Sanitarium – recenzja gry przygodowej z 1998

W wyniku wypadku samochodowego, główny bohater budzi się w szpitalu psychiatrycznym z zabandażowaną twarzą i nie może sobie przypomnieć kim jest ani jak się tam znalazł. Już krótki rzut oka na pierwszą lokację zdradza, że coś jest nie tak. Miejsce wygląda jak wyjęte z najgorszych koszmarów – wszystko jest brudne i odrapane, jedni pacjenci gadają od rzeczy, a inni na widok bohatera rzucają się w przepaść. Obrazu grozy dopełnia maniak systematycznie rozbijający sobie twarz o ścianę i wycie syreny ostrzegającej przed nieuniknioną eksplozją zasilającego to miejsce generatora. Po zdobyciu specjalnego klucza nieruchomy do tej pory posąg anioła bierze bohatera pod swoje skrzydła i przenosi go do wioski pełnej zdeformowanych dzieci. A to dopiero początek, szalonej wycieczki w głąb ludzkiego szaleństwa…

Sanitarium to przygodówka 2D z izometrycznym widokiem. Zwiedzamy lokacje, podnosimy przedmioty i używamy ich na innych przedmiotach. Lewy klawisz myszy to wybieranie i używanie przedmiotów a prawy po kliknięciu zmienia się w strzałkę, w kierunku której zaczyna zmierzać bohater, tak długo, jak trzymamy przycisk. Zupełnie jakby był ciągnięty na sznurku. Konsekwencją takiego sterowania jest to, że bohater sam nie dojdzie do punktu docelowego, bo zwyczajnie utknie na pierwszej przeszkodzie. W połączeniu z izometrycznym widokiem daje to bardzo nieciekawą kombinację, co jest szczególnie odczuwalne w późniejszych etapach, gdzie musimy poruszać się w bardzo ostrożny sposób.

Zagadki są świetnie wyważone. Każda plansza jest zamkniętą lokacją i nie przenosimy żadnych przedmiotów do następnej, wiec nie jesteśmy zmuszeni do sprawdzania wszystkiego na wszystkim. Wiekszość łamigłówek wymaga nieszablonowego myślenia. Musimy pamiętać, że wszystko polane jest sosem szaleństwa i właśnie w takich kategoriach musimy myśleć. Przykładem niech będzie zabawa w chowanego. Dzieci przechwalają się, że chociaż znaleźliśmy już ich wszystkich, nigdy nie odnajdziemy „mistrzyni gry”. Twierdzą, że ukrywa się ona już od bardzo długiego czasu i nikt jej jeszcze nie znalazł. I mają racje. Mistrzyni gry to tak naprawdę rozkładające się zwłoki dziecka, które musimy wykopać na cmentarzu…

Sanitarium gra

Używanie przedmiotów jest momentami irytujące. Nawet jeśli stoimy w pustym pomieszczeniu z jednym przedmiotem i chcemy go na czymś użyć, musimy stanąć tuż obok tego miejsca. Jeśli stoimy dalej niż trzy kroki, postać powie, że nie może użyć przedmiotu. Oznacza to, że do każdego potencjalnie użytecznego miejsca musimy najpierw dojść.

  Final Fantasy 7 remake - recenzja

Bardzo słabo wypada aktorstwo głosowe. Gra jest horrorem psychologicznym, mającym eksplorować najgłębsze zakamarki podświadomości. Niestety ciężko się wczuć w sytuacje Maxa, kiedy nie jesteśmy w stanie uwierzyć nawet w jedno wypowiadane przez niego zdanie. Wszystko w tej grze leży – intonacja jest nieodpowiednia, emocje nie pasują do sytuacji, a akcenty są dziwaczne. Odzywki niektórych postaci naprawdę potrafią budzić uśmiech na twarzy, niestety obawiam się, że humor był niezamierzony. Prawdopodobnie głosy były nagrywane, w trakcie produkcji samej gry i aktorzy musieli swoje kwestie wypowiadać w ciemno, nie znając kontekstu i nie widząc, co się dzieje na ekranie. Nie pomaga też to, że są oni kompletnymi amatorami, z których większość nie grała nigdy wcześniej ani później w żadnej grze.

Sanitarium recenzja

Udźwiękowienie Sanitarium jest za to zaskakująco dobre. Już samo menu początkowe zwraca uwagę swoją niesamowitością. Wiesz ze za chwilę, zagrasz w coś niezwykłego, kiedy po najechaniu na ikonkę zapisu rozlega się dziwnie zniekształcony dziecięcy szept saaave game„. Podczas grania wszystkie dźwięki i odgłosy są bardzo dobre. Słychać dokładnie, po jakim podłożu się poruszamy i co się dzieje w tle. Można nawet oszacować, że coś się do nas zbliża. W dzisiejszych czasach jest to norma, ale w 1998 nie każda gra była pod tym względem aż tak dopracowana, wiec duży plus dla twórców.

W grze umieszczono także kilka sekcji wypełnionych akcją. Są one całkiem proste – wymagają użycia broni na wrogu i poruszaniu się tak, aby uniknąć ataku. Sterowanie nie sprawdza się zbyt dobrze, na szczęście możemy te sekcje powtarzać w kółko. Zawsze mnie dziwiło takie niepotrzebne wciskanie mini gierek z akcją do gier typu point and click.

Sanitarium wioska dzieci

Grafika w Sanitarium jest niestety słaba. Widać w niej dbałość o szczegóły, a pomysłowość kolejnych lokacji robi wrażenie, niestety sama rozdzielczość i dziwaczny rzut kamery, psują wrażenia. Grę umilają przerywniki filmowe, których częstotliwość zwiększa się w miarę postępów w grze. Niestety są one w bardzo słabej jakości i odstają nawet od typowych gier FMV z tamtego okresu.

Chociaż Sanitarium ma swoje niewielkie wady, pod względem fabuły jest to jedna z najlepszych i najbardziej oryginalnych gier przygodowych. Pozycja obowiązkowa dla miłośników przygodówek i horrorów.

Sanitarium na PC – wyjaśnienie fabuły i interpretacja symboliki

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *