzieło to zostało zrealizowane tak źle. Jest to bez wątpienia najgorsza część cyklu
Hellraiser 10: Dzień Sądu (Hellraiser: Judgment)
Trójka policjantów: Bracia Sean i David oraz Christina prowadzą dochodzenie w sprawie seryjnego zabójcy, którego morderstwa opierają się na Dziesięciu Przykazaniach. Podczas pościgu za kryminalistą Sean traci przytomność i budzi się w piekle. Z opresji ratuje go pojawienie się biblijnego anioła, który nakazuje wypuszczenie ofiary. Sean wraca na Ziemię, kradnąc przy okazji Konfigurację lamentu.
W końcówce okazuje się, że to Sean jest seryjnym zabójcą. Morderca zmusza Davida i jego żonę do ułożenia Konfiguracji licząc, że Pinhead weźmie ich zamiast niego. Pinhead odmawia, twierdząc, że na Seana wyrok wydała inna frakcja piekła – Audytorzy. Przed śmiercią ratuje go ponowne pojawienie się anioła. Wysłannik niebios twierdzi, że morderca działa według biblijnego planu – sieje strach w sercach grzeszników. Anioł nakazuje wypuszczenie zabójcy. Pinhead odsyła Seana, jednak robi to w taki sposób, że morderca trafia prosto pod lufę Christine i ginie. Za sprzeciwienie się Bogu, Pinhead zostaje skazany na najgorsze cierpienie – zostaje wygnany z piekła i trafia na ziemię jako zwykły śmiertelnik.
Podobnie jak poprzednia odsłona i ta powstała z konieczności przedłużenia praw autorskich do serii. Film wyreżyserował Gary Tunnicliffe. Gary pracował przy większości odsłon Hellraisera jako makijażysta, jednak marzyło mu się napisanie i wyreżyserowanie filmu. Propozycje scenariusza składał już w latach 90., jednak wszystkie zostały odrzucone. Jego marzenie w końcu spełniło się, gdy dostał propozycję napisania i wyreżyserowania dziewiątej odsłony. Tunnicliffe zdążył napisać scenariusz, jednak nie mógł zasiąść na fotelu reżysera z powodu innych zobowiązań. Gary nie tracił jednak nadziei i przedłożył studiu pomysł na całą serię filmów rozbudowujących mitologię serii. Wytwórnia go jednak nie potrzebowała, gdyż dzięki poprzedniej odsłonie prawa do marki były tymczasowo zabezpieczone. Tunnicliffe usiłował przerobić swój scenariusz na film oderwany od marki, jednak nikt nie chciał z nim rozmawiać, a kampania kickstarterowa okazała się niewypałem. O jego pomysłach wytwórnia przypominała sobie dopiero po kilku latach, gdyż zbliżał się kolejny termin utraty praw autorskich.
Film pozostawia po sobie mieszane uczucia. Na plus należy zaliczyć niektóre elementy mitologii. Po raz pierwszy pojawia się nowa frakcja – Audytorzy. Są to konkurujące z Cenobitami demony, których zadaniem jest wyliczenie grzechów. Niestety lwia część filmu, czyli policyjne śledztwo niedomaga. Kim jest morderca, można się domyślić niemal od razu, a całość przypomina tandetną kopię filmu „Siedem”.
Judgment to bez wątpienia najobrzydliwsza część cyklu. Nie chodzi jednak o niezwykle brutalne sceny śmierci tylko skupianie się na wywracających żołądek do góry nogami szczegółach. A to kamera skupia się na cieknących śliną ustach obżerającego się grubasa, a to na wymiocinach. Takie podejście przypomina ekstremalne filmy w stylu „Ludzka stonoga”.
Doug Bradley po raz kolejny nie powrócił do roli. Na szczęście twórcy znaleźli bardziej odpowiedniego odtwórcę jego roli. Pinhead z 10 części może i nie ma tyle charyzmy co oryginalny aktor, jednak nie żenuje niczym poprzednik. W pomniejszej roli wystąpiła Heather Langenkamp. Był to oczywisty ukłon w stronę miłośników horrorów, gdyż Heather jest gwiazdą serii Koszmar z ulicy Wiązów.
Hellraiser 2022 remake
Narkomanka Riley zostaje namówiona przez swojego chłopaka Trevora do obrabowania magazynu. W środku znajdują sejf, a w nim Konfigurację Lamentu. Gdy Riley udaje jej się ułożyć łamigłówkę, mdleje. Znajduje ją brat, niestety porywają go Cenobici. Poszukując go Riley i Trevor trafiają do opuszczonej posiadłości. Pojawiają się także przyjaciele Riley, którzy szybko zostają zamordowani. Cała posiadłość okazuje się jedną wielką pułapką, a jej właściciel mordercą poszukujących ofiar dla Cenobitów. Co gorsza, jego pomocnikiem jest Trevor.
W końcówce Cenobici ofiarowują właścicielowi nagrodę za sprowadzenie ofiar. „Nagrodą” okazuje się porwanie do piekła przez Lewiatana i zamiana w Cenobita. Riley zabija Trevora, niejako składając go w ofierze. W nagrodę Cenobici oferują jej możliwość przywrócenia brata do życia. Riley jednak odmawia, wiedząc, że kryje się za tym podstęp.
Remake serii według scenariusza samego Barkera był planowany już w 2006 roku, jednak autor z powodu „różnic kreatywnych” się wycofał. W kolejnych latach różni scenarzyści podrzucali swoje pomysły, jednak te były odrzucane. W 2013 Barker po raz kolejny ogłosił własny remake, jednak podobnie jak poprzednim razem jego pomysł spalił na panewce. Dopiero wielki sukces remaku innej legendarnej serii horrorów – Halloween, obudził ponowne zainteresowanie producentów zapomnianą marką horrorów.
Pierwsze co rzuca się w oczy to o wiele większy budżet. Nie jest to superprodukcja, jednak nie ma tandety cechującej odsłony 5-10. Bardzo dobrze wypada także aktorstwo. Na szczególne uznanie zasługuje tutaj wcielająca się w żeńskiego Pinheada aktorka Jamie Clayton. Jej kreacja dorównuje tej stworzonej przez Douga Bradleya. Twórcy remaku zmodyfikowali nieznacznie mitologię. Pojawiają się nowe reguły – na szczęście zmiany są delikatne i przemyślane.
Czy remake dorównuje legendarnej pierwszej odsłonie? Niestety nie. Jest to film dobry, jednak nieco słabszy od dwóch pierwszych części. Na szczęście przebija niemal wszystkie pozostałe i jest świetnym otwarciem dla dalszego rozwijania mitologii.