Amnesia to seria gier z gatunku horror, produkcji Frictional games. Gry skupiają się na rozwiązywaniu zagadek i eksploracji otoczenia z ograniczonym dostępem do broni. Bohater jest bezbronny, a jego jedyną metodą na przeżycie jest ukrywanie się lub ucieczka. Powstały łącznie trzy części. Ostatnia zatytułowana Amnesia: Rebirth ukazała się w 2020 roku. Teraz po trzech latach twórcy powracają z czwartą odsłoną cyklu o podtytule „Bunker”. Czy gra dorównuje jakością poprzednim odsłonom?
W grze wcielamy się we francuskiego oficera walczącego w pierwszej wojnie światowej. W wyniku ataku gazem musztardowym bohater traci przytomność. Gdy ją odzyskuje, znajduje się w tytułowym bunkrze. Miejsce wygląda na opuszczone, jednak wszędzie widać ślady przemocy. Jedyne wyjście z bunkra jest zawalone, a korytarze przemierza groźna istota, którą przyciąga dźwięk.
Autorzy twierdzą, że ich nową grę w serii cechuje otwarty świat, jednak stwierdzenie to jest mocno naciągane. Bliższe prawdy byłoby określenie nazwanie gry metroidvanią. W samym środku bunkra położone jest centralne pomieszczenie, które służy jako hub. Zapisujemy tam grę, zdobywamy nowe bronie i uzupełniamy paliwo w zasilającym bunkier generatorze. Z miejsca tego rozchodzą się odnogi korytarzy biegnące w różnych kierunkach. Większość drzwi początkowo jest pozamykana i dopiero penetrując odnogi korytarzy, zdobywamy klucze, kody odstępu i inne przedmioty pozwalające je odblokować.
Klasyczne odsłony Amnesji przypominają połączenie walking symulatora z przygodówką. Bunker odchodzi od tego schematu na rzecz survial horroru. Żołnierz jest uzbrojony w broń palną i granaty. Można je wykorzystać do chwilowego powstrzymania przeciwnika, lub zniszczenia fizycznej przeszkody. Gdy napotkamy drewniane drzwi, możemy je wysadzić w powietrze lub poszukać ciężkiego przedmiotu, aby wyważyć je z zawiasów. Oczywiście trzeba uważać, bo hałas może przyciągnąć potwora, który niczym Mr. X z serii Resident Evil nieustannie przemierza korytarze, nasłuchując naszych poczynań. Nie jest on jedyną wrogą istotą – korytarze są opanowane przez szczury, które upodobały sobie leżące gdzieniegdzie ciała zabitych żołnierzy. Aby się ich pozbyć, musimy je spalić. Oznacza to jednak utratę cennego paliwa, którym zasilamy generator oświetlający korytarze. Bez niego wszystko pogrążone jest w ciemności, a poruszanie się przy pomocy niewielkiej latarki, którą co chwilę trzeba doładowywać wbudowanym dynamem, nie jest najlepszym pomysłem. I tak w zasadzie przez całą grę. Niemal na każdym krok trzeba dokonywać jakiejś decyzji – wyważyć drzwi ryzykując spotkanie z potworem? Biec szybko do generatora, ryzykując wywołanie hałasu, czy wracać powoli potykając się w ciemnościach? Zatrzymać znalezione paliwo, czy zmarnować je na spalenie przeszkody?
Sporą wadą jest niedopracowana fizyka. Amnesia: The Bunker zmusza gracza do manipulowania obiektami. Aby otworzyć drzwi, należy złapać je myszką/kontrolerem, a później wykonać ruch imitujący otwieranie. W taki sam sposób musimy otwierać szafki, szuflady oraz przenosić przedmioty. Fizyka obiektów nie jest niczym nowym w grach komputerowych, jednak dziwi, że w 2023 twórcy nie potrafili dopracować tego elementu. Ciężkie cegły, przy pomocy których możemy wyważać drzwi, są spotykane bardzo rzadko. Oznacza to, że czasami trzeba je taszczyć. Niestety gdy cegła wejdzie w kontakt ze ścianą, zaczyna wariować, jakby nie mogła zdecydować, po której stronie ściany woli przebywać. W końcu cegła znika i trzeba się po nią wracać, mając na uwadze malejącą ilość paliwa w zbiorniku generatora. Nasz postać też potrafi utknąć w ścianie lub podłodze – widać to szczególnie gdy padniemy ofiarą bestii. Niedopracowana fizyka pozwoliła zresztą na błyskawiczne przejście gry. Autor dokonał tego w półtorej minuty, podczas gdy normalnie gra pownna zająć od trzech do pięciu godzin.
Miłośnicy główkowania ucieszą się z licznych zagadek. Nie są jakieś specjalnie nowatorskie (w ilu to już grach używaliśmy klucza francuskiego, czy nożyc do metalu), jednak cały czar polega na tym, że wszystko musimy sami odkryć. Wiąże się jednak z tym niewielka wada. Już po kilku minutach grania utknąłem. Szereg korytarzy i pomieszczeń zakończony był metalowymi drzwiami zabezpieczonymi kłódką. W jednym z pomieszczeń znajdowała się zabezpieczona łańcuchem szafa. Próba jej zdemolowania ciężkim obiektem, lub przestrzelenia łańcucha skończyła się fiaskiem. Nauczony doświadczeniem postanowiłem nie marnować amunicji, tylko poszukać klucza do kłódki. Po długich poszukiwaniach zniechęcony strzeliłem w kłódkę, która ku mojemu zdziwieniu odpadła. Jeśli gra wcześniej mnie czegoś nauczyła, to tego, że strzelanie do zamknięć nie działa. Później jednak jest już coraz lepiej. Możliwość pokonywania przeszkód na różne kreatywne sposoby naprawdę daje dużo radości. Tym bardziej, ze wiele zagadek jest generowanych losowo, więc możemy zapomnieć o poszukaniu kodu do szafki w Internecie.
Odejście od dotychczasowej formuły było dla Frictional games ryzykiem, które się opłaciło. Dzięki niesamowitej atmosferze, kreatywnym zagadkom i wspaniałej grywalności Amnesia: The Bunker, jest jednym z lepszych survival horrorów 2023 roku.