Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, to już szybko wyjasniam. Podczas streamu na żywo z gry Battleground, w pewnym momencie znany YouTuber PewDiePie (Felix Kjellberg) nazwał swojego oponenta „czarnuchem”. Tylko tyle i aż tyle. Bo w stanach używanie tego słowa w przestrzeni publicznej przez osobę nie-czarną, jest równe powiedzeniu słowa Jehowa w filmie Monthy Pythona. Oliwy do ognia dodaje fakt, że Felix już raz znalazł się w ogniu krytyki, kiedy został oskarżony o antysemityzm. Jednak wtedy była to paskudna manipulacja dziennikarska- został on oskarżony o bycie antysemitą, po opowiedzeniu dowcipu, więc nagrał prześmiewczą odpowiedź, w której ubrany w mundur ogląda przemówienia Hitlera. Co paskudniejsze media, zrobiły zrzuty obrazu z tego nagrania i użyły go w swoich materiałach jak dowodu, że jest on prawdziwym nazistą. Obrzydliwe zakłamywanie faktów. Jednak tym razem o żadnej manipulacji nie ma mowy, PewDiePie powiedział, co powiedział, nikt tego nie zmanipulował. Dodatkowo twórcy gry „Firewatch” – Campo Santos, stwierdzili, że użyją systemu YouTube do usunięcia nagrania Felixa grającego w ich grę „FireWatch” i zachęcają innych do tego samego a w rezultacie do usunięcia ludzi takich jak on z YouTube. Media szybko podchwyciły temat — szczególnie lewicowe pokazują go tryumfującym palcem jako przykład „patrzcie, mieliśmy rację, on jest rasistą”. Co jednak sądzą o jego zachowaniu inni Youtuberzy?
The Young Turks (3,4mln) – kanał informacyjny, spektrum polityczne mocno lewicowe
Dwoje prowadzących i dwa punkty widzenia. Cenk Uygur, założyciel kanału twierdzi, że zdejmowanie filmików przy pomocy DMCA jest niewłaściwe. Twierdzi też, że poznał Felixa i nie jest on według niego rasistą, ale uważa, że PewDiePie zbyt lekceważąco podchodzi do całego zagadnienia. Ana Kasparian w ostrym tonie przypomina że wolny rynek na pewno zareaguje na takie zachowanie i pociągnie to za sobą dalsze konsekwencje dla tych, którzy utrzymują się z reklam na YouTube.
YongYea – (270k) – vlog o grach, politycznie neutralny
YongYea twierdzi, że Felix nie jest rasistą, ale bywa dziecinny i nieodpowiedzialny, a cała sytuacja odbije się czkawką społeczności YouTube. Przypomina też, że słowo „czarnuch”, chociaż nieakceptowane w przestrzeni publicznej, jest często używane w kręgach towarzyskich, np. w formie żartu, a PewDiePie zapomniał się, że nie siedzi z kolegami przy piwie a ogląda go ileś milionów ludzi. Dodatkowo przypomina on, że samo używanie eufemizmu „słowo na n” (n-word), jest bez sensu, bo działa na takiej samej zasadzie jak powiedzenie komuś „nie myśl o słoniu”.
Steven Crowder (870k), vlog satyryczny, spektrum polityczne prawicowe
Steven potępia użycie tego słowa w tej konkretnej sytuacji, jednak przypomina o wolności słowa i kontekście. Twierdzi, że ludzie reagują bardzo histerycznie na każde użycie tego słowa, ale przecież kiedy ktoś opowiada o jakiejś sytuacji, to nie jest to samo co próba obrażenia kogoś. Przypomina też, że zachowanie twórców gry „FireWatch” jest naganne z racji, że firma sama udzieliła licencji użytkownikom na nagrywanie gameplayów.
Phillip de Franko (5,6mln) – vloger, spektrum polityczne neutralne
Phillip uważa, że sytuacja ta stwarza duże zagrożenie dla twórców YouTubowych, a zagrożenie to płynie nie ze strony YouTube, a samych twórców gier. Przypomina on, że nadreprezentowana grupa na YouTube to kanały z grami, a ich nagrania leżą w prawnej szarej strefie. Wielu twórców gier nie udziela licencji na wyświetlanie ich gier w formie gameplayów, jednak przymykają na to oczy, ze względu na darmową reklamę. Jednak zachowanie Campo Santo, które najpierw udzieliło pisemnie błogosławieństwa wszystkich graczom na nagrywanie, a teraz bez żadnego ostrzeżenia chce użyć systemu DMCA w celu zdjęcia kanału osoby, która powiedziała coś, co im nie pasuje, stwarza niebezpieczny precedens. Warto tu przypomnieć, że użycie DMCA powoduje ostrzeżenie na kanale, trzy powodują zamknięcie kanału przez YouTube. Philip twierdzi też, że chociaż zna się prywatnie z Felixem, jest bardzo rozczarowany jego zachowaniem.
A co sam PewDiePie ma do powiedzenia?
Felix odniósł się do sprawy bezpośrednio tylko raz, w trakcie feralnego streamu, kiedy powiedział, że go troszkę poniosło. Po dwóch dniach wypuścił nagranie zatytułowane „wpadki streamerów”, w których pokazuje wpadki innych Youtuberów. Myślę, że można to odebrać jako „nie ja pierwszy i nie ostatni, więc zapomnijmy o tym”.
A co wy sądzicie o tej sytuacji? Felix ma rację i temat skończony, czy może została przekroczona granica dobrego smaku i powinny być jakieś konsekwencje?
EDIT
PewDiePie właśnie przeprosił za swoje zachowanie.