Debiutanckie dzieło Jordana Peele to film pełen subtelnej symboliki, nawiązań i wszelkiego rodzaju smaczków. Oto najciekawsze z nich.
UWAGA NA SPOILERY!!
Chris ma oko do fotografii
Pierwsze ujęcie w filmie pokazuje nam ściany w mieszkaniu głównego bohatera, obwieszone pięknymi zdjęciami Nowego Yorku. Scena ta ma nam pokazać, że główny bohater ma dobre oko do fotografii. Jak wiemy, z tego właśnie powodu chce go kupić, niewidomy handlarz dziełami sztuki. Każda z ofiar była wybierana ze względu na swój talent. Andre, dla przykładu był artystą jazzowym.
Dziwne pytania zadawane Chrisowi na przyjęciu, nie wynikają z rasizmu, tylko zwykłej ciekawości kupującego. Tak jak przed kupnem auta chcemy wiedzieć o przebiegu lub wypadkach, tak uczestnicy aukcji starają się wyciągnąć od Chrisa, jak najwięcej szczegółów dotyczących jego ciała. Stąd te niezręczne pytania o jego formę w golfa lub nawet sprawność seksualną. Dlatego też wszyscy w mieszkaniu zamilkli, kiedy poszedł z Rose porozmawiać na piętro.
Z tego samego powodu wszyscy przypominają Chrisowi o szkodliwości palenia.
Rasizm
Jednym z najważniejszych tematów przewijających się w filmie jest rasizm. Jednak w przeciwieństwie do większości filmów mierzących się z tym zjawiskiem, film uderza nie tylko w typowych rasistów, ale także w amerykańskich liberałów. Rodzina Armitage to nie są jacyś skinheadzi, czy nawet tzw. alt-right, tylko liberalna klasa średnia. Ludzie, którzy są mili, podlewają trawniki, głosują na Obamę, starają się być poprawni politycznie i wspierać mniejszości. Jednak w finale okazuje się, że cała ta otoczka służy tylko temu, aby wykorzystać czarnoskórych do swoich celów. Można to odczytać jako aluzję do hipokryzji polityków i klasy średniej, twierdzących, że problemy mniejszości są dla nich najważniejsze.
Awantura o dowód
Po potąceniu renifera, policjant przybyły na miejsce zdarzenia sprawdza prawo jazdy Rose. Kiedy prosi o dokumenty Chrisa, Rose zaczyna się awanturować sugerując, że legitymowanie go jest zwykłym rasizmem. Jak się później okazuje, nie miało to oczywiście z tym nic wspólnego, Rose po prostu wiedziała, że Chris niedługo zniknie i nie chciała, żeby w policyjnych kartotekach było odnotowane, że ostatniego dnia przed zniknięciem przebywał z nią.
Potrącenie renifera
Wypadek pokazuje też różnice w charakterach Rose i Chrisa. Po potrąceniu jest on bardzo zdenerwowany, natomiast Rose bardziej przejmuje się stanem auta niż zwierzęciem. Pokazuje to jej brak empatii. Po tym wypadku jesteśmy uraczeni dość długą sceną poszukiwania przez Chrisa, rannego zwierzęcia. Jest to spowodowane tym, że Chris ma wyrzuty sumienia dotyczące wypadku swojej mamy. Podczas gdy jego mama leżała gdzieś na drodze potrącona, Chris siedział sobie przed telewizorem. Z tego samego powodu pod koniec filmu zatrzyma się on po potrąceniu Georginy, mimo iż wie, że jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Symbol omega
Przed domem państwa Armitage, znajdują się dwa symbole Omega. Jest to ostatnia litera alfabetu greckiego i symbolizuje ona zakończenie życia. Dla Chrisa (i jego poprzedników) przekroczenie progu tego domu oznaczało dosłowny koniec egzystencji.
Rozlanie herbaty
Kiedy Georgina rozlewa herbatę do szklanek w pewnym momencie „zawiesza” się i przelewa zawartość szklanki. Jest spowodowane przypadkowym stuknięciem łyżeczki o szklankę z mrożoną herbatą. Stukanie w szklankę było wykorzystwane jako technika hipnozy.
W scene wkradł się niewielki błąd. Pomiędzy ujęciami znika łyżeczka.
Cząstka mamy
Podczas oprowadzania nowoprzybyłego gościa Dean opowiada, że jego mama kochała kuchnię, dlatego trzymają tam jej cząstkę. W tym momencie kamera pokazuje Georgine, czyli mamę Deana, krzątającą się po kuchni. Trzeba przyznać, że poziom subtelności w tej scenie ociera się o geniusz.
Nakrycia głowy
Wszystkie postacie, które zostały „zmienione”, niezależnie od pory dnia noszą nakrycia głowy, po to aby ukryć blizny po operacji. Wyjątkiem jest Georgina która ma bujne włosy. W kilku scenach widać, że jej poprawia, aby się upewnić, że blizna jest niewidoczna.
Bawełna
Chris wyrywa z fotela kawałki bawełny i upycha sobie je w uszach, żeby nie słyszeć hipnotyzującej filiżanki. Scena jest bardzo ironiczna, bo jak wiadomo w czasach niewolnictwa to właśnie zbieranie bawełny było głównym zajęciem Afroamerykanów
Nocne bieganie
Dean oprowadzając Chrisa po swoim domu, pokazuje mu portret ojca. Dowiadujemy się wtedy, że odpadł on z kwalifikacji, przed olimpiadą w Monachium w 1936 przegrywając z Jessie Owensem. Co ciekawe, Dean mówiąc o swym ojcu, używa czasu teraźniejszego. Później Chris jest świadkiem biegu Wathera, w środku nocy. Jak widać wciąż nie może się on pogodzić ze swoją porażką. Same nawiązania są subtelne, jednak tutaj można się przyczepić dlaczego biega on akurat w środku nocy, a nie z rana albo za dnia. Takie zachowanie wygląda dziwnie i podejrzanie, a rodzina chyba nie chce przyciągać niepotrzebnej uwagi.
Lśnienie
Podczas sceny na lotnisku w tle słyszymy komunikat o odprawie na lot 237. Jest to nawiązanie do pokoju 237 z filmu Lśnienie.
Judo
Podczas kolacji Jeremy i Chris rozmawiają o sztukach walki. Chris wspomina, że UFC jest dla niego zbyt brutalne i woli judo. Twierdzi, że w judo najważniejsze jest strategiczne myślenie i trzeba zawsze planować trzy kroki do przodu, aby pokonać przeciwnika. W końcówce filmu Jeremy dusi Chrisa przy drzwiach wejściowych. Chris nie potrafi się uwolnić z chwytu, jednak zauważa, że za każdym razem, gdy sięga do klamki, Jeremy kopie w drzwi, aby je zamknąć. Gdy Jeremy kopie po raz trzeci, Chris wbija mu w nogę ostrze.
Alternatywne zakończenie Get Out
W alternatywnym zakończeniu Chris trafia do więzienia. Po pokazach testowych reżyser zdecydował o nakręceniu, nowego, bardziej optymistycznego finału.
Płatki śniadaniowe
Na koniec jeszcze jedna scena — Rose jedząca płatki. Otóż, zamiast zalać miseczkę płatków mlekiem, Rose wybiera płatki palcami i chrupie niczym orzeszki, aby następnie przepić je mlekiem ze szklanki. Scena ślicznie nakręcona, bardzo niepokojąca i…absolutnie bez sensu. Reżyser argumentował, że scena ta ma symbolizować niemieszanie się ras. Rose woli trzymać płatki oddzielnie od mleka. Niektórzy krytycy rozpisywali się nawet, że mleko to symbol białej supremacji (?). Abstrahując od tego absurdalnego pomysłu, tłumaczenie to, nie pasuje do postaci odtwarzanej na ekranie. Wszyscy partnerzy Rose, których widzimy na zdjęciach wiszących na ścianie za nią, byli czarni. Rodzina wybrała też czarnoskórych jako nowe ciała dla dziadka i babci. Ostatnią rzeczą, którą można powiedzieć o samej Rose, jak i rodzinie Armitage, to to, że nie chcą się mieszać z czarnoskórymi. Więc cała scena choć pomysłowa, w kontekscie filmu jest bez sensu i sprawia wrażenie sztuki dla sztuki.
No i to by było na tyle. Jestem pewien że w filmie jest więcej smaczków i nawiązań, więc jeżeli znacie jakieś, podzielcie się nimi w komentarzach. Poniżej możecie przejść do artykułu o kolejnym filmie Jordane Peele’a – Us.
