Finał ósmego sezonu Dextera pozostawił wielu ludziom niesmak w ustach. Powodem była chciwość stacji Showtime, która zabroniła zabijać kurę znoszącą złote jaja. Dexter miał, żyć i czekać w pogotowiu na ewentualną kontynuację. Mimo wszystko popularność seryjnego zabójcy z Miami wciąż była na tyle duża, że w końcu zapadła decyzja o nakręceniu dodatkowego sezonu, który w definitywny sposób zamknie wszystkie wątki i wynagrodzi fanom okres prawie 10-letniego czekania na satysfakcjonującą konkluzję. Niestety o ile zakończenie to jest lepsze od poprzedniego, jest wciąż bardzo słabe. Oto powody.
UWAGA NA SPOILERY!
Bezsensowne wątki
W serialu pojawiają się wątki, które nie mają żadnego celu oprócz marnowania czasu. Przykładem niech będzie Edward Olsen, czyli miliarder i potentat naftowy. Twórcy poświęcają mu dużo uwagi w pierwszych odcinkach, jednak po trzecim postać znika bezpowrotnie. Jaki więc był powód jej pojawienia się? Aby przemycić do serialu wątki proekologiczne? Niezależnie od tego co twórcy planowali, wątek Olsena niepotrzebnie rozwodnił fabułę. Takich wątków i postaci jest mnóstwo.
Dziury fabularne
Dziur fabularnych jest sporo, jednak największą jest bez wątpienia ketamina. Dla przypomnienia – Dexter zabrał od weterynarza ketaminę pod pozorem leczenia swojej kozy. Środek następnie został użyty do uśpienia handlarzy narkotyków. Angela sprawdziła, że w ofiarach Rzeźnika z zatoki też znaleziono ślady ketaminy, więc połączyła ze sobą te fakty w jedną całość. Problem w tym, że Dexter nigdy nie używał ketaminy, tylko środka usypiającego dla zwierząt M99. Dexter miał do niego dostęp jako pracownik laboratorium policji Miami.
Innym przykładem jest „odlot” Harrisona na imprezie. Młody chłopak brał to co inni, jednak jako jedyny stracił przytomność. Tyle, że Harrison wspominał także, że miał już do czynienia z narkotykami, więc powinien mieć wyższą tolerancję od rówieśników.
Dłużyzny
Wątki, które można rozwiązać w kilka minut, ciągną się przez kilka odcinków. Weźmy na przykład terapię Dextera i Harrisona. Podczas sesji poruszony zostaje temat Rity. Dexter bez żadnego powodu mówi, że „małżeństwo mu się rozpadło”. W jakim celu to powiedział? Bo bał się zdradzać tajemnicy? Przecież psycholog już wiedział, że bohater żyje pod fałszywym nazwiskiem i zostawił swoją przeszłość za sobą. Harrison też wiedział o całej sprawie, więc nie było sensu przed nim kryć czegokolwiek. Jedynym powodem, dla którego Dexter tak się zachował, było to, że scenarzyści potrzebowali, aby syn był na niego jeszcze przez jakiś czas wściekły. Zresztą sytuacja powtarza się wielokrotnie. W niemal każdym odcinku Dexter miał odbyć z Harrisonem prawdziwą rozmowę, jednak albo coś mu przeszkadzało, albo źle dobrane słowo powodowało, że Harrison wychodził obrażony.
Wymuszone dialogi
Najlepszym, przykładem jest przypadkowe spotkanie Angeli i Batisty na konwencie policjantów. Podczas rozmowy o sprawie Batista porusza temat Debry. Podaje ją jako przykład policjanta podążającego za przeczuciem. Chwilę później dodaje, że miała brata, a brat miał syna o nietypowym imieniu, jednak nie może go sobie teraz przypomnieć. Gdy już odchodzi, nagle odwraca się i mówi: Harrison.
Scena jest koszmarnie wymuszona. Po pierwsze Batista nie miał powodu aż tak zbaczać z tematu. Podawał Debrę jako przykład nieustępliwego policjanta i nie musiał obcej osobie opowiadać o jej bracie, chrześniaku, kocie i psie, gdyż nie miało to nic wspólnego ze sprawą. Po drugie czemu Batista miałby nie pamiętać syna najlepszego przyjaciela. Dexter był ważną częścią jego życia: współpracownikiem, przyjacielem, powiernikiem, kumplem od kręgli. Przechodzili razem przez najtrudniejsze okresy w swoim życiu: śmierć bliskich, rozwody i trudne śledztwa. Nie wspominając o tym, że rodzona siostra Batisty opiekowała się Harrisonem przez dobre trzy lata.
Zakończenie
Posumujmy: Angela aresztowała Dextera za zabójstwo Matta. Powodem są jej podejrzenia w sprawie nakłuć na szyi ofiar Rzeźnika z zatoki i śruba z ciała Matta znaleziona w spalonej chatce. Dexter opowiada jej bardzo wiarygodną wersję: zabójcą jest Kurt, a w podziemnym bunkrze znajduje się ukryta kolekcja jego ofiar. To on wrabia Dextera, bo ten popsuł mu szyki z blogerką. To zapewne on podpalił mu dom. Po takim przedstawieniu sprawy, nawet Logan zaczyna mieć wątpliwości.
Po wyjściu Angeli Dexter zabija Logana zabiera mu klucze do celi i ucieka. Chce zabrać ze sobą syna, jednak ten nie chce z nim iść. Dexter zdaje sobie sprawę, że jest przyczyną jego problemów, więc pozwala się zastrzelić.
Zakończenie nie ma sensu z kilku powodów. Jako były pracownik policji Dexter wiedział, że podejrzenia Angeli będą nie do udowodnienia. Angela znalazła kryjówkę zabójcy z wieloma ciałami. Kto jej uwierzy, że jej chłopak jest również zabójcą, a nie wrabianym przez potwora niewinnym osobnikiem. Wystarczyło poczekać i wyjść na wolność, po czym wyruszyć z Harrisonem w świat. Drugą opcją było przyznanie prawdy – śrubę przekazał mu Harrison, a dał mu ją w kopercie jeden z ludzi Kurta. Dexter nie wiedział, co ona oznacza, więc odłożył ją i zapomniał. Możliwe, że przekazanie koperty nagrało się nawet na kamerach przemysłowych w myjni ciężarówek.
Trzecia opcja- iść na całość i powiedzieć, że Kurt próbował zabić jego syna. Dexter nadjechał na pomoc, a Kurt uciekł. Dexter nic nie mówił Angeli, gdyż Kurt już raz wyszedł z braku dowodów. Dexter z Harrisonem wrócili więc na jego teren i odkryli podziemny schron z ciałami.
Można też było nie łamać karku (co wymaga potwornie dużej siły), a mocniej przydusić. Przy dobrze założonym chwycie ofiara traci przytomność w kilka sekund. Tymczasem Dexter, który w trakcie ośmiu sezonów jedynie dwa razy rozważał zabicie niewinnej osoby (Doakes i LaGuerta) nagle zmienił się ninję łamiącego kark sympatycznemu policjantowi. Twórcy zrobili to tylko z jednego powodu – chcieli żeby Harrison zabił ojca.
Wątek Harrisona
Przez większość odcinków Harrison jest wściekły na Dextera, że ten nie chce się przed nim otworzyć. Gdy w końcu do tego dochodzi, chłopak jest wniebowzięty. Z ochotą pomaga ojcu w zabójstwie i pozbyciu się ciała. Twórcy od samego początku demonstrowali jego mroczą naturę. Zaatakował kolegę ze szkoły, aby zostać bohaterem i zaspokoić Mrocznego Pasażera. Złamał przeciwnikowi rękę, a następnie chciał pociąć brzytwą szukających odwetu kolegów. Nie miał też żadnego problemu z pomocą w zabiciu Kurta. Nie przeszkadzało mu też w żaden sposób, że jego ojciec jest odpowiedzialny za setki morderstw. Dopiero w ostatnich minutach serialu Harrison nieoczekiwanie postanawia, że ojciec jest jednak złym człowiekiem.
O ile ma to jakiś sens, wątek jest poprowadzone zbyt gwałtownie. Dexter z synem powinni połączyć siły w połowie sezonu, a podczas kolejnych odcinków Harrison powinien nabierać do niego coraz większej odrazy, obserwując jak zachowania jego ojca, wpływają negatywnie na ludzi z otoczenia. Dzięki temu w chłopaku następowałaby powolna przemiana. Tymczasem w serialu wszystko dzieje się w kilka minut.
Ucieczka
Dlaczego Angela kazała Harrisonowi uciekać? Przecież chłopak mógł spokojnie twierdzić, że działał w samoobronie. Ojciec-psychopata zabił policjanta i chciał go uprowadzić. Harrison mógłby zostać w miasteczku i być nawet większym bohaterem niż po swojej akcji w szkole.
Jedynym powodem jest możliwość kręcenia kontynuacji. Twórca serialu już zapowiedział, że jeśli stacja Showtime będzie zainteresowana, z przyjemnością nakręci spin-off serialu o losach Harrisona.