Memento to nakręcony przez Christophera Nolana film opowiadający historię Leonarda Shelby’ego – detektywa cierpiącego na uszkodzenie pamięci. Leonard nie może zapamiętywać informacji na dłużej niż 15 minut. Mimo wszystko usiłuje dokonać niemożliwego – poszukuje mężczyzny, którego uważa za mordercę swojej żony. Film ma nietypową strukturę – jest wyświetlany odwróconej kolejności, abyśmy jako widzowie poczuli się niczym główny bohater. Memento zaczyna się końcową sceną, w której Leonard zabija mężczyznę, którego ścigał, po czym akcja cofa się o 15 minut, a my widzimy jak obaj, jadą na miejsce egzekucji, jednak nie wyglądają na wrogów, tylko dobrych przyjaciół. Co jest grane? Później akcja znowu się cofa, a my w ten odwrócony sposób śledzimy losy Leonarda. Warto też dodać, że główny bohater ze względu na swoją przypadłość, każde wydarzenie rejestruje polaroidem, a najważniejsze informacje dotyczące śledztwa tatuuje na swoim ciele. Film stawia wiele filozoficznych pytań. Czy nasza osobowość to tylko zwykła suma wspomnień? Czy możemy tak naprawdę ufać własnej pamięci? Film wokół siebie sporo szumu i stał się jeszcze bardziej znany po wybiciu się Nolana do hollywoodzkiej czołówki. Niewiele osób wie jednak, że do tej pory w Bollywood powstały już dwa remaki tego filmu. I nie mówimy tu o dziadowskich koszmarkach z Indii, a dwóch przyzwoitych thrillerach.
Hinduski reżyser AR Murugadoss napisał scenariusz zainspirowany Memento Nolana. Jak sam twierdzi, przed napisaniem scenariusza, nie oglądał filmu, jednak bardzo zafascynował go pomysł człowieka z uszkodzoną pamięcią. Po napisaniu scenariusza obejrzał wreszcie film, który go zainspirował i uznał, że jego skrypt dostatecznie różni się od oryginału, aby można go spokojnie produkować bez obawy pozwu sądowego. Najpierw w 2005 roku nakręcił wersję tamilską, a następnie w 2008 wersję hinduską. Ponieważ wersja z 2008 jest w zasadzie remakiem, z większym budżetem i lepszym aktorstwem skupimy się na niej.
Akcja filmu toczy się w dwóch liniach czasowych. Teraźniejsza to rasowy thriller połączony z kinem akcji. Główny bohater systematycznie likwiduje przestępcze podziemie, celem odnalezienia człowieka, który skrzywdził jego i jego ukochaną. Jego tropem podąża błyskotliwy policjant oraz studentka medycyny, która stara się odnaleźć pacjenta z tak niezwykłą przypadłością. Druga linia czasowa rozgrywa się przeszłości i przypomina klasyczną komedię romantyczną ze złotej ery Hollywood. Bogaty biznesmen, właściciel sieci telefonii komórkowej wysyła swoich ludzi celem wykupienia przestrzeni reklamowej na budynku, w którym mieszka modelka grająca ogony w reklamach. Modelka odprawia ich, ale wykorzystując zajście, powołuje się u swojego szefa na romantyczną zażyłość z miliarderem. Szef, licząc na lukratywny kontrakt z wielką siecią komórkową, zaczyna ją agresywnie promować, jako wschodzącą gwiazdę i narzeczoną milionera. Kiedy biznesmen dowiaduje się o swojej „dziewczynie” z plotkarskich gazet, postanawia iść skonfrontować się z nią. Jednak kiedy ją widzi po raz pierwszy, zauroczony jej wyglądem i rozbawiony jej opowieściami o „narzeczonym” postanawia poudawać przed nią modela poszukującego pracy w reklamie. Jeśli opis brzmi znajomo to dlatego, że ta część scenariusza inspirowana jest filmem „Miłość z Przypadku” z 1951.
Aktorstwo stoi na bardzo wysokim poziomie. Bardzo dobre wrażenie robi grający głównego bohatera Aamir Khan. Znany jest on nie tylko z fenomenalnych zdolności aktorskich, ale także niezwykłego perfekcjonizmu w przygotowaniach do swoich ról. Tak było i tym razem. Żeby osiągnąć pożądany efekt, Aamir poddał się wyczerpującemu 18-miesięcznemu treningowi kulturystycznemu. Wielkie wrażenie robi demonstracja jego warsztatu aktorskiego w scenach w których wybuch gniewem i rozpaczą, po tym by za chwilę pokazać zagubienie i bezradność spowodowaną utratą pamięci. Z obsady wybija się także piękna i utalentowana debiutantka Asin Thottumkal. Jej występ przywodzi na myśl niektóre role Sandry Bullock. Taka nieco zwariowana dziewczyna z sąsiedztwa o złotym sercu. Słabo za to wypada drugi plan składający się głównie z komicznie przerysowanych postaci rodem z kiczowatych polskich komedii. Kawał dobrej roboty wykonał operator kamery. Ujęcia są ładne, a kolorystyka i oświetlenie zmieniają się w zależności od linii czasowej. Muzyka też jest przyzwoita. Wybijają się dwa wpadające w ucho tematy – jeden ilustrujący sceny akcji a drugi sceny romantyczne.
Różnice i podobieństwa między Ghajini a Memento
Cały szkielet fabularny jest zbliżony – upośledzony umysłowo mężczyzna tropi zabójcę swojej ukochanej. Pomysł z tatuażami na ciele oraz używanie polaroida jako substytutu własnej pamięci też są identyczne. Tu jednak podobieństwa się kończą. O ile Nolana bardziej interesuje zabawa z formą i filozoficzne implikacje stanu, w jakim znajduje się główny bohater, tak hinduska wersja idzie w bardzo nietypowe połączenie komedii romantycznej z dramatem i kinem akcji. Trzeba przyznać, że taką dziwną mieszankę, ogląda się bardzo przyjemnie. Na dodatek AR Murugadoss edytuje film w zupełnie innym stylu. Widać zapatrzenie amerykańskim kinem akcji, z błyskawicznymi cięciami, podczas gdy Memento cechuje wolniejsze tempo i ujęcia z ręki. Różni się też sposób narracji. W Memento jesteśmy świadkami niezwykle unikalnego sposobu wyświetlania filmu od końca do początku, natomiast w Ghaijini akcja toczy w dwóch liniach czasowych.
Ghajini powinien przypaść do gustu zarówno fanom Memento, jak i miłośnikom dobrego kina. Znajdziemy tu wszystko: od komedii, poprzez romans, aż po solidne sceny akcji i trzymający w napięciu thriller. Naprawdę warto sięgnąć po ten film. Jak powiedział pewien znany reżyser: kiedy już przezwyciężycie barierę napisów, czeka na was świat pełen wspaniałych filmów.
8/10