As Dusk Falls – recenzja

W wyniku nieudanego napadu trójka braci ucieka przed policją. Uciekinierzy trafiają do położonego na odludziu hotelu. Pracownicy i goście zostają wzięci na zakładników. Wśród nich jest podróżująca przez Stany rodzina. W grze sterujemy na zmianę antagonistami jak i ich ofiarami a naszym zadaniem jest doprowadzenie historii do możliwie najkorzystniejszego finału, w którym wszystkie postacie przeżyją.

As Dusk Falls to gra fabularna wzorowana na produkcjach Quantic Dream. Większość akcji to przerywniki filmowe. Co jakiś czas pojawia się możliwość dokonania wyboru. Przestępca właśnie upuścił broń – mamy kilka sekund na zdecydowanie, czy mu ją oddajemy, czy bierzemy go na muszkę. Ktoś nas obraził, więc musimy wybrać czy odpowiedzieć obelgą, przemilczeć, czy obrócić sytuację w żart. Zła decyzja może skończyć się w tragiczny sposób. Czasami wybór nie ma natychmiastowych reperkusji, jednak w późniejszym czasie może się na nas zemścić w najmniej oczekiwanym momencie. Takie dokonywanie, nierzadko trudnych moralnie wyborów towarzyszy nam przez całą grę. Decyzje nie są proste, gdyż znamy sytuację obu stron, przez co czujemy do naszych podopiecznych sympatię. Niestety cele obu grup są sprzeczne.

Najbardziej kontrowersyjnym aspektem gry jest grafika. Mimo iż w grze występują prawdziwi aktorzy, nie oglądamy zwykłych filmików FMV –  zamiast tego akcja prezentowana jest w formie pojedynczych zdjęć pokazujących kolejne reakcje. Trochę jakbyśmy przeglądali komiks. Kiedy postać wstaje z ziemi, nie widzimy płynnego nagrania podnoszenia się tylko trzy pojedyncze ujęcia: postać siedzi na ziemi, postać kuca w półprzysiadzie i w końcu stoi wyprostowana. Czasami postać nie wykonuje żadnego ruchu, więc żeby nie było nudno, jej sylwetka wraz z ruchem kamery przesuwa się powoli na tle pomieszczenia. Przypomina to trochę ekran ładowania gier GTA. Postacie zostały też potraktowane filtrem, stylizującym na ręcznie rysowaną animację. Uzyskany przez twórców efekt jest z jednej strony ładny i oryginalny, jednak z drugiej niemal całkowicie eliminuje możliwość podziwiania aktorstwa. Słyszymy emocje, jednak niczym w teatrze kabuki widzimy jedynie pojedyncze ekspresje. Dokonanie takiego wyboru artystycznego był odważną decyzją, pytanie jednak, czy było warto…

  Broken Sword 4 - the Angel of Death - recenzja

As dusk falls gra

Rozgrywka jest bardzo ograniczona. Najczęściej sprowadza się do dokonywania decyzji lub jakiegoś quick time eventu. Przesuwamy kursor na jeden z dialogów, obracamy gałki pada, lub naciskamy jak najszybciej guzik. Oprócz tego w grze autorzy upchnęli mnóstwo zapychaczy w postaci dokonywania trywialnych czynności: zmycie naczyń, posprzątanie, przeglądanie zdjęć itp. Kolejną wadą jest, że te różnego rodzaju decyzje pojawiają się bardzo rzadko, więc w praktyce przez większość czasu oglądamy zastygłe w bezruchu postacie, wyrzucające z siebie kolejne zdania. Pod tym względem jest to bardziej słuchowisko niż gra. Generalnie mechanika jest najsłabszym elementem produkcji. W grach Quantic Dream było to wykonane dużo lepiej i ciekawiej.

As dusk falls sharon

Fabuła jest bardzo dobra. Gra nie tylko pokazuje nam punkt widzenia obu stron konfliktu, ale i rozbudowuje świat przedstawiony o liczne intrygi i wątki poboczne. Niewielkim zgrzytem jest niemożność poznania całej historii podczas jednego przejścia (może to być też zaleta, jeśli mamy ochotę przejść grę po raz kolejny). Dokonanie pewnych wyborów odcina nam drogę do zobaczenia różnych cutscenek, czasami wyjaśniających pewne wydarzenia. Z tego powodu po ukończeniu gry pozostanie w naszej głowie kilka pytań. Na szczęście gra pokazuje nam rozpiskę dokonanych decyzji i ilość nieodkrytych jeszcze dróg, więc zawsze można po prostu powtórzyć rozdział. Grę można też przechodzić w trybie multiplayer – decyzje podejmowane są wtedy przez głosowanie.

As Dusk Falls to gra z bardzo prostą mechaniką, niezwykle oryginalną grafiką i bardzo rozbudowaną historią. Jeśli szukacie gry akcji, unikajcie tego tytułu jak ognia, jednak jeśli cenicie dobrą intrygę i tęsknicie za starymi grami FMV, tytuł może okazać się strzałem w dziesiątkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *