Dear Esther – recenzja

Gdybyśmy mieli stworzyć listę najbardziej polaryzujących gatunków gier, to gry eksploracyjne zwane także walking simulators zajęłyby na takiej liście poczesne miejsce. Dla jednych są to małe arcydzieła, ocierające się o prawdziwą sztukę, a dla innych przereklamowany festiwal nudy. Jednak nawet…