The Crown – recenzja serialu

Niezwykle trudnym wyzwaniem jest stworzenie serialu opartego na biografii żyjącej i tak ważnej osoby, jaką jest królowa Elżbieta II. Bez wątpienia w głowie producentów, jak i całej ekipy musiało pojawić się wiele obaw towarzyszących przedsięwzięciu. Podjęcie się tego zadania stanowi ryzyko zarówno wobec opinii widowni, jak i samej królowej Zjednoczonego Królestwa. Jednak serial “The Crown”, który możemy podziwiać na platformie Netflix podbił serca odbiorców.

Serial przedstawia losy królowej jeszcze sprzed okresu, kiedy stała się głową rodziny Windsorów, jak i już w trakcie władania przez nią Zjednoczonym Królestwem. Twórcy pozwolili nam być niczym wierny towarzysz jej królewskiej mości. Z każdym odcinkiem postać Elżbiety II staje się bliższa odbiorcy. Widzimy nie tylko nestorkę rodu Windsorów, ale kobietę pełną wewnętrznych walk, siłę, emocje, jakie przeżywa. Możemy dostrzec jej człowieczeństwo, a nie tylko posągowość. Kolejne lata jej władania przynoszą doświadczenie i mądrość, ale też zdolność spajania rodziny mimo niesnasków. Od Churchilla przez Margaret Thatcher, to Królowa Elżbieta II aktywnie uczestniczyła w tworzeniu się historii Wielkiej Brytanii.

The Crown Margaret Thatcher Gillian

“The Crown” zachwyca mistrzowską grą aktorską i nieraz podobieństwem do znanych nam członków rodziny królewskiej pod względem aparycji. Aktorki odgrywające rolę Królowej Elżbiety II (tj. Claire Foy oraz Olivia Colman) z niesamowitą precyzją nauczyły się oddawać specyficzne gesty i sposób mówienia Królowej. Jednak poza zdolnościami aktorskimi i niewątpliwie genialną muzyką, na szczególną uwagę zasługuje sceneria oraz stroje. Ilość pracy włożonej w to, co ukazuje się na ekranie wzbudza podziw dla twórców. Dopracowanie każdego detalu to najwyższy poziom kreacji filmowej, jaką tylko można sobie wyobrazić i za to chapeaux bas.

Dzięki realizacji tego serialu, mogliśmy dokładnie przyjrzeć się życiu brytyjskiej rodziny królewskiej. Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, czy serial stanowi pochwałę królewskiego życia i decyzji zapadających w Buckingham Palace, czy raczej skupia się na innych jej stronach, jednak z pewnością ujmuje istotę królewskości i problemów, z jakimi borykają się członkowie tej niezwykłej angielskiej rodziny.

  Recenzja miniserialu To Stephena Kinga z 1990

10/10

Autor:

Aleksandra Zdancewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *