The Boys – recenzja

Serial The Boys przedstawia alternatywną historię, w której świat jest zdominowany przez superbohaterów. Ludzie obdarzeni nadnaturalnymi zdolnościami istnieją wszędzie i są normalną częścią życia. W licznym gronie ludzi z niezwykłymi mocami najważniejsza jest „Siódemka” – elitarna grupa siedmiu najsilniejszych superbohaterów, pracujących dla korporacji Vought. Z zewnątrz grupa wygląda jak wzór do naśladowania: ratują świat, łapią przestępców, odwiedzają szpitale z chorymi dziećmi i pozują na tle amerykańskiej flagi. Jednak, gdy kamery nie są na nich skierowane, maski opadają, a idole tłumów pokazują swoje prawdziwe oblicze. Tak naprawdę członkowie Siódemki są bandą bydlaków, napędzanymi jedynie żądzą zysku i poklasku. Ich życiem i wypowiedziami kierują słupki popularności, ich akcje ratownicze są w większości ustawkami, jakich nie powstydziłby się detektyw Rutkowski, a lwią część czasu bohaterowie spędzają, nie ratując świat, a szczerząc zęby, w kolejnych reklamach napojów energetycznych i płatków śniadaniowych. Tak naprawdę są oni ludźmi show-biznesu, tyle że z mocami. Nowym członkiem siódemki zostaje Gwiezdna. Młoda, naiwna dziewczyna z małego miasteczka wygrywa casting i zostaje członkinią najsławniejszej grupy świata. Współpraca z Siódemką jest dla niej spełnieniem marzeń, lecz w krótkim czasie młodą idealistkę spotyka olbrzymie rozczarowanie. Zamiast ratowania świata głównym zajęciem Gwiezdnej staje się przymierzanie kusych kostiumów i pozowanie dla reporterów. Jakby tego było mało, jej kolega z drużyny już na pierwszym spotkaniu zaczyna ją molestować.

W tym samym czasie poznajemy Hugh. Jest on młodym pracownikiem sklepu z elektroniką. Jego świat zostaje roztrzaskany na strzępy, kiedy jeden z członków Siódemki – superszybki Pośpieszny przebiega przez jego dziewczynę, zmieniając ją w krwawą pulpę. Korporacja przy pomocy prawników i spin doktorów sprawia, że śmierć dziewczyny uznana zostaje za nieszczęśliwy wypadek, a Hugh na otarcie łez dostaje ofertę rekompensaty wysokości $40.000. Hugh jest wściekły, gdyż był świadkiem wypadku i wie, że wyglądało to inaczej, niż jest to przedstawione w mediach. Krótko po tej tragedii z propozycją współpracy do chłopaka zgłasza się tajemniczy mężczyzna o pseudonimie Billy Rzeźnik. Okazuje się, że takich przypadków istnieje więcej. Superbohaterowie, nadużywając swoich mocy, krzywdzą ludzi, a wszystko jest tuszowane przy pomocy pieniędzy i wpływów. Billy zaprasza Hugh do The Boys, grupy ludzi, którzy stracili bliskich w wyniku działań Siódemki. Celem The Boys jest zniszczenie korporacji Vought i obnażenie prawdziwego oblicza ludzi z supermocami. Tylko jak grupka zwykłych ludzi może podjąć walkę z bogami?

Serial dokonuje czegoś niezwykłego. W zalewie superbohaterskich historii twórcom udaje się stworzyć coś całkowicie nowego i unikalnego. Chociaż w serialu znajduje się dużo czarnego jak smoła humoru, nie jest to świat Marvela z obowiązkowymi one-linerami natrętnie wciskanymi w niemal każdy dialog. Chociaż jest w nim dużo dramatyzmu, nie jest to ociekający mrokiem świat DC. W pewnym sensie The Boys jest najbardziej realistycznym serialem superbohaterskim. Człowiek nawet z super mocami wciąż będzie człowiekiem i będzie w sobie nosił wszystkie ludzkie przywary. Z wielką mocą przychodzi wielkie ego.
Boys jest także bardzo celną i dosadną satyrą na Hollywood i cały show-biznes. To gwiazdy Hollywood najpierw pouczają nas w telewizji o zagrożeniach zwianych ze zmianami klimatu, po czym bez zmrużenia oka wsiadają do swojego prywatnego odrzutowca i lecą na weekend do Las Vegas. To gwiazdy Hollywood, na różnego rodzaju galach głoszą piękne mowy o toczącym społeczeństwo seksizmie, po czym przyjmują rolę w filmie pełnym seksizmu. Boys w bardzo dosadny sposób piętnuje tego typu hipokryzję.

  Nawiedzony dom na wzgórzu (The Haunting of Hill House) - recenzja

Butcher the boys

Wielkie brawa należą się ludziom od castingu. W obsadzie ciężko znaleźć słabe ogniwo. Fenomenalnie wypada Elisabeth Shue w roli menedżerki Siódemki. Jej postać to prawdziwy korporacyjny potwór, który nie zawaha się cofnąć przed niczym, aby osiągnąć swój cel, jednak czasami nawet ona jest zszokowana poczynaniami swoich podopiecznych. Równie dobrze wypada Karl Urban w roli Rzeźnika. Jego postać to ekstrawertyczny cwaniak, który swoim błazeńskim zachowaniem próbuje ukryć trapiący go ból. Prawdziwym złodziejem scen jest znany z serialu Banshee Antony Starr. Jego postać socjopatycznego Supermana przeraża i zarazem fascynuje. Za każdym razem, gdy pojawia się na ekranie, mamy wrażanie, że zaraz stanie się coś złego i niejednokrotnie tak jest. Aktor w jednej chwili przechodzi od budującego na duchu symbolu nadziei w tryb szaleńca zabijającego z uśmiechem na twarzy kobiety i dzieci.

Ojczyznosław The boys

The Boys to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. Sprawdzi się dla fanów opowieści o ludziach w pelerynach, ale dzięki satyrycznemu wydźwiękowi będzie także świetną rozrywką dla ludzi szukających odtrutki na tę dominującą w ostatnich latach popkulturę tematykę. Serial działa także jako ostra satyra na show-biznes, Hollywood i kult celebrytów. Jest świetnie zagrany, ma ciekawe wątki i charyzmatycznych bohaterów. Sezon drugi znajduje się obecnie w produkcji, a jego premiera zapowiedziana jest na 26 lipca 2020.

8/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *