Dante’s Inferno – recenzja

Pierwsza część serii God of War porządnie zatrzęsła światkiem gier komputerowych. Połączenie hack and slash z elementami platformówki, satysfakcjonującym systemem walki, imponującą grafiką i epicką historią inspirowaną grecką mitologią stworzyło grę, która zapoczątkowała jedną z najbardziej cenionych serii na rynku. Jak to bywa z sukcesami, szybko pojawiło się wielu naśladowców. Jednym z nich jest Dante’s Inferno, wyprodukowane przez Visceral Games i wydane przez EA Games. Gra czerpie garściami z wczesnych przygód Kratosa, kopiując niemal wszystko: styl graficzny, rzuty kamery, system walki, łamigłówki i Quick Time Eventy. Jedyną różnicą jest oparcie fabuły o pierwszą część „Boskiej Komedii” Dantego Alighieri – „Piekło”. I choć gra jest bezczelną podróbką, na szczęście podrabia też wyśmienitą grywalność Boga Wojny.

Fabuła Dante’s Inferno

Templariusz Dante, podczas trzeciej wyprawy krzyżowej, z zimną krwią morduje podległych mu bezbronnych więźniów. Krótko po tym ginie z ręki skrytobójcy. Podczas spotkania ze Śmiercią bohater dowiaduje się, że za swoje grzechy trafi do piekła, mimo iż biskup obiecał mu rozgrzeszenie. Rozwścieczony bohater pokonuje Śmierć, zabiera jej kosę i wraca do rodzinnego domu. Tam odkrywa, że jego ukochana Beatrycze została brutalnie zamordowana, a jej dusza porwana przez Lucyfera. Aby ją ocalić, Dante wyrusza w podróż przez dziewięć kręgów piekła.
gra dante's inferno
Walka w Dante’s Inferno

System walki w Dante’s Inferno

Dante korzysta z potężnej kosy, która działa niemal identycznie jak łańcuchy Kratosa. Oprócz tego do dyspozycji ma broń miotającą magiczne pociski, które eliminują wrogów znajdujących się poza naszym zasięgiem. System walki jest satysfakcjonujący i dobrze zrealizowany. Autorzy uatrakcyjnili go, dodając dwie ścieżki rozwoju – Świętą i Bezbożną. Podczas wędrówki przez piekło spotykamy słynnych grzeszników (np. Judasza) i od nas zależy, czy ich rozgrzeszymy, czy wymierzymy srogą karę. W zależności od podjętej decyzji dostajemy punkty pozwalające nam odblokować daną ścieżkę. Dzięki temu możemy dopasowywać system walki pod nasze preferencje. Pod koniec każdego kręgu piekła Dante musi zmierzyć się z bossem, wymagającym użycia konkretnej strategii. Walki często przeplatane są sekwencjami Quick Time Events, pozwalającymi wykańczać wrogów w wyjątkowo widowiskowy sposób.
dante's inferno gra
Dante może karać lub odpuszczać winy grzeszników
Podobnie jak w przypadku walki, sekcje łamigłówkowe są mocno inspirowane serią God of War. Najczęściej mamy do czynienia z prostymi zagadkami, w których trzeba zniszczyć lub przesunąć element otoczenia, aby utorować sobie dalszą drogę, jednak z czasem trafiają się także trudniejsze i bardziej skomplikowane, wymagające nie tylko myślenia, ale i odpowiedniego wyczucia czasu.

Grafika jest ładna, choć nie w pełni wykorzystuje możliwości konsoli PlayStation 3/Xbox 360. Modele postaci są kanciaste, a miejscami zdarzają się tekstury w niskiej rozdzielczości. Gra nadrabia to jednak niezwykle pomysłowym przedstawieniem piekła. Sceneria łączy elementy średniowiecznych malowideł z estetyką dzieł H.R. Gigera. Każdy z dziewięciu kręgów piekła jest unikalny i pomysłowy.

  Saint Kotar - recenzja
recenzja dantes inferno
Dante’s Inferno na emulatorze RPCS3

Jednym z elementów, z którymi twórcy zdecydowanie przesadzili, jest nagość. Twórcy prawdopodobnie chcieli nadać grze bardziej dojrzały charakter, jednak efekt końcowy jest karykaturalny. Gdy bohater odnajduje ciało ukochanej, jest ono nagie od pasa w górę. Scena w zamierzeniu powinna być dramatyczna, jednak zamiast rozpaczy bohatera uwagę gracza przyciągają znajdujące się w samym centrum kadru obfite piersi. Chwilę później dusza ukochanej opuszcza ciało i staje przed bohaterem, oczywiście całkowicie naga. Dante biegnie do kaplicy, gdzie na ołtarzu leżą jej nagie zwłoki. W międzyczasie twórcy zdążyli jeszcze wpleść flashback ze sceną seksu…a to wszystko dzieje się w ciągu pierwszych 10 minut gry. Jednym z bossów jest Kleopatra. Jak wygląda królowa Egiptu według twórców gry? Oczywiście jest to naga kobieta-gigant, atakująca gracza wyciskanymi ze swoich sutków przeciwnikami. Można odnieść wrażenie, że grę pisał jakiś napalony nastolatek.

Choć „Dante’s Inferno” czerpie z klasyki europejskiej literatury, nie jest grą głęboką ani emocjonującą. To prosty, niemal bezmyślny hack and slash, inspirowany serią God of War. Jednak jako imitacja przygód Kratosa, gra sprawdza się nadzwyczaj dobrze.

Użyte w recenzji screenshoty zostały zrobione na emulatorze RPCS3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *