Intensywność – recenzja miniserialu z 1997

Intensywność to miniserial z 1997 roku, na podstawie powieści Deana R. Koonza. Jest to rasowy thriller psychologiczny, który momentami skręca w stronę slashera.

Intensywność – fabuła

Chyna Shepherd w dzieciństwie była świadkiem śmierci dziadków zabitych przez partnera jej mamy. Obecnie ma 26 lat i pracuje jako kelnerka. Piętno przeszłości wciąż na niej ciąży. Nie ma żadnej rodziny (film nigdy nie odpowiada na pytanie, co się stało z jej mamą) i stroni od bliższych związków z ludźmi. Z tego powodu dosyć niechętnie przyjmuje zaproszenie koleżanki z pracy Laury na rodzinną farmę celem wspólnego spędzenia Święta Dziękczynienia. Rodzina Laury przyjmuje ja bardzo życzliwie. Niestety pierwszej nocy do domu włamuje się seryjny morderca Edgler Vess, który morduje wszystkich domowników i uprowadza Laurę. Chyna postanawia ją uwolnić. Niestety jej przyjaciółka okazuje się martwa, a Chyna zostaje uwięziona z psychopatą w pojeździe zmierzającym w nienane. Okazja do ucieczki trafia się, gdy morderca robi postój na stacji benzynowej. Jednak akurat wtedy Chyna dowiaduje się, że Vess jedzie zabić małą dziewczynkę. Główna bohaterka postanawia powstrzymać szaleńca. Psychopata tymczasem zaczyna domyślać się, że ktoś za nim podąża. Zaczyna się gra w kotka i myszkę.

Miniserial jest adaptacją blisko 300-stronicowej książki Deana Koonza. Całość trwa około trzy godziny i została podzielona na dwie części. Pierwsza część filmu jest nieco bardziej nieprzewidywalna, ponieważ większość akcji toczy się w podróży, w wnętrzu klaustrofobicznego pojazdu. Druga część rozgrywa się już w jednej lokacji. Dzieło ma w sobie kilka naleciałości typowych dla horrorów (nie wchodź tam!!!), jednak wciąż jest bardzo solidnym thrillerem. Warto też pokreślić że zachowania bohaterów, mają swoje uzasadnienie. Jedynym zgrzytem w całej fabule jest postępowanie policji, która zachowuje się dosyć nieprofesjonalnie.

chyna Shepherd Intensywność

Największym atutem „Intensywności” są postacie. Molly Parker (znana m.in. z House of Cards czy Zagubieni w kosmosie) bardzo dobrze ukazuje przemianę swojej bohaterki. Nie jest ani stereotypową „scream queen”, ani przerysowanym babskim terminatorem. To zwykła kobieta, przestraszona, ale zaradna – która wykorzystuje spryt i doświadczenie wyniesione z traumatycznego dzieciństwa.

Prawdziwą gwiazdą jest jednak John C. McGinley (dr Cox z Hożych Doktorów) w roli psychopaty Edglera Vessa. Jego kreacja jest nieco przeszarżowana, ale doskonale oddaje naturę postaci – porywczego, ekstrawertycznego, perfekcyjnie zorganizowanego mordercy, który największą przyjemność znajduje w cierpieniu innych. Vess potrafi udawać normalnego człowieka, czarować rozmówców, a chwilę później popaść w furię. Aktor świetnie oddaje skomplikowaną osobowość mordercy, a każda scena z nim wywołuje ciarki. Sposób poruszania się, gestykulacja, ton głosu i szaleństwo w oczach – McGinley po prostu urodził się do tej roli.

Intensywność: książka kontra mini serial

Dean Koontz nie miał szczęścia do ekranizacji swoich książek. Wiele jego powieści zostało sprowadzonych do poziomu kina klasy B lub C. Intensywność jest wyjątkiem – mimo kilku zmian, trzon fabularny pozostał wierny książce. Z literackiego pierwowzoru dowiadujemy się m.in. więcej o przeszłości Vessa – już jako dziecko torturował zwierzęta, a rodziców zamordował po tym, jak go na tym przyłapali. Do czasu akcji miał na koncie już wiele ofiar. Postać Vessa była inspirowana Edmundem Kemperem – seryjnym mordercą znanym z serialu Mindhunter.

Zakończenie też zostało lekko zmodyfikowane względem książki. W filmie pewne wydarzenia są tylko zasugerowane, natomiast w książce znajdziemy bardzo szczegółowe opisy tortur. Zaszycie komuś powiek? Odcinanie palców? Miłośnicy gore będą usatysfakcjonowani.

Intensywność a Blady Strach

Jeśli fabuła brzmi znajomo, a nie kojarzycie aktorów – możliwe, że widzieliście francuski horror Haute Tension, u nas znany jako Blady strach. Reżyser Alexandre Aja bezczelnie zapożyczył cały zarys fabularny z Intensywności. Główna bohaterka jedzie do domu przyjaciółki, gdzie pierwszej nocy dochodzi do masakry. Morderca porywa przyjaciółkę, bohaterka ukrywa się w pojeździe, a potem obserwujemy postój na stacji benzynowej i dalszy pościg – brzmi znajomo? Aja twierdzi, że scenariusz jest oryginalny, ale trudno w to uwierzyć.

Różnicą jest poziom brutalności – Blady strach to czyste, pozbawione psychologicznej głębi celebrowanie przemocy, zakończone twistem rodem z twórczości M. Night Shyamalana, który zaskakuje głównie swoją absurdalnością. Dean Koontz miał świadomość plagiatu, ale nie zdecydował się na pozew – jak sam stwierdził, nie chciał, by jego nazwisko było kojarzone z „moralnymi bankrutami”. Prawdziwy powód może być jednak bardziej pragmatyczny – Blady strach zarobił na świecie zaledwie 7 milionów dolarów przy budżecie 2,5 mln, więc nie bardzo było z czego dochodzić roszczeń.

Intensywność to miniserial, który trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Aktorstwo stoi na bardzo wysokim poziomie, a kreacja Johna C. McGinleya ociera się o geniusz. Scenariusz jest spójny, postacie działają logicznie, a typowe filmowe klisze pojawiają się bardzo rzadko. To jedna z nielicznych telewizyjnych produkcji z lat 90., która nie tylko się nie zestarzała, ale w wielu aspektach przewyższa współczesne thrillery. Zdecydowanie warto obejrzeć.

8/10

Kosiarz umysłów (The Lawnmower Man) – recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *