Skip to content

Entuzjasta Gier

Gry, filmy, seriale, ciekawostki

  • Gry
  • Filmy
  • Książki
  • Seriale
  • historia gier
  • Publicystyka
  • Solucje do gier
  • Kontakt
Silent hill apokalipsa

Silent Hill: Apokalipsa (Silent Hill: Revelation 3D) | Adaptacje gier komputerowych

Posted on 9 maja 202014 października 2022 By Entuzjasta Gier Brak komentarzy do Silent Hill: Apokalipsa (Silent Hill: Revelation 3D) | Adaptacje gier komputerowych
film, recenzja

Adaptacja Silent Hill z 2006 nie zyskała przychylności krytyków. Recenzenci zarzucali jej niezrozumiałą fabułę i bełkotliwe dialogi, jednak większość z nich doceniła niezwykle oryginalne efekty wizualne. Film zarobił na siebie wystarczająco, aby zainteresować wytwórnię stworzeniem sequela. Zarówno reżyser Christophe Gans, jak i scenarzysta Roger Avery mieli przy nim pracować, ale ten pierwszy utknął przy innych projektach, a drugi trafił do więzienia za spowodowanie wypadku samochodowego. Wytwórnia nie chciała czekać, więc oba stanowiska zostały szybko obsadzone przez M. J. Bassett – twórczynię słabo przyjętych horrorów klasy b. Rezultat to niestrawna papka ledwo przypominająca część pierwszą.

Fabuła w bardzo luźny sposób nawiązuje do trzeciej odsłony cyklu gier. Nastoletnia Heather (Adelaide Clemens) i jej ojciec Harry (Sean Bean) po ucieczce z Silent Hill podróżują po USA, co jakiś czas zmieniając tożsamość. Ich tropem podążają wysłannicy zakonu oraz policja. Krótko po zamieszkaniu w nowym mieście, Heather zaczyna mieć koszmary o Silent Hill, a jej ojciec zostaje porwany.

Silent hill 2 sean bean

Już sam początek pokazuje, jak bardzo niekompetentna jest osoba tworząca ten film. W zakończeniu Silent Hill matka i córka zostały uwięzione w piekielnej wersji Silent Hill, a ojciec błąkał się w normalnym świecie, nie mogąc ich odnaleźć. W sequelu natomiast widzimy ojca i córkę mieszkających razem. Co się stało międzyczasie? Gdzie jest matka? Mamy więc pierwszą tajemnicę, a jej okruszki zapewne będziemy poznawać w trakcie sensu filmu, prawda? Błąd. Chwilę po wyjściu córki do szkoły ojciec staje przed lustrem, w którym pojawia się duch jego żony, który z jakiegoś powodu opowiada mu o rzeczach, o których on powinien wiedzieć, ponieważ je przeżył. Jednym niezdarnym ruchem scenarzystka wytrąca sobie z ręki ciekawy dla widza wątek i serwuje strasznie wymuszoną i niezdarną ekspozycję. I w zasadzie tak jest przez cały film. Gdy tylko pojawia się jakaś scena, z której można by wycisnąć odrobinę napięcia, scenarzystka przekłuwa ją niczym balon. Mamy scenę, w której główni bohaterowi znajdują się w pomieszczeniu pełnym zmutowanych potworów stojących nieruchomo jak manekiny sklepowe, ale przy najmniejszym odgłosie atakują wściekle nożami miejsce, z którego dźwięk dochodzi. W tym samym pomieszczeniu znajduje się także dwóch złych facetów. Zobaczcie, jaki potencjał tkwi w tej scenie: dobrzy muszą walczyć ze złymi w pomieszczeniu pełnym niewidomych maszkar, a najmniejsze wywołanie dźwięku oznacza śmierć. Jak wykorzystuje potencjał sceny reżyserka? Źli bohaterowie zaczynają histerycznie krzyczeć na maszkary, więc te ich zabijają, a główni bohaterowi mogą spokojnie opuścić niebezpieczne miejsce.

  Sanitarium - recenzja gry przygodowej z 1998

Brak umiejętności budowania jakiegokolwiek napięcia ma inny negatywny skutek – film jest niesamowicie nudny. Nie mamy żadnego powodu, aby zaangażować się emocjonalnie w historię głównej bohaterki, a kolejne sceny przepychające ją z jednego miejsca do drugiego nie próbują nawet tego naprawić.

Pielęgniarki Silent Hill

Aktorstwo nie zachwyca. Widać, że występująca w głównej roli Adelaide Clemens stara się, ale reszta obsady jest po prostu do niczego. Kit Harrington w roli Vincenta jest jeszcze bardziej bezpłciowy niż w roli Jona Snowa. Nawet bardzo utalentowany Sean Bean sprawia wrażenie znudzonego, a nie przypominam sobie innego filmu, w którym ten aktor zagrał źle.

Nawet efekty specjalne nie wyglądają zbyt okazale. W całym półtoragodzinnym filmie znaleźć można ze dwie naprawdę udane pod względem wizualnym sceny, a reszta to festiwal kiepskiego CGI. Względem poprzedniej odsłony jest to krok wstecz. Apokalipsa powstała w momencie boomu na użycie 3D w filmach i prawdopodobnie tym kierowali się twórcy, używając efektów generowanych komputerowo.

Nawet jak na standardy adaptacji gier komputerowych Silent Hill: Apokalipsa to dzieło wybitnie złe. Fabuła nie ma nic do zaoferowania, postacie są nieciekawe i źle zagrane, a film jest zwyczajnie nudny. Apokalipsę najlepiej omijać szerokim łukiem.

3/10

Post Views: 2 087
Tagi: adaptacje gier Adelaide Clemens apokalipsa Carrie‑Anne Moss film filmy horror Kit Harington konami M. J. Bassett Radha Mitchell recenzja Sean Bean silent hill

Nawigacja wpisu

❮ Previous Post: Doom Eternal – recenzja
Next Post: Moons of madness – recenzja ❯

You may also like

kapitan ameryka thanos
ciekawostki
Jeszcze więcej ciekawostek z filmu Avengers: Infinity War
14 maja 2018
W imię króla Dungeon Siege
film
Dungeon Siege: W imię króla – recenzja | Adaptacje gier komputerowych
20 września 2019
Resident Evil 7 DLC
Gry
End of Zoe, Not a Hero, Banned footage – recenzja DLC do Resident Evil 7
18 lutego 2021
ciekawostki
Batman: Arkham Asylum – historia powstania
15 października 2019

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Dark okładka Dark od Netflixa – Wyjaśnienie fabuły
  • Ślepnąc od Świateł Ślepnąc od świateł – ciekawostki i nawiązania do prawdziwych wydarzeń
  • Pitbull – prawdziwe sprawy z sezonu 2
  • krwawy sport Kim jest Frank Dux – pierwowzór głównej postaci z filmu Krwawy Sport?
  • Steven Seagal kariera Co się stało z karierą Stevena Seagala?
  • Despero Pitbull Pitbull sezon 1 – prawdziwe sprawy i inne ciekawostki
  • Łącznikowe dziecko Death stranding Death Stranding – wyjaśnienie fabuły i zakończenia
  • Dark – wyjaśnienie wydarzeń z sezonu 3
  • Tenet – wyjaśnienie fabuły i zakończenia
  • Logo the thing coś Ciekawostki z filmu Coś (The Thing)

Copyright © 2023 Entuzjasta Gier.

Theme: Oceanly News Dark by ScriptsTown