Running out of time (Czas ucieka) – recenzja filmu

Złodziej Cheng napada na firmę ubezpieczeniową. Kiedy bierze zakładników, na miejsce zostaje wezwany najlepszy policyjny negocjator – inspektor Ho. Policjant zgadza się na warunki, jednak przestępca, zamiast przyjąć ofertę strzela bez ostrzeżenia do zakładnika i mówi inspektorowi, że proponuje mu, 72-godzinną zabawę w kotka i myszkę. Następnie wykorzystując zamieszanie, ucieka. Inspektor Ho, sprawia wrażenie kogoś w rodzaju znudzonego brakiem wyzwań Sherlocka Holmesa, więc ofertę przestępcy przyjmuje z prawdziwą ekscytacją. Sposób, w jaki Cheng przeprowadził swój napad, praktycznie bez rozlewu krwi z zegarmistrzowską precyzją fascynuje go. Więcej nie warto zdradzać, gdyż spora część rozrywki pochodzi właśnie z odkrywania kolejnych elementów układanki. Dlaczego Cheng napadł na akurat tę firmę? Czemu ciągle naraża się na aresztowanie, praktycznie oddając się w ręce inspektora? Dlaczego podczas napadu wykonywał dodatkowe, pozornie bezsensowne posunięcia?

Andy Lau, Running out of time
W roli głównej Andy Lau – jedna z największych azjatyckich gwiazd

Andy Lau, który zachodniemu widzowi najbardziej może się kojarzyć z roli policjanta pod przykrywką w filmie Infernal Affairs: Piekielna gra (zremakowane później przez Martina Scorsese jak Infiltracja) jest świetnyw roli złodzieja Chenga. W późniejszych latach Andy wykaże się jeszcze lepszymi dokonaniami (Dom latających sztyletów, Protege) ale to była pierwsza rola, którą udowodnił, że ma nie tylko ładną buzię. Zresztą otrzymał za tę rolę Hong Kong Film Awards (jedyna wygrana z 8 nominacji), będący azjatyckim odpowiednikiem Oskara. Jego przeciwnika gra Ching Wan Lau, znany z takich filmów jak „Czarna Maska” i „Postrzelony Detektyw”. Aktor nie pokazuje nic nadzwyczjniego, gdyż w zasadzie powiela jedynie swoje poprzednie role, ponadprzeciętnie inteligentnych profesjonalistów. Jednak ta dwójka aktorów to tylko jedna trzecia równania. Drugą jest świetny scenariusza autorstwa Laurent Courtiaud i Julien Carbon, którzy już nigdy nie napisali nic równie dobrego. Ich pełnemu twistów fabularnych scenariuszowi poprawek nadał Yau Nai-hoi, który jest odpowiedzialny za scenariusze do najbardziej kasowych i krytycznie ocenianych azjatyckich filmów. Wreszcie trzecia część sukcesu tego filmu to reżyser Johnnie To, który jest jednym z najoryginalniejszych twórców z Hongkongu. Jego filmy cechuje niezwykle połączenie gatunków pozornie niepasujących do siebie. Twardy uliczny realizm spotyka się z groteską a sceny brutalnej przemocy z komedią.  Jednak największą umiejętnością reżysera, jest prawdziwy kunszt w opowiadaniu historii obrazem. Przykładem niech będzie scena, w której Ho ucieka (po raz kolejny) przed obławą policyjną i chcąc zmylić pogoń, przysiada się do przypadkowej dziewczyny jadącej autobusem. Scena trwa zaledwie dwie minuty, odbywa się praktycznie bez słów, w tle słyszymy jedynie melodie, której ze słuchawek słuchają bohaterowie, jednak w tak krótkim czasie reżyser zdołał przy pomocy kilku gestów i spojrzeń stworzyć coś w rodzaju relacji między nimi. Mistrzostwo. Dla Johnnie To film ten był największym sukcesem kasowym w karierze.

  Black Mirror 3: Final Fear - recenzja
Ching Wan Lau Running out of time
Rolę przeciwnika Chenga gra doświadczony aktor Ching Wan Lau

W filmy oprócz skomplikowanej intrygi ważna jest też akcja, a ta nie zwalnia od początku do końca. Nawet w początkowych scenach reżyser nie marnuje czasu na zapoznanie nas z bohaterami, zamiast tego jesteśmy rzuceni w środek akcji. Później w napięciu trzyma nas odkrywanie kolejnych elementów układanki i pasjonujący pojedynek intelektów. Widzimy, że Cheng malutkimi okruszkami prowadzi gdzieś inspektora. Tylko gdzie ta droga wiedzie? Czy nie jest to pułapka?

Z wad należałoby wymienić przerysowaną do granic możliwości postać komendanta, która miała być chyba przeciwieństwem typowego wrzeszczącego szefa oraz naciągane prawdopodobieństwo niektórych wydarzeń. W prawdziwie bondowskim stylu. Sporym problemem jest też dostępność filmu. Film nigdy nie miał oficjalnej dystrybucji w Polsce, aczkolwiek był pokazywany przynajmniej dwa razy w TVP i przynajmniej raz w TV4. Z tego względu nabycie legalnej wersji graniczy z cudem. Nic mi nie wiadomo też o dostępności na legalnych platformach streamingowych (jednak jeśli ktoś coś wie, proszę pozostawić komentarz). Najłatwiej go kupić z zagranicznych źródeł – na eBayu DVD kosztuje £2.5 funta(około 10 złotych) + wysyłka. Wersja Blu-Ray, nieco drożej Czasami można trafić egzemplarz na Allegro, ale sporadyczne. Oczywiście film jest dostępny na wszelkiego rodzaju stronkach, których legalność jest dyskusyjna, ale to już pozostawiam waszemu sumieniu.

Film dorobił się kontynuacji, jednak nie dorónuje ona pierwowzorowi. Sequel gra na podobnych schematach, jednak o ile w części pierwszej pewne sceny lekko nadwyrężały granice prawdopodobieństwa, tak tutaj linia ta zostaje przekroczona, ocierając się o pastisz. Niektóre sceny są i owszem pomysłowe i zabawne, jednak logika wydarzeń woła o pomstę do nieba. Fabuła opowiada o bezimiennym złodzieju-magiku, który próbuje wyłudzić 20 milionów dolarów okupu od firmy ubezpieczeniowej, w zamian za trzy bezcenne artefakty. Do swojej zabawy wciąga on z jakiegoś powodu inspektora Ho. Ekinowi Chengowi w roli bezimiennego, brakuje nieco charyzmy poprzednika, a główna postać kobieca jest chodzącym drewnem. Jedynie Ching Wan Lau powtarzający rolę Ho, wydaje się świetnie bawić. Film da się obejrzeć, ale nie oczekujcie poziomu jedynki.

Andy Lau, Yoyo Mung Running out of time
Andy Lau i Yoyo Mung

Running out of time polecam każdemu. Jest to półtorej godziny świetnej rozrywki. Każdy znajdzie tu coś dla siebie i mimo iż jest to film z dalekiego wschodu, jest on bardzo uniwersalny – jego akcja mogłaby się toczyć gdziekolwiek. Niezwykła mieszanka akcji, dramatu i thrillera z odrobiną komedii. Kawał dobrego kina.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *