Kto zabił złego Coopera i BOBA?
Zły Cooper idzie do lasu w okolicy Twin Peaks i zostaje zassany przez portal. Pojawia się w sali zamieszkanej przez Olbrzyma i majora Briggsa (a raczej jego twarz). Następnie zostaje przeniesiony do Twin Peaks, gdzie spotyka szeryfa Trumana. W pewnym momencie ich rozmowy, dzwoni prawdziwy Cooper. Szeryf Truman i zły Cooper dobywają broni i pada strzał. Okazuje się, że za spust pociągnęła Lucy, strzelając złemu Cooperowi w plecy. Zły Cooper nie żyje. Z jego martwego ciała wychodzi BOB (w postaci kuli). W tym samym czasie na miejsce dociera prawdziwy agent Cooper. BOB próbuje w niego wejść, prawdopodobnie po to, żeby go opętać, jednak nieoczekiwanie pokonuje go Freddie, przy pomocy rękawicy, która daje mu nadludzką moc.
Kim była dziewczyna bez oczu?
Dziewczyna bez oczu, którą Andy uratował, jest prawdziwą Diane. Po śmierci Coopera dotyka ją prawdziwy agent Cooper, co przenosi ją na moment do Czarnej Chaty, gdzie jej twarz przemienia się w twarz Diane. Wtedy pojawia się w swojej prawdziwej postaci przed Cooperem.
Co z Dougiem?
Po śmierci złego Coopera z pozostałości jego ciała i kosmyka włosów prawdziwego Coopera, Jednoręki tworzy nowego Dougiego, który wraca do swojej rodziny.
Co się stało z Laurą Palmer?
Jednoręki zabiera Coopera na spotkanie z agentem Jefferiesem (obecnie w postaci czajnika), który odsyła go w czasie, do nocy kiedy zmarła Laura Palmer. Widzimy scenę z filmu „Fire Walk With Me”, gdy Laura kłóci się z Jamesem. Cooper wyciąga do niej rękę i zabiera ze sobą, zmieniając ciąg wydarzeń. Laura nie dociera na sex-imprezę i w konsekwencji nie kończy zamordowana w wagonie kolejowym. Następnie widzimy scenę z pierwszego odcinka, kiedy odnaleziono jej ciało. Plastikowy worek z ciałem Laury znika. Agent Cooper prowadzi Laurę przez las, niestety w pewnym momencie ona też mu znika. Cooper wraz z Diane, wyruszają odszukać Laurę. Po dotarciu do linii energetycznych przekraczają oni granicę światów i pojawiają się w alternatywnym wymiarze. W tym świecie wszystko jest inne, włącznie z ich własnymi imionami. Nocują oni w hotelu, jednak nad ranem Cooper budzi się sam – Diane go zostawiła. W końcu Cooper odnajduje Laurę, ale twierdzi ona, że nazywa się Carrie Page i nie zna żadnej Laury. Cooper zabiera ją do domu rodziny Palmer. Dom okazuje się być zamieszkany przez inną rodzinę która nie zna Palmerów. Po chwili Laura patrząc w okno przypomina sobie swoją tragiczną przeszłość i zaczyna panicznie krzyczeć. Koniec odcinka. W trakcie napisów widzimy Laurę szepczącą coś Cooperowi do ucha. Są oni we wnętrzu Czarnej Chaty.
No dobrze, ale co to oznacza? Pod koniec siedemnastego odcinka widzimy mamę Laury dźgającą nożem jej zdjęcie. Przypomina to podobną scenę z pierwszego sezonu. Może to oznaczać, że Cooper nie może ocalić Laury, bo ona i tak zginie, jeśli nie w taki to w inny sposób. Sugeruje to też symbol nieskończoności, który wypuszcza z siebie czajnik/agent Jeffries. Agenta Coopera czeka niekończąca się walka o dobro (symbolizowane przez Laurę Palmer) ze złem zrodzonym z wybuchu bomby atomowej (BOB). Podobnie jak nie mógł jej on ocalić w swoim normalnym świecie, tak w alternatywnym wymiarze, coś też pokrzyżuje jego plany.
Czy powstanie 4 sezon Twin Peaks?
Nic na to nie wskazuje. Po pierwsze, sam Lynch zapowiadał, że to jest jego pożegnanie z kręceniem filmów i seriali. Po drugie, Lynch z Frostem pisali scenariusz przez ponad trzy lata. Musielibyśmy poczekać trochę na nową odsłonę, a ani autorzy, ani aktorzy nie stają się młodsi. Po trzecie – oglądalność. Mimo wielkiego huku w mediach liczba oglądających, drastycznie się zmniejszyła. Serial kosztował dużo pieniędzy i raczej się one nie zwrócą. Nic nie wskazuje, też aby stacja była zainteresowana ponownym inwestowaniem w szaleństwa Lyncha. Po czwarte – zwykli ludzie. Lynch stworzył piękny serial dla miłośników swojej twórczości. Dostali oni wszystko, co kochali i kochają w swoim ulubionym reżyserze. Niestety tak się składa, że ten przegląd „The Best of Lynch” nazywa się „Twin Peaks”. Zamiast klimatów mydlanej opery pomieszanej z horrorem, thrillerem i pastiszem widzowie dostali pełny surrealizm. Zainteresowanie czwartą serią będzie szczątkowe i tylko wśród najwytrwalszych fanów. A nawet tych ubyło po rozczarowującym dla wielu finale.