Jeśli chodzi o seriale, telewizja TVN jest przeciwieństwem króla Midasa. Niemal każda produkcja tej stacji zmienia się w nudny, przewidywalny paździerz. Dobre produkcje promowane logiem tej stacji można policzyć na palcach jednej ręki. Do tego zacnego grona bez wątpienia zalicza się serial Odwróceni, przez niektórych uważany za TVN-owskie opus magnum. Na fali powrotów legendarnych marek stacja postanowiła nakręcić kontynuację. Czy jest ona udana?
Minęło 12 lat od czasu zakończenia akcji Odwróconych. Blacha jest nie tylko świadkiem koronnym numer jeden, ale i celebrytą. Żyje w luksusowym mieszkaniu, udziela licznych wywiadów, piastuje stanowisko w zarządzie dużej spółki, spędza czas z młodą kochanką i okazjonalnie pojawia się w sądzie, aby swoimi zeznaniami pogrążyć kolejnych kompanów. Jego spokój zostaje zakłócony, gdy inny świadek koronny zeznaje, że Blacha kiedyś dokonał morderstwa w odwecie za śmierć swojego przyjaciela. Oskarżenie o zabójstwo może oznaczać utratę statusu świadka koronnego i możliwość podważenia dziesiątków wyroków. Blacha wie, że chwalił się zabójstwem, jednak robił to po pijanemu, więc nie pamięta, czy podał miejsce ukrycia zwłok. Na wszelki wypadek ciało trzeba przenieść. W tym celu Blacha udaje się do swojego dawnego oficera prowadzącego – komisarza Sikory. Ten chcąc nie chcąc idzie mu pomóc, gdyż uczestniczył w ukryciu zwłok. W tym samym czasie śledzimy poczynania dawnych kompanów Blachy, którzy zdążyli wyjść na wolność. Kowal i Rysiek prowadzą kwiaciarnię, Mnich wciąż zajmuje się gangsterką, a Cyga prowadzi sieć hoteli. W uporządkowane życie gangsterów wkrada się chaos, gdy ktoś dokonuje zabójstwa Kowala. Na scenie pojawia się też młode pokolenie bohaterów. Córka Masy skończyła właśnie prawo i dostała intratną ofertę pracy, a córka Sikory jest policjantką prowadzącą sprawę zabójstwa Kowala.
O ile pierwszy sezon Odwróconych był kroniką wydarzeń związanych z mafią pruszkowską, tak drugi niemal całkowicie odcina się od spraw znanych z pierwszych stron gazet. Okazjonalnie pojawiają się nawiązania do prawdziwych wydarzeń, ale są to raczej mrugnięcia okiem. „Odwróceni. Ojcowie i córki” to bardziej kryminał z gatunku whodunit, w którym lwia cześć fabuły skupia się na pytaniu, kto likwiduje byłych członków Pruszkowa.
Od strony aktorskiej jest bardzo dobrze. Ze strony starej gwardii nie ma zaskoczeń: Żmijewski i Więckiewicz, Grabowski, Foremniak i obaj panowie Zielińscy grają bezbłędnie. Szczególnie dobrze wypadają sceny przesłuchań. O wiele gorzej radzą sobie młodzi aktorzy. W serialu pojawia się młode pokolenie bandytów zaprowadzających własne porządki na mieście. Ich tożsamość nie jest ujawniona od razu, więc nie będziemy jej tutaj spoilować. Ciężko powiedzieć, co kierowało ludźmi od castingu gdy obsadzali aktorów o wyglądzie licealistów w rolach groźnych bandytów. Niestety w parze z niepasującym do roli wyglądem idą także braki w warsztacie aktorskim. Nie najgorzej wypada Eliza Recymbel w roli córki Blachy. Niestety bardzo słabo radzi sobie Joanna Balasz w roli córki Sikory. Aktorka gra swoją rolę niekonsekwentnie. Czasami udaje zimnokrwistego twardziela, na którym nic nie robi wrażenia, po to, by w następnej scenie dostać dziecięcego napadu złości. Nie pomaga sposób, w jaki jej postać została napisana. Kuriozalną rolę zalicza Olaf Lubaszenko w roli prokuratora. Aktor gra jakby był złoczyńcą z jakiegoś pulpowego kryminału. Bardzo dobrze wypada Mirosław Zbrojewicz.
Serial składa się z 8 odcinków. Większość z nich trzyma wysoki poziom, niestety finał jest rozczarowujący. Niczym w dobrym kryminale twórcy porozrzucali okruszki małych podpowiedzi i tropów dotyczących zabójcy, jednak mimo wszystko zakończenie pozostawia lekki niesmak.
Duża poprawa nastąpiła w warstwie realizacyjnej. W pierwszym sezonie zdarzały się nieprzemyślane kadry i niedoświetlone ujęcia. Ojcowie i córki może nie jest polskim Breaking Bad, jednak jest nakręcony dużo lepiej. Niewielkie zastrzeżenia można mieć do obróbki dźwięku. Zdarzyło się kilka scen, w których ciężko było zrozumieć, co dana postać mówi. A propos dźwięku to warto zauważyć, że z jakiegoś powodu twórcy nie użyli starych utworów kojarzonych z serialem.
Odwróceni: Ojcowie i córki to udana kontynuacja pierwszego sezonu. Nie jest to zwykłe żerowanie na popularności starej marki, tylko solidnie nakręcony serial. Twórcom udało się w zgrabny sposób nawiązać do dawnych wydarzeń i jednocześnie otworzyć zupełnie nowy rozdział gangsterskiej sagi. Mimo rozczarowującego zakończenia, na tle innych polskich seriali jest to produkt solidny, a w porównaniu do serialowych standardów TVN niemal arcydzieło.
7/10