Od każdej reguły istnieje wyjątek, a takim wyjątkiem w świecie nieudanych ekranizacji gier komputerowych jest adaptacja Mortal Kombat. Film co prawda nie zachwycił wszystkich krytyków, ale widzowie go pokochali. Do dziś MK jest uznawany za jeden z najlepszych filmów opartych o gry. Co ciekawe wyszedł on spod ręki Paula W.S. Andersona, który kilka lat później koncertowo zniszczył całą serię filmów opartych o inną sławną grę — Resident Evil. Oto ciekawostki z Mortal Kombat.
Casting do Mortal Kombat
Pierwotnie gwiazdami filmu mieli zostać: Brandon Lee (Johnny Cage), Sean Connery (Raiden) i Cameron Diaz (Sonya). Connery odmówił, gdy dowiedział się, że rola Raidena będzie wymagała od niego fizycznego wysiłku. Rolę w schedzie po nim otrzymał jego kolega z planu Nieśmiertelnego — Christopher Lambert. Brandon Lee w tragiczny sposób stracił życie na planie filmu Kruk. Na wieść o tym, twórcy filmu zaoferowali rolę Cage’a Jean Claude Van Damme’owi. Był to wybór idealny, gdyż postać Cage’a była wzorowana na belgijskim mięśniaku. Okazało się jednak, że JCVD jest już zakontraktowany na konkurencyjną adaptację gier — Street Fighter. W ten sposób rolę otrzymał Linden Ashby. Najbliżej swojej roli była Cameron Diaz. Oryginalnie zagranie Sonii zaoferowano Bridgette Wilson-Sampras, jednak aktorka wybrała udział w komedii Adama Sandlera „Billy Madison”. Wtedy do roli Sonii Blade wybrano nieznaną wtedy jeszcze Cameron Diaz. Jeden z producentów oglądał wczesną wersję filmu Maska i debiutująca w nim blondwłosa piękność bardzo mu się spodobała. Niestety, Diaz złamała nadgarstek podczas treningu do roli i trzeba było naprędce znaleźć kogoś na zastępstwo. W tym samym czasie zdjęcia do Billy Madison się skończyły i rolę ponownie zaoferowano Bridgette. Aktorka tym razem się zgodziła, jednak nie miała czasu na treningi, więc pojedynki z jej udziałem ograniczono do minimum. Z tego powodu nie nakręcono planowanej sceny walki Sonya — Jade.
Do roli Jaxa przymierzany był Steve James. Aktor był w tym czasie najbardziej znany z ról w b-klasowych filmach akcji takich jak: Amerykański ninja czy Delta Force. Niestety James zmarł krótko przed rozpoczęciem produkcji.
Steven Spielberg, miłośnik serii Mortal Kombat miał wystąpić w filmie jako reżyser fikcyjnego filmu z Johnnym Cagem. Ze względu na napięte terminy musiał z tego zrezygnować, jednak twórcy filmu zastąpili go aktorem podobnym do Spielberga.
Problemy na planie Mortal Kombat
Dla Paula W.S. Andersona Mortal Kombat był dopiero drugim wyreżyserowanym filmem. Producentów MK zachwycił jego debiut zatytułowany Shopping. Film nie był co prawda specjalnie udany, ale producentom MK spodobał się sposób, w jaki dysponujący niewielkim budżetem Anderson nakręcił film naśladujący mroczną stylistykę Blade Runnera. Właśnie coś takiego chcieli osiągnąć producenci MK. Był tylko jeden problem — Anderson nie miał pojęcia o tworzeniu efektów specjalnych. Oprawa wizualna Shopping powstała dzięki pomysłowej pracy kamery i efektownemu wykorzystaniu oświetlenia. Brak wiedzy na temat efektów specjalnych przekreślał szanse młodego reżysera na otrzymanie przepustki do Hollywood, Anderson jednak postanowił się nie poddawać. Kupił książki o efektach specjalnych i nauczył się z nich na pamięć kilkunastu fachowych terminów, którymi zasypywał producentów podczas pierwszego spotkania. Fortel się udał i Anderson posadę otrzymał.
Reżyser nie miał także pojęcia jak zarządzać chaosem wielkiej superprodukcji. Tutaj pomocną dłoń ku niemu wyciągnął Christopher Lambert, będący największą gwiazdą na planie MK. Lambert doradzał Andersonowi, jak ma radzić sobie z zamieszaniem na planie i wykorzystując swoją gwiazdorską pozycję, pomagał mu przepychać nowe pomysły. Za namową Lamberta pozwolono aktorom na improwizację linii dialogowych, co zaowocowało wieloma humorystycznymi scenami, których w oryginalnym scenariuszu nie było.
Pojawił się także trzeci problem. Anderson nie znał się na kręceniu scen walki, co doprowadzało do licznych pomyłek z jego strony i w konsekwencji wyczerpujących fizycznie dubli. W końcu swoją pomoc zaoferował odtwórca roli Liu Kanga — Robin Shou. Robin był w tym czasie już weteranem azjatyckiego kina akcji i zaczął podpowiadać Andersonowi jak kolejne ujęcia uczynić bardziej dynamicznymi i efektowniejszymi. Dzięki niemu w filmie pojawiły się różne znane z hongkońskich produkcji tricki. Gdy odbyły się pokazy próbne, widzowie skarżyli się na zbyt małą ilość walk w filmie, więc zdecydowano o dokrętkach. Ich choreografią zajął się właśnie Shou. Nakręcono wtedy pojedynki: Cage – Scorpion i Liu Kang – Reptile.
Scorpionowi głos podkłada współtwórca gry – Ed Boon.
Kontuzje na planie Mortal Kombat
Podczas sceny walki z Reptile, Robin Shou złamał sobie trzy żebra. W jednym ujęciu aktor miał się odbić od betonowego filaru, niestety uderzenie okazało się zbyt silne. Jak przystało na profesjonalistę, aktor dokończył zdjęcia i dopiero po ich zakończeniu udał się do szpitala. Bolesną kontuzję zaliczył też Linden Ashby. Podczas walki ze Scorpionem trafiło go jedno z kopnięć. Ashby dostał uszkodzenia nerki i przez kilka dni sikał krwią.
Goro
Jedną ze zmor Hollywoodzkich produkcji są problemy z ego występujących w nim aktorów. Gwiazdorzenie, awantury na planie czy opóźnienie zdjęć to coś, z czym zaznajomiona jest większość hollywoodzkich reżyserów. Na planie Mortal Kombat współpraca o dziwo się układała. Jednak znalazł się jeden humorzasty aktor, a był nim…Goro. Animatroniczny potwór był jednym z najbardziej zaawansowanych urządzeń tego typu. Nad jego poruszaniem się i mimiką pracował cały sztab ludzi. Niestety olbrzym bardzo często się psuł, co powodowało liczne przestoje w zdjęciach. Aktorzy w końcu zaczęli żartować, że mają na planie prawdziwą divę.
Przemoc
Mortal Kombat to jedna z najbardziej brutalnych gier w historii. Każdy cios powoduje hektolitry krwi zalewającej ekran, nie wspominając nawet o efektownych wykończeniach, takich jak wyrwanie przeciwnikowi głowy wraz z kręgosłupem. Pierwotnie adaptacja MK miała być równie krwawa, jednak producenci uznali, że film tylko dla dorosłych nie sprzeda się tak dobrze, jak PG-13. Scenariusz był wielokrotnie przepisywany, aby usunąć z niego co bardziej brutalne sceny. Aby sprostać wymaganiom PG-13 stosowano bardzo ścisłe wytyczne. Gdy umierał potwór lub istota nadprzyrodzona, można było to pokazać w całości, natomiast gdy ginął człowiek, zamiast jego śmierci wklejano reakcję bohaterów.
Wejście smoka a Mortal Kombat
Niektórzy uważają, że Mortal Kombat to bardzo luźny remake Wejścia Smoka. Nie da się ukryć, że podobieństw fabularnych jest bardzo dużo. Ich pełna lista znajduje się w poniższym filmie.
Flawless victory
W filmie Shang Tsung kilka razy mówi “Flawless victory”, jednak tylko jedna walka w turnieju kończy się w ten sposób. Jest to pojedynek Johnny’ego Cage’a z Goro. Flawless victory oznacza pokonanie przeciwnika, bez otrzymania obrażeń.
Inne
Czarnoskóry wojownik, który przegrywa walkę z Goro, nie pochodzi z gry i został wymyślony specjalnie na potrzeby filmu. Podobnie jak jamajski(?) wojownik walczący z Liu Kangiem na plaży.
Nawiązania do gier z serii Mortal Kombat
Fatality Scorpiona
Friendship Johnny’ego Cage’a
Szpagat z uderzeniem w klejnoty
Śmierć Szang Tsunga przypomina stage fatality z Mortal Komabt 1
Shadow kick Johnny’ego Cage’a