Tales of Monkey Island – wyjaśnienie fabuły i zakończenia

W 2004 roku Lucasarts zamknęło swój dział gier przygodowych. W odpowiedzi wielu pracowników odeszło z firmy. Kilku z nich założyło studio o nazwie Telltale Games. Nowa firma dzięki starym znajomościom, szybko uzyskała licencję na produkcję gier firmowanych logiem Lucasarts. Jedną z nich została wydana w 2009 roku Tales of Monkey Island.

Nowe postacie:
Morgan LeFlay – najlepszy łowca nagród na Karaibach
Markiz De Singe – szalony naukowiec przeprowadzający eksperymenty na piratach
Coronado De Cava – Zaginiony konkwistador poszukujący “wielkiej gąbki”

Tym razem zgodnie z tradycją produkcji Telltale, gra została podzielona na pięć osobnych epizodów.

Tales of monkey island gra

Launch of the Screaming Narwhal

Dzięki magicznej szabli Guybrush ma zamiar pokonać swojego odwiecznego wroga raz na zawsze. Dźgnięcie pirata kończy się jednak w nieoczekiwany sposób: LeChuck ze złoczyńcy zamienia się w pogodnego i dobrotliwego człowieka, a ręka Guybrusha zostaje zarażona „klątwą LeChucka”, przez co staje się złośliwa i działa przeciw swojemu właścicielowi. W wyniku eksplozji statku Guybrush trafia na wyspę Flotsam. Tam od pani voodoo dowiaduje się, że klątwa niczym wirus będzie zarażać innych piratów, a zdjąć ją może zdjęć jedynie specjalny magiczny przedmiot zwany La Esponja Grande (Wielka gąbka). Guybrush nie może jednak opuścić wyspy, gdyż działa na niej maszyna zasysająca wiatr, przez co statki nie mogą odpłynąć. Na dodatek bohaterem zaczyna się interesować szalony naukowiec De Singe , który chce wykorzystać niesforną rękę Guybrusha do swoich eksperymentów. Gdy Guybrush odmawia De Singe wysyła za nim najlepszego łowcę nagród – piękną Morgan LeFlay .

 

Guybrushowi udaje się odwrócić działanie maszyny, dzięki czemu statki mogą wreszcie opuścić wyspę. Niestety ma to fatalny skutek – epidemia zostaje rozniesiona z wiatrem po całych Karaibach. Aby ratować sytuację, Guybrush wyrusza na poszukiwanie gąbki. Jego jedynym tropem jest ostatnia osoba, która miała z nią kontakt — konkwistador De Cava. Śladem Guybrusha podąża LeFley. W końcówce rozdziału ich drogi się krzyżują i dochodzi do pojedynku. LeFlay wygrywa, dzieki czemu zarażona ręka trafia w ręce markiza.

The Siege of Spinner Cay

W drugim rozdziale Guybrush trafia na wyspy Jerkbait . Tam pomaga zamieszkującym ją syrenom (w grze nazywane są Vaycaylianami) w obronie przed zarażonymi klątwą LeChucka piratami. W zamian syreny mają mu zdradzić lokację Wielkiej gąbki. W wysiłkach wspomaga go LeChuck, który próbuje naprawić wyrządzone przez siebie krzywdy. W końcówce rozdziału ponownie pojawia się Morgan LeFlay. Okazuje się, że markizowi nie wystarcza już sama ręka i chce zdobyć całe ciało Guybrusha. Dochodzi do pojedynku, który zostaje przerwany przez pojawianie się gigantycznego manata, który połyka cały statek razem z załogą.

Lair of the Leviathan

W środku manata Guybrush odnajduje Da Cavę i jego załogę. Okazuje się, że konkwistador i pani voodoo są parą. Dzięki sprytowi Guybrushowi udaje się opuścić śmiertelną pułapkę. Zdobywa też Wielką gąbkę. Niestety zaraz po wyjściu zostaje zaatakowany i pojmany przez Morgan.

The Trial and Execution of Guybrush Threepwood

Guybrush trafia z powrotem na Flotsam Island. Mieszkańcy wytaczają mu proces związany z wypuszczeniem zarazy i różnego rodzaju nielegalnymi aktywnościami. W ostatniej chwili od śmierci ratuje go przybycie LeChucka, który bierze całą winę na siebie. Twierdzi też, że wszystkie dotychczasowe konfrontacje między nim a Guybrushem były efektem machinacji kapłanki voodoo. Kapłanka i LeChuck trafiają do więzienia a Guybrush zostaje uwolniony. Okazuje się, że markiz zabił Morgan. To samo planuje zrobić z Guybrushem, jednak wpada we własną maszynę i ginie. Guybrush łączy Wielką gąbkę z maszyną do zasysania wiatru, dzięki czemu udaje mu się wchłonąć szalejącą zarazę. Niestety chwilę później zostaje przebity mieczem przez LeChucka, który dzięki zawartości gąbki odzyskuje dawne ciało i ponownie staje się nienawistnym piratem.

  Death Stranding - wyjaśnienie fabuły i zakończenia

Rise of the Pirate God

Guybrush trafia do czyśćca. Dzięki zgromadzonym artefaktom udaje mu się wrócić do normalnego świata jako duch. Z pomocą Elaine zwabia LeChucka do przejścia między światami żywych i martwych. Tam Elaine i Guybrushowi udaje się zniszczyć ciało i duszę pirata. Po pokonaniu LeChucka Guybrushowi udaje się wrócić do świata żywych. Guybrush i Elaine odpływają na nową przygodę.

W scenie po napisach widzimy jak przebywająca w czyśćcu Morgan zdobywa esencję duszy LeChucka i dostarcza ją pani Voodoo.

Tales of Monkey Island jest pierwszą grą od czasu dwójki, przy której palce maczał twórca serii – Ron Gilbert. Nie był on co prawda zaangażowany w stu procentach, gdyż pełnił jedynie rolę konsultanta (w napisach widnieje jako profesor małpiologii), jednak kilka z jego pomysłów trafiło do gry. To on miał wymyślić piekło, proces Guybrusha i opracować niektóre zagadki. Jedną z nich twórca zresztą powtórzył w najnowszej odsłonie – Return to Monkey Island. Podobnie jak tam, trzeba zdobyć przychylność każdego z członków załogi, aby przekonać ich do głosowania na swoją korzyść.

Guybrush Tales of monkey island

Akcja dzieje się w pełnym 3d. Sterowanie zostało poprawiane względem poprzedniej odsłony i gracz nie wpada na różne obiekty. Niestety sam system jest niepotrzebnie skomplikowany. Postacią poruszamy się przy pomocy klawiszy WASD, a przedmioty wybieramy i używamy myszką. Możemy też sterować postacią, trzymając wciśnięty klawiszy myszy – przypomina to ciągnięcie Guybrusha na smyczy. Okazjonalnym utrudnieniem są nieprzemyślane rzuty kamery.

Twórcom udało się stworzyć bardzo kolorową i kreskówkową oprawę nawiązującą stylem do poprzednich odsłon. Niestety wygląd modeli i ich animacje niedomagają. Nawet jak na 2010 rok gra wygląda pod tym względem słabo. Może i nie odrzuca od ekranu, ale na pewno mogłoby być dużo lepiej.

Zgodnie z tradycją gier Telltale gra została podzielona na pięć rozdziałów, z których każdy kończy się cliffhangerem. Pasuje to nawet do formuły serii, gdyż dotychczasowe gry także były podzielone na rozdziały. Różnicą jest fakt, że każdy z rozdziałów można było kupić i grać niezależnie od innych (co nie ma dużego sensu). Obecnie grę można nabyć jedynie w pakiecie.

Gry z serii nigdy nie miały mocnej fabuły, jednak nawet najbardziej niedorzeczne momenty wynagradzane były salwami śmiechu. Tutaj boleśnie tego brakuje. Niektóre gagi są strasznie wymuszone. Trafiają się też dobre, ale powtarzane do bólu. Gdy Guybrush trafia przed sąd, postanawia reprezentować samego siebie. Później wykorzystuje to do ucieczki, gdy wmawia przygłupiemu strażnikowi, że musi porozmawiać z obrońcą, po czym wychodzi z więzienia jako adwokat. Za pierwszym razem gag może rozbawić, jednak gdy musimy to samo powtarzać po raz dziesiąty, już nie jest śmiesznie. Zabrakło też kultowej szermierki słownej. Zamiast tego w jednym z rozdziałów pojawia się minigierka w robienie głupkowatych min. Pomysł mógłby być dobry, gdyby miny były śmieszne, a nie przerażające. Najzabawniejszym fragmentem gry są napisy końcowe, podczas których czaszka Murray docina twórcom.

https://www.instagram.com/p/Ck1B7z9OzuU/

Znakiem rozpoznawczym dotychczasowych odsłon były humorystyczne i inteligentne zagadki. Niestety w Tales of Monkey Island większość jest przeciętna. Łamigłówki są albo niezwykle proste, albo polegają zbytnio na backtrackingu. Bywają momenty, w których pomiędzy dwoma oddalonymi od siebie postaciami/obiektami trzeba chodzić w tę i z powrotem z 10 razy. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że w grze nie ma zagadek idiotycznych.

Jedynym elementem który broni się, jest udzwiękowienie. Muzyka jest przyjemna i wpadająca w ucho. Aktorzy głosowi są jak w każdej odsłonie dobrani perfekcyjnie.

W grze jest kilka udanych gagów, łamigłówek i twistów fabularnych, niestety te dobre momenty toną w powodzi przeciętności. Może i nie jest to gra kiepska, jednak bez wątpienia jest najsłabsza z całego cyklu. Warto o tym pamiętać przed wydaniem pieniędzy. Istnieją lepsze gry w cyklu, jak i lepsze przygodówki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *