Syberia 4: The world before – recenzja

Wydana w 2002 roku Syberia odniosła krytyczny i komercyjny sukces, który został powtórzony przez wydany dwa lata później sequel. Niestety tworzona w bólach przez niemal 13 lat trzecia część okazała się całkowitą porażką. Gra była popsuta, niegrywalna i bezsensowna. Po jej tragicznym przyjęciu nikt nie spodziewał, kolejnej odsłony, która ukazała się w 2022. Czy francuzom udało się zatrzeć złe wrażanie?

Syberia 4 jest zarówno sequelem jak w prequelem serii. Fabuła podzielona jest na dwa biegnące równoległe wątki. Pierwszy z nich dzieje się rok po zakończeniu akcji trzeciej odsłony. Kate Walker jest więźniem rosyjskiego gułagu. Monotonię katorżniczej pracy w kopalni przerywa odkrycie sekretnego tunelu. Znajduje się w nim wypełniony dziełami sztuki nazistowski pociąg. Jednym z obrazów jest portret młodej kobiety, bliźniaczo podobniej do Kate. W trakcie ucieczki z tunelu współwięźniarka Kate zostaje zastrzelona. Jej ostaniem życzeniem jest odkrycie, kim jest tajemnicza postać z portretu. Kate udaje się uciec. Kobieta ma zamiar dotrzymać słowa umierającej przyjaciółce i poznać historię swojego sobowtóra. Drugi wątek dzieje się 1937, w przededniu wojny. Główną bohaterką jest kobieta z portretu — utalentowana pianistka Dana Roze. Bohaterka mieszka w Vaghen (fikcyjne miasto położone gdzieś pomiędzy Austrią, Szwajcarią i Niemcami). Jej kariera staje pod znakiem zapytania, gdy w Europie zaczynają rządzić faszyści (vagheńczycy są odpowiednikiem żydów z czasów II wojny). Podczas kolejnych etapów na zmianę sterujemy bohaterkami i odkrywamy łączącą je tajemnicę. W późniejszych etapach pojawia się możliwość przełączania między nimi, co można wykorzystać przy rozwiązywaniu niektórych zagadek.

Kate Walker syberia 4

Podobnie jak w poprzedniej odsłonie sterować można zarówno przy pomocy pada, jak i w klasycznym stylu point and click. Nie jest to idealne rozwiązanie, gdyż mamy do czynienia z grą w 3d, w której nie mamy kontroli nad kamerą, więc postać czasami pójdzie nie tam, gdzie chcemy. Mimo wszystko względem poprzedniej odsłony jest to krok naprzód. Tam sterowanie było sztywne i popsute, a tutaj przez większość gry nie sprawia problemów.

Poprawie uległy też zagadki. W poprzednich odsłonach niektóre sprawiały wrażenie sztucznie rzucanych pod nogi gracza kłód. Tutaj większość zagadek jest logicznym rozwinięciem fabuły. Dla niektórych graczy wadą będzie ich niski poziom trudności. Niestety w grze pojawia się też cała masa zadań, które ciężko nazwać przyjemnymi. Są to znane z gier Davida Cage’a czynności typu: wykonaj myszą okrężny ruch, aby zakręcić kran, popchnij mysz na dół, aby nacisnąć klamkę itp. Twórcy pokładają zbyt dużą wiarę w tego typu czynności. Niby mają przerywać monotonię gry, jednak w praktyce tylko irytują. Szczególnie kiedy musimy je wykonywać przez niemal godzinę. W jednym z etapów Dana pracuje jako kelnerka. Do jej obowiązków należy: nalanie piwa za barem, zmiana beczułki, obsłużenie gości, napalenie w piecu, rozmowa z klientami i zagranie na pianinie. Każda z tych czynności jest czasochłonna, jednak w żaden sposób nie posuwa fabuły ani nie rozbudowuje świata przedstawionego. Ot po prostu zapychacz czasu.

  Sanitarium na PC - wyjaśnienie fabuły i interpretacja symboliki

Syberia 4 recenzja

Graficy przyłożyli się do swojego zadania. Każda lokacja jest pełna malutkich detali. Elewacje budynków są bogato dekorowane, a wnętrza pełne ozdób i bibelotów. Takie drobiazgi nadają lokacjom indywidualności. Podobnie dopracowane są modele postaci. Pod tym względem Syberia dogoniła konkurencję z gatunku AAA. Gdy oglądamy cutscenki, w których kamera skupia się na twarzy, widać każdy najmniejszy grymas i targające postacią emocje. Niewielki zarzut można mieć do optymalizacji. Czasami, gdy w danym pomieszczeniu przebywa dużo osób, gra nieznacznie zwalnia.

Równie ważna jest muzyka, która nie tylko nadaje grze magicznej atmosfery, ale i jest spoiwem łączącym historię obu bohaterek. Ścieżka dźwiękowa składa się z oryginalnych kompozycji, utworów Chopina i tematów nawiązujących do poprzednich odsłon. Podobnie udany jest dubbing. Postacie wcielają się w swoje postacie bezbłędnie. Po raz kolejny doszło do podmiany głównej aktorki. Po Brygidzie Turowskiej i Annie Dereszowskiej w główną bohaterkę wciela się Beata Wyrąbkiewicz.

Zawiązanie intrygi jest pretekstowe. Kate zakochała się w kobiecie, z którą dzieliła celę i tylko z jej powodu poszukuje swojej sobowtórki z obrazu. Takie rozpoczęcie gry nie ma do końca sensu. W pewnym momencie bohaterka zostaje zmuszona do wyjaśnienia motywów swojego postępowania i nie potrafi tego dokonać. Ba! Gdy Kate odkrywa obraz, nawet nie dostrzega żadnego podobieństwa. No i co za przypadek, że pociąg z obrazem skończył w podziemiach tej samej rosyjskiej kopalni, w której przebywa Kate. Zresztą jakby się tak zastanowić, to Rosja była ostatnim miejscem, do którego chcieliby się ewakuować naziści. Długo by tak można się czepiać. Na szczęście, gdy rozpoczyna się właściwa akcja gry, jest o wiele lepiej. Twórcy potrafią grać na emocjach. W pewnych momentach gra zmienia się w prawdziwy wyciskacz łez. Syberia 4 to najbardziej emocjonalna odsłona serii. Trochę szkoda jednak, że całej intrydze brakuje nieco tajemniczości. Jaka jest pierwsza rzecz, która wam przyszła do głowy na wieść, że Kate znalazła portret tajemniczej kobiety z lat 30. wyglądającej jak ona? Tak wniosek, do którego doszliście, jest poprawny. Zresztą zbyt dużego pola do manewru twórcy tutaj nie mieli.

https://www.instagram.com/p/Cj6DhT3PtWN/

Zakończenie zamyka większość wątków. Gra kończy się co prawda cliffhangerem, jednak jest to dokonane w taki sposób, że zarówno zostawia furkę do dalszych przygód, jak i może być potraktowane jako zamknięcie przygód Kate. Jeszcze przed premierą gry jest twórca, Benoit Sokal zmarł. Gdyby firma zdecydowała się nie tworzyć dalszych odsłon, takie zamknięcie historii powinno być wystarczająco satysfakcjonujące dla fanów serii.

Syberia 4 to powrót twórców do formy twórczej. Tu i ówdzie zdarzają się co prawda niewielkie potknięcia, ale mimo wszystko jest to gra dorównująca wykonaniem słynnej części pierwszej.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *