Ciekawostki z filmu Ścigany

Ścigany to, na razie jedyny film oparty o serial telewizyjny, który otrzymał nominację do Oskara za najlepszy obraz. Mogłoby się wydawać, że jego twórcy wiedzieli co robili, jednak nie i okazuje, że produkcja filmu momentami zahaczała o chaos. Oto kilka ciekawostek o filmie Ścigany.

Powstało 25 wersji scenariusza.

Zacznijmy od przedprodukcji. Film jest oparty na serialu telewizyjnym z lat 60. Serial był niezwykle popularny i doczekał się aż 120 odcinków, podczas których rozwiniętych zostało mnóstwo wątków. Scenarzyści mieli twardy orzech do zgryzienia – jak skompresować zawartość tego tasiemca do postaci 2-godzinnego filmu? Nad tym problemem głowiło się aż dziewięciu różnych scenarzystów przez okres pięciu lat. Powstało 25 różnych wersji scenariusza, drastycznie różniących się od siebie. W jednym z nich za całą intrygą stał dowodzący wydziałem pościgowym agent Gerard.

Problemy z castingiem i brodą.

Podobne zawirowania dotyczą także castingu. Początkowo rozważano kandydatury: Aleca Baldwina, Nicka Nolte, Kevina Costnera i Michaela Douglasa. Dopiero po ich odrzuceniu rolę dostał Ford. Powodem zaangażowania Harrisona Forda był jego status wielkiej gwiazdy filmowej, którym producenci planowali przyciągnąć widzów do kin. Podobnie było z postacią Gerarda. Zanim rola przypadała Tommy’emu Lee Jonesowi, przymierzani do niej byli Gene Hackman i Jon Voight. Jednak największym problemem castingowym okazała się rola Charlesa Nicholsa, czyli przyjaciela Kimble’a, który w finale okazuje się zdrajcą. Rola ta została powierzona aktorowi Richardowi Jordanowi. Niestety już w trakcie zdjęć u aktora wykryto raka mózgu. Konieczne było znalezienie zastępstwa. W ten sposób role otrzymał Jeroen Krabbé. Tutaj pojawił się kolejny problem, gdyż Ford zdążył międzyczasie zgolić swoją brodę, a potrzebne były nowe ujęcia otwierające film. Ford zapuścił ponownie zarost, jednak nie udało się osiągnąć takiego samego efektu jak wcześniej i jeśli się przyjrzymy uważnie, podczas scen początkowych broda wygląda nieco inaczej.

Zarost w filmie ścigany
Po lewej ujęcie z dokrętek, po prawej oryginalny zarost

A skoro już jesteśmy przy brodzie, to w trakcie zdjęć do Ściganego, Ford został poproszony o malutkie cameo w serialu Młody Indiana Jones. Aktor zgodził się, jednak ze względu na występ w filmie nie mógł się w tym czasie golić. W ten sposób widzowie zobaczyli po raz pierwszy Indianę w pełnym zaroście.

Od rozpoczęcia zdjęć do premiery, mineło zaledwie sześć miesięcy.

Całość była kręcona w szaleńczym tempie. Zdjęcia rozpoczęły się w lutym 1993, a premiera została zaplanowana na sierpień. Biorąc pod uwagę rozmach produkcyjny (zdjęcia kręcono w kilku stanach), jest to naprawdę imponujące osiągniecie. Jak tego dokonano? Otóż niektóre stanowiska obsadzano większą ilością ludzi, niż było to normalnie przyjęte. Przykładowo nominacja do Oskara za montaż przypadła aż sześciu edytorom, co nigdy wcześniej (ani później) się nie zdarzyło. Przy montażu pracuje na ogół jedna lub dwie osoby.

Aktorzy improwizowali swoje kwestie

Kolejną ofiarą pośpiechu były linie dialogowe. Chociaż scenariusz był niemal gotowy w momencie rozpoczęcia zdjęć, sporo dialogów było niekompletnych, co zostawiło sporo materiału do improwizacji. Nagrodzony Oskarem Tommy Lee Jones zaimprowizował większość swoich linii dialogowych. To jemu zawdzięczamy zajadliwe komentarze Gerarda:
-co robisz?
-myślę.
-to wymyśl mi kubek kawy i czekoladowego pączka z posypką

Improwizować musiał też Harrison Ford. W scenie przesłuchania na komendzie, Ford nie dostał żadnych dialogów, więc to, co oglądamy na ekranie, to żywa reakcja Forda na nieoczekiwane pytania.

Katastrofa pociągu i skok z tamy kosztowały prawie 4 miliony dolarów

Na produkcję filmu brakowało może i czasu, ale na pewno nie pieniędzy. Katastrofa pociągu została nakręcona naprawdę, bez żadnych efektów specjalnych czy miniaturek. Po prostu rozpędzono pociąg, a na jego trasie postawiono autobus. Jedyną ingerencją w obraz była postać aktora nakręcona na tle tylnej projekcji. Z oczywistych przyczyn nie było miejsca na duble, więc wszystko musiało sie udać za pierwszym razem. I udało się. Wypadek został uwieczniony na 24 kamerach, z czego trzy zostały całkowicie zniszczone. Z tych nagrań montażyści skleili jedną z najbardziej efektownych filmowych katastrof. Wrak autobusu i lokomotywa wciąż stoją w miejscu kręcenia zdjęć, i stanowią atrakcję turystyczną. Całość kosztowała ponad półtora miliona dolarów, jednak był to koszt mniejszy, niż stworzenie realistycznych miniatur.

Jednak nie była to najdroższa scena w filmie. Palma pierwszeństwa należy do skoku z tamy. Ujęcie to kosztowało aż dwa miliony dolarów, z czego większość pieniędzy poszła na dekoracje. Sieć tuneli, którymi Gerard ściga Kimbla, zbudowano w studio. Sam skok nakręcono w prawdziwej lokacji — tamie Cheoah. Ujęcie Forda stojącego nad przepaścią nakręcono naprawdę. Aktora zabezpieczono jedynie linką. Następnie zrzucano kukły Harrisona Forda. Każda kosztowała 10.000, a zrzucono ich sześć.

Gdy Harrison Ford kulał, nie była to gra aktorska.

W scenie pościgu w lesie Harrison Ford uszkodził sobie więzadło w kolanie. Operacja spowodowałaby przerwanie zdjęć, a tego Ford i twórcy chcieli uniknąć. Kontynuowano więc zdjęcia i w kolejnych scenach pościgu bardzo wyraźnie widać, że jego bohater kuleje (przewińcie filmik do 0:40).

Harrison Ford i Tommy Lee Jones grali pościg w tłumie niczego nieświadomych ludzi.

Pościg odbył się podczas prawdziwej parady z okazji dnia św. Patryka w Chicago. Twórcy otrzymali pozwolenie od władz miasta a Ford i Jones po prostu weszli w tłum, z towarzyszącymi im operatorami kamer. Jones nie był jeszcze wtedy bardzo rozpoznawalny i nikt nie zwracał na niego uwagi, jednak Harrison Ford był jedną z największych gwiazd Hollywood. Ekipie udało się nakręcić dwanaście minut materiału, zanim tłum rozpoznał gwiazdora. A jak zachowuje się tłum kiedy rozpozna gwiazdę, możecie zobaczyć na filmiku poniżej.

  Indiana Jones and the Fate Of Atlantis - recenzja

Parada świętego Patryka- Ścigany

https://www.youtube.com/watch?v=LOE7h-ae3y0

Deszcz nagród.

Mimo kolejnych piętrzących się problemów Ścigany okazał się gigantycznym sukcesem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym. Za rolę, swojego jedynego jak na razie Oskara otrzymał Tommy Lee Jones (który w ogóle nie wierzył w sukces filmu). Film był też nominowany do Złotych Globów i nagród Bafta. Obecnie Ścigany ma 96% pozytywnych recenzji na portalu Rotten Tomatoes, co czyni go jednym z najwyżej ocenianych filmów w karierze Forda.

Kontynuacja, parodia i remake.

W 1998 ukazał się sequel produkcji zatytułowany Wydział pościgowy. W filmie postać Kimbla w ogóle się nie pojawia, a tytułowy wydział ściga niebezpiecznego uciekiniera, który okazuje się wyszkolonym szpiegiem. Mimo obecności wielkich gwiazd (Robert Downey Jr. i Wesley Snipes) film otrzymał bardzo kiepskie oceny (26% na Rotten Tomatoes). W tym samym roku pojawiła się parodia filmy Ścigany zatytułowana Ściągany. Dwa lata później telewizja CBS wypuściła 22-odcinkowy serial, będący luźnym remakiem filmu z 1993. Serial planowany był na kilka sezonów, jednak niska oglądalność i wysokie koszty produkcji spowodowały, że stacja anulowała go już po pierwszym sezonie, pozostawiając widzów z nierozwiązanym cliffhangerem. W 2015 w Hollywood krążyły plotki o prawdziwym sequelu z Harrisonem Fordem, jednak od tego czasu zapadła cisza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *