Leisure Suit Larry – Wet Dreams Don’t Dry – recenzja

Leisure Suit Larry to jedna z najdłużej wydawanych serii gier przygodowych. Opowiada o przygodach niewydarzonego podrywacza Larry’ego, który w średnim wieku zaczyna obsesyjnie myśleć o seksie. Larry jest przeciwieństwem typowego ideału męskości z okładek magazynów: niski, z nadwagą, wyłysiały z fryzurą na ‘pożyczkę’ i nie radzi sobie zbyt dobrze w relacjach z kobietami. Nie przeszkadza mu to jednak w żaden sposób nieustannie myśleć o seksie. Pierwsza gra z serii została wydana w 1987 roku, a ostatnia w 2009 roku. Jednak na tym seria się nie skończyła. W 2013 roku pojawił się remake pierwszej części, który odniósł sukces. W związku z tym właściciele praw autorskich zdecydowali się na stworzenie kolejnej części przygód Larry’ego, będącej tym razem bezpośrednią kontynuacją serii.

Wet Dreams Don’t Dry

Fabuła gry jest raczej pretekstowa i nie wymaga znajomości poprzednich części serii, choć fani z pewnością dostrzegą liczne nawiązania do wcześniejszych odsłon. Larry budzi w ciemnym pomieszczeniu. Nic nie pamięta. Gdy udaje mu się wyjść na zewnątrz, ku swojemu przerażeniu odkrywa, że nie jest już w latach 80. a XXI wieku. Jak można się domyślić, seksistowski podrywacz do współczesnych czasów pasuje jak pięść do nosa. W krótkim czasie bohater poznaje piękną Faith – prawą rękę prezesa największej firmy komórkowej – Prune (parodia Apple). Larry chce się z nią koniecznie umówić, jednak ta, aby go jak najszybciej spławić, mówi, że spotyka się tylko z ludźmi posiadającymi odpowiednią liczbę punktów na aplikacji randkowej. Larry oczywiście traktuje to jak wyzwanie, a my jako gracz musimy mu pomóc w zdobyciu serca wybranki.

Historia gier z serii Larry jest niemal tak stara jak historia gier komputerowych. W pierwszych odsłonach interface opierał się o wpisywanie komend przy pomocy klawiatury. Później w grach zagościło klasyczne point and click z koniecznością wyboru jednego z czasowników oznaczających daną akcję (weź, użyj, pociągnij itp.). Z czasem interfejs gier coraz bardziej się upraszczał. W najnowszej odsłonie trend ten jest kontynuowany i mamy do czynienia z najprostszym i najbardziej intuicyjnym w całej serii. Lewy klawisz myszy to przemieszczanie się i używanie przedmiotów, prawy wyświetla opis danego przedmiotu, nierzadko kryjący podpowiedź co do jego użycia. W prawym dolnym roku ekranu znajduje się smartfon, z aplikacjami. Unter (parodia Ubera) to sposób na przemieszczanie się pomiędzy lokacjami. Timber to aplikacja randkowa. Zdjęcia trafiają na Instacrap. Ostatnia aplikacja służy do przechowywania przedmiotów. Po jej wybraniu posiadane przez nas przedmioty wyświetlą u góry ekranu. Przedmioty możemy ze sobą kombinować, używać na postaciach, lub otoczeniu. Aby uniknąć pixel huntingu, autorzy wprowadzili dodatkową opcję podświetlania na planszy interaktywnych obiektów.

Pod względem rozgrywki Wet Dreams Don’t Dry to klasyczna staroszkolna przygodówka. Rozmawiamy z ludźmi, zabieramy wszystko, co nie jest przyklejone do podłoża i wykonujemy zadania dla nowo poznanych osób, aby zyskać ich przychylność. Zadania są jasno określone więc jeśli utkniemy, to nie dlatego, że nie wiemy co zrobić, tylko jak tego dokonać. Larry stara się umówić na randki z niemal każdą napotkaną osobą, by zdobyć jak najwięcej punktów w aplikacji randkowej, ponieważ każda udana randka przybliża go do spotkania z Faith. Choć większość zagadek jest intuicyjna, pojawiają się również mocno abstrakcyjne. Po rozwiązaniu wyjątkowo absurdalnej zagadki (zawierającej szczura, prezerwatywę, wibrator o zapachu sera i rolkę po papierze toaletowym), gra z humorem pyta, czy nie chcielibyśmy otrzymać za nią zwrotu pieniędzy. Wzorem dawnych przygodówek można zginąć, jednak gra cofnie nas do momentu przed wykonaniem feralnej akcji. Mimo iż gra jest trudna, sprawia mnóstwo frajdy. Czas na jej ukończenie to około 10 godzin, co nie jest złym wynikiem jak na przygodówkę.

  Ace Ventura - recenzja gry przygodowej

Przeniesienie Larry’ego w czasy współczesne było świetnym pomysłem. Bohater nie wie, co to jest smartfon, internet kojarzy mu się z arpanetem, dziwi się, że ludzie robią zdjęcie swojemu jedzeniu i piją bezglutenowe krafty. Szok kulturowy, jaki przeżywa bohater, jest świetną okazją, aby pokazać nam w krzywym zwierciadle absurdy współczesności. Larry dowiaduje się, że w dzisiejszych czasach, zanim przekażemy pieniądze na dobroczynność, musimy sobie wylać wiadro wody na głowę, a ludzie wypełniają wolny czas grając w gry z eksplodującymi cukierkami.

Gra obfituje oczywiście także w humor dla dorosłych, który waha się od wysublimowanych żartów, aż po dziecinne i kloaczne dowcipy. W jednej ze scen Larry próbuje umówić się na trójkąt z dwiema kobietami. Po zapoznaniu panie zaczynają ze sobą rozmawiać. W rozmowę możemy wtrącać nasze uwagi, lub nie odzywać się. Nieodzywanie się przez cały dialog skutkuje przyznaniem graczowi trofeum ‘test Bechdel’, co jest zabawnym ukłonem w stronę znanej metody oceny obecności kobiet w filmach i literaturze. Bardzo zabawne są także nacechowane seksualnymi podtekstami dialogi.

Larry wet dreamsW tytuł można grać bez znajomości poprzednich odsłon, jednak fani serii docenią dziesiątki poukrywanych nawiązań. Już na samym początku wita nas „zabezpieczenie” w postaci serii pytań, na które jedynie dorośli powinni znać odpowiedź. Oczywiście w czasach powszechnego dostępu do internetu nie ma to wielkiego sensu, jednak taki wstęp w miły sposób łaskocze nostalgię. W barze Lefty’ego wciąż wisi plakat rozpikselizowanej panienki z pierwszej części a pokój oryginalnie wynajmowany przez prostytutkę okupuje obecnie streamerka. A skoro już o nawiązaniach mowa to w grze znaleźć można także mnóstwo zabawnych nawiązań popkulturowych. Przeglądając aplikację randkową, można trafić na postacie z popularnych memów, gier i parodie znanych celebrytów.

Larry laffer wet

Pod względem graficznym, „Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don’t Dry” nie rozczarowuje. Kreskówkowa, ręcznie rysowana grafika przywodzi na myśl animacje z kanału Cartoon Network. Proporcje głównego bohatera zostały zmodyfikowane; z postaci, która większości osób sięgała jedynie do pępka, Larry stał się bardziej proporcjonalnie zbudowaną postacią. Jedną rzeczą, która trochę razi, jest przeładowanie grafiki różnego rodzaju obiektami o fallicznych kształtach. Budynek korporacji Prune to wieżowiec w kształcie penisa z tryskającą fontanną na szczycie. Wejście do windy oraz logo Prune mają kształty przypominające kobiece genitalia. Twórcy chcieli chyba pokazać świat oczami Larry’ego, jednak zwyczajnie z tym przesadzili.

Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don 't Dry to świetna gra przygodowa, pełna rubasznego humoru, zabawnych dialogów i wielu nawiązań do popkultury. Mogą po nią sięgnąć zarówno miłośnicy serii o Larrym, fani starych przygodówek Sierry, jak i gracze rozpoczynający dopiero zabawę w gry point and click.

Historia serii Leisure Suit Larry – cześć pierwsza

Sierra – historia i upadek marki, część pierwsza (1979-1989)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *