Wskrzeszony (The Resurrected) – recenzja

Claire Ward zatrudnia prywatnego detektywa, aby zbadał dziwne zachowanie jej męża Charlesa. Ceniony chemik pewnego dnia opuścił dom rodzinny i zaszył się na odludnej farmie, gdzie przeprowadza dziwne eksperymenty. Claire uważa, że jego nietypowe zachowania rozpoczęły się, gdy odkrył stary portret mężczyzny, do którego jest niesamowicie podobny.

Wskrzeszony film

Wskrzeszony to adaptacja noweli H.P. Lovecrafta zatytułowanej Przypadek Charlesa Dextera Warda. Film został wyreżyserowany przez Dana O’Bannona (scenarzysta filmu Obcy). Było to jego drugi i ostatni wyreżyserowany film (pierwszym był kultowy Powrót żywych trupów).

Teoretycznie dzieła Lovecrafta są idealnym materiałem na filmowy horror. Mają rozbudowaną mitologię, intrygującą fabułę i są pełne gęstego jak sos klimatu grozy. Tyle teorii, gdyż w praktyce sprawiają wielu twórcom problemy. Spora część opowiadań Lovecrafta to króciutkie nowele zapewniające kilkanaście minut czasu ekranowego. Oznacza to, że twórcy filmów muszą ich fabułę rozwadniać, lub mieszać ze sobą fabuły kilku opowiadań. Problemem jest też sposób, w jaki pisarz opisywał wydarzenia. Jak pokazać na ekranie „kształty wywołujące szaleństwo” czy „kolor nie z tego świata”? Na szczęście kilku reżyserom udało się wyjść z zadania obronną ręką. Jednym z nich jest właśnie Dan O’Bannon.

Scenarzysta nie usiłował zbytnio mieszać w fabule. Całość jest zbliżona do materiału źródłowego, z wyjątkiem uwspółcześnienia czasu akcji. Powoduje to, że Wskrzeszony jest prawdopodobnie najwierniejszą ze wszystkich adaptacji Lovecrafta. Podobnie jak w książkowym oryginale napięcie jest budowane powoli. Początek filmu przypomina film noir, który z czasem zmienia się thriller, a w końcu w pełnoprawny horror.

The Resurrected film

Efekty specjalne wywołują mieszane uczucia. Z jednej strony widać, że twórcy włożyli w nie serce i talent, gdyż są oryginalne i pomysłowe. Kilka scen przywodzi na myśl kultowe „Coś” Carpentera. Niestety w przecwieństwie do tamtego dzieła, tylko część scen jest naprawdę udana. W wielu jak dłoni widać ograniczenia budżetowe, maskowane przez pracę kamery, lub ciemność. Niektóre stwory ruszają się także w nienaturalny sposób, lub są zbyt plastikowe.

  The Beast Inside - recenzja

Jak na tani horror z lat 90. aktorstwo jest zaskakująco dobre. W rolę detektywa wcielił się John Terry najbardziej znany z roli ojca Jacka w serialu Zagubieni. Kto wie, czy nie jest to najlepsza rola w dorobku tego aktora. W roli szalonego naukowca świetnie odnajduje się Chris Sarandon. Aktor szarżuje jakby był Nicolasem Cagem i widać, że ma przy tym kupę zabawy. Jego kreacja jest pozostałością po oryginalnej wizji reżysera, który planował, aby film był bardziej humorystyczny. Nie doszło do tego, gdyż wiedzy i woli reżysera studio wypuściło do kin własną wersję.

wskrzeszony horror

Sporą wadą jest problem z dostępnością. Filmu nie znajdziecie w żadnym serwisie streamingowym. Jedyną metodą na obejrzenie go jest upolowanie powtórek w telewizji, lub nabycie DVD, albo BluRay.

„Wskrzeszony” to jedna z lepszych adaptacji prozy H.P. Lovecrafta. Choć budżet nie pozwolił na dopracowanie efektów specjalnych, film nadrabia to klimatem grozy i aktorstwem. Najważniejsze jednak, że twórcom udało się zachować wierność materiałowi źródłowemu, co w przypadku Lovecrafta jest rzadkością.

7/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *