Pierwsza część serii God of War porządnie zatrzęsła światkiem gier komputerowych. Połączenie hack and slash z elementami platformówki, satysfakcjonującym systemem walki, imponującą grafiką i epicką historią inspirowaną grecką mitologią stworzyło grę, która zapoczątkowała jedną z najbardziej cenionych serii na rynku. Jak to bywa z sukcesami, szybko pojawiło się wielu naśladowców. Jednym z nich jest Dante’s Inferno, wyprodukowane przez Visceral Games i wydane przez EA Games. Gra czerpie garściami z wczesnych przygód Kratosa, kopiując niemal wszystko: styl graficzny, rzuty kamery, system walki, łamigłówki i Quick Time Eventy. Jedyną różnicą jest oparcie fabuły o pierwszą część „Boskiej Komedii” Dantego Alighieri – „Piekło”. I choć gra jest bezczelną podróbką, na szczęście podrabia też wyśmienitą grywalność Boga Wojny.
Fabuła Dante’s Inferno
System walki w Dante’s Inferno
Grafika jest ładna, choć nie w pełni wykorzystuje możliwości konsoli PlayStation 3/Xbox 360. Modele postaci są kanciaste, a miejscami zdarzają się tekstury w niskiej rozdzielczości. Gra nadrabia to jednak niezwykle pomysłowym przedstawieniem piekła. Sceneria łączy elementy średniowiecznych malowideł z estetyką dzieł H.R. Gigera. Każdy z dziewięciu kręgów piekła jest unikalny i pomysłowy.
Jednym z elementów, z którymi twórcy zdecydowanie przesadzili, jest nagość. Twórcy prawdopodobnie chcieli nadać grze bardziej dojrzały charakter, jednak efekt końcowy jest karykaturalny. Gdy bohater odnajduje ciało ukochanej, jest ono nagie od pasa w górę. Scena w zamierzeniu powinna być dramatyczna, jednak zamiast rozpaczy bohatera uwagę gracza przyciągają znajdujące się w samym centrum kadru obfite piersi. Chwilę później dusza ukochanej opuszcza ciało i staje przed bohaterem, oczywiście całkowicie naga. Dante biegnie do kaplicy, gdzie na ołtarzu leżą jej nagie zwłoki. W międzyczasie twórcy zdążyli jeszcze wpleść flashback ze sceną seksu…a to wszystko dzieje się w ciągu pierwszych 10 minut gry. Jednym z bossów jest Kleopatra. Jak wygląda królowa Egiptu według twórców gry? Oczywiście jest to naga kobieta-gigant, atakująca gracza wyciskanymi ze swoich sutków przeciwnikami. Można odnieść wrażenie, że grę pisał jakiś napalony nastolatek.
Choć „Dante’s Inferno” czerpie z klasyki europejskiej literatury, nie jest grą głęboką ani emocjonującą. To prosty, niemal bezmyślny hack and slash, inspirowany serią God of War. Jednak jako imitacja przygód Kratosa, gra sprawdza się nadzwyczaj dobrze.
Użyte w recenzji screenshoty zostały zrobione na emulatorze RPCS3